Choć amerykański system wyborów prezydenckich wydaje się skomplikowany i zapewne samym Amerykanom jest trudno go pojąć, to właśnie dziś odbędzie się ich ostateczny etap. Zgodnie z tradycją w stanowych parlamentach zbierze się kolegium elektorów (538), którzy ostatecznie zagłosują nad przyszłością prezydenta-elekta Donalda Trumpa.
Długa droga do Białego Domu
Mimo, że już od ponad miesiąca nagłówki gazet wskazują na szereg działań i zapowiedzi Donalda Trumpa, to nie oznacza to wcale, że jest już prezydentem. Cała procedura wyboru prezydenta, to szereg spotkań i głosowań. Najważniejsze jest to, że wybory są pośrednie, więc wyborcy głosują na listy elektorów z poszczególnych stanów. Ostateczna rozgrywka, która praktycznie jest już formalnością to głosowanie kolegium elektorów, które odbędzie się właśnie dziś. W każdym ze stanowych parlamentów odpowiednia, co do populacji stanu liczba elektorów zadecyduje o losie prezydenta-elekta.
Kontrowersje wokół wyborów
Choć mówi się, że dzisiejsze głosowanie jest formalnością i raczej potwierdzi wygraną Trumpa z 8 listopada, to istnieją przesłanki, które mogą spowodować niepewność. Między innymi mowa o spekulacji dotyczącej ingerencji Rosji w przeforsowaniu wygranej Trumpa. Partia Republikańska i sam Trump zaprzeczają śledztwu amerykańskiego wywiadu, samo stanowisko strony rosyjskiej również nie potwierdza ich rzekomej interwencji.
I to nie koniec kontrowersji wokół prezydenta-elekta. Tym razem chodzi o jego desygnacje. W zeszłym tygodniu mianował on na sekretarza stanu „przyjaciela” Rosji- Rexa Tillersona, znanego szefa paliwowego koncerny Exxon Mobil. Tillerson powiązany jest z rosyjskim rynkiem naftowym, a szczególnie z Rosniefetem. To wśród demokratów wzbudziło najwięcej roszczeń, co do tej kandydatury.
Żeby Trump został prezydentem...
Musi zdobyć 270 głosów elektorskich. Mimo powyższych kontrowersji praktycznie pewne jest, że Donald Trump zostanie zaprzysiężony, bo już po ogłoszeniu listopadowych wyników wygrał on w 30 stanach, zdobywając przy tym 306 głosów elektorskich. Zważywszy na fakt, że USA mają duży wpływ na globalne rynki, to jutro możemy zaobserwować finalne ruchy związane z ostatecznym wyborem kandydata Republikanów. Jeszcze niedawno oczekiwaliśmy z niecierpliwością decyzji FED, podczas gdy teraz czekamy aż karty z głosami elektorów trafią do Przewodniczącego Senatu USA, następnie na posiedzeniu obu
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję