Nie da się ukryć, iż jednym z najważniejszych problemów stojących przed inwestorem jest odpowiednie zarządzanie emocjami. Chyba każdy to wie z doświadczenia. Jak wiadomo emocje nie są najlepszym doradcą i zawsze generują straty. Jest jednak sposób, aby temu choć w części zaradzić.
Jedną z najczęściej powtarzających się przyczyn błędnych transakcji jest odejście od wyznaczonego planu. Pomijam tu oczywiście sytuacje, gdy inwestor planu nie ma wcale, ponieważ jest to błąd, którego nie popełnia już chyba nikt poza początkującymi hazardzistami. Zastanówmy się jednak, czemu ludzie odchodzą od planu? Najczęściej dzieje się tak, gdy zauważamy, iż coś dzieje się na wykresie. Decyzja Fed, nagły ruch rynku o 100 pipsów – główne pary zmieniające swą wartość jak szalone. Wszyscy to znamy z doświadczenia. W takich sytuacjach pojawia się pokusa do tego, aby złożyć zlecenie. Najczęściej tłumaczymy to sobie obawą o to, że „ucieknie nam okazja”, lub że „drugiej takiej okazji nie będzie”. To normalnie zjawisko. Co ciekawe – wykorzystywane jest przez specjalistów od marketingu do tego, aby „zmusić” nas do działania. Ileż to reklam już widzieliśmy z cyklu „ostatnia szansa – kup dziś”, „wyprzedaż” itd. Każdy supermarket działa w ten sposób. Mało tego – w supermarketach często bywamy przytłoczeni mnogością towarów i ofert. Wszystko wydaje się takie „kolorowe” i „łatwo dostępne”. Czy nie widać tu podobieństwa do rynku? Nowoczesne platformy mienią się ilością dostępnych wykresów, mieniących się na kolorowo tablic kwotowań. Wszystko to działa na nasze zmysły zupełnie tak samo, jak kolorowe kwiaty działają na zmysły owadów. Przyciągają nas – robią to na poziomie podświadomości.
Jest jednak prosta metoda, aby temu zaradzić. Mowa o zleceniach ENTRY. Dlaczego są lepsze niż zlecenia MARKET? Ponieważ pozwalają nam odłączyć się od tego wszystkiego, co rozprasza naszą uwagę. Zostawiamy zlecenie w systemie i odchodzimy od komputera. Reszta nas nie interesuje. Cokolwiek dzieje się na rynku – nas to nie interesuje. Nie dajemy się sprowokować do składania niepotrzebnych zleceń. „Ale jak to tak?” – zapyta pewnie wiele czytelników. Właśnie tak. Oczywiście korzystanie ze zleceń typu ENTRY oznacza, iż musimy mieć plan transakcji. Natychmiast więc unikamy kolejnego problemu – braku przygotowania do handlu. Aby złożyć zlecenie ENTRY musimy wcześniej mieć przeanalizowaną sytuację. Musimy mieć wytypowane potencjalne obszary oporu i wsparcia, wejścia i wyjścia. Jeśli poświęcamy rynkowi uwagę, to wszystkie te elementy można ułożyć w spójną całość. Wtedy wystarczy tylko zostawić zlecenie ENTRY na poziomie, na którym naszym zdaniem rynek się pojawi. Jeśli się nie pojawi – nic nie tracimy. Jeśli natomiast zlecenie zostanie uruchomione i od razu stracimy pozycję zleceniem STOP, oznacza to jedynie, iż nasz plan był źle przygotowany. Pomijam sytuację, gdy plan był dobry, a zdarzenie losowe namieszało na rynkach.
Zlecenia obronne STOP to też zlecenia ENTRY
W tym miejscu warto poruszyć kolejną kwestię. Mam na myśli zlecenia obronne. Zakładam bowiem, iż jest dla każdego oczywiste, że zlecenia obronne STOP należy stosować. Jeśli ktoś nie podziela tej opinii, to oczywiście zlecenia ENTRY nic mu nie dadzą. Jeśli jednak dobrze przeprowadziliśmy naszą analizę to powinniśmy wiedzieć – lub przynajmniej z dużą pewnością zakładać – co dzieje się na rynku, i jak daleko rynek może zejść, zanim nastąpi niekorzystny dla nas rozwój wydarzeń. Pozostawienie zlecenia ENTRY na odpowiednim poziomie jest wtedy tylko formalnością. Zlecenie wejścia powinno być umiejscowione blisko poziomu, po którym nie ma już szans na realizację naszego planu – tam też stawiamy zlecenie STOP.
Kilka słów o zleceniach obronnych. One też pozwalają nam unikać błędów. Jednym z nich jest trzymanie stratnej pozycji. Instynktownie mamy opory przed zamykaniem pozycji która przynosi straty. Zamiast przyznać się do błędu wolimy się łudzić, trzymając pozycję. Ona natomiast traci, traci itd. Zlecenie STOP(które też jest zleceniem typu ENTRY) pozwala nam wyeliminować czynnik emocji. Poddajemy się weryfikacji – obiektywnej weryfikacji ze strony rynku. Albo mamy rację, albo płacimy za błędną analizę i przechodzimy do następnej transakcji.
Na koniec przytoczę definicję „impulsywności”(„Osobowość chwiejna emocjonalnie typ impulsywny”), z Wikipedii – właściwie jest to lista cech jakich szukamy diagnozując taką osobowość:
- wyraźna tendencja do nieoczekiwanych działań bez zważania na konsekwencje
- wyraźna tendencja do zachowań kłótliwych i do wchodzenia w konflikty z innymi, szczególnie jeżeli impulsywne działania zostały pokrzyżowane lub skrytykowane
- ciążenie ku erupcjom gniewu lub gwałtowności, połączone z niezdolnością do kontrolowania wynikającego z tego wybuchowego zachowania
- trudność utrzymania jakiegokolwiek kursu działań, który nie wiąże się z natychmiastową nagrodą
- niestabilny i kapryśny nastrój
źródło:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_chwiejna_emocjonalnie_typ_impulsywny
Brzmi znajomo? Jeśli tak, to zlecenia MARKET są w tym układzie niczym przysłowiowa brzytwa w ręku małpy. Warto zachować ostrożność, aby się nie pociąć.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję