Dzisiaj dokładnie o godzinie 23.00 poznamy decyzję RBNZ czyli Banku Rezerw Nowej Zelandii w sprawie tamtejszych stóp procentowych. W ostatnim czasie dolar nowozelandzki ma za sobą kolejne wzrosty co nie idzie w parze z planami polityków z Nowej Zelandii z uwagi na działania mające na celu pobudzenie inflacji oraz poprawę warunków eksportowych, bowiem eksport odpowiada za lwią część ich gospodarki. Rynek w takiej sytuacji spodziewa się kolejnej z cyklu obniżki stopy w Nowej Zelandii, więc w przypadku takiego scenariusza osłabienie NZD powinno być jedynie chwilowe. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule Jakuba Wilka, natomiast my skupmy się na sytuacji na czołowej parze z walutą z Nowej Zelandii czyli popularnym Kiwi.
NZDUSD, Dzienny
Oprócz transakcji typowo opartych na otrzymanej decyzji nie polecam handlu w krótkim terminie na tym rynku, aczkolwiek patrząc na interwał dzienny możemy mieć pogląd w jakiej sytuacji znajduje się teraz para NZDUSD. Dzisiejsza sesja jak na razie przebiega pod znakiem wzrostów, które powodują wyjście ceny z chmury oraz nad linię Tenkan sen, co oznacza wygenerowanie długoterminowego sygnału wzrostowego. Oczywiście po otrzymaniu decyzji wiele na tym rynku może się zmienić, aczkolwiek zakładając, że RBNZ nie obniży stopy procentowej o więcej niż zakłada rynek, nie powinniśmy otrzymać negacji wzrostowego sentymentu. Potwierdzeniem dla kontynuacji trendu, w jakim tak naprawdę NZDUSD znajduje się już od końca maja (sygnał wyjścia z chmury wzrostowej), będzie pokonanie i zamknięcie się ceny ponad poziomem oporu w okolicy 0.721 oraz w późniejszym czasie wyjście linii Chikou span ponad linię ceny.
W scenariuszu zaskoczenia rynku i obniżenia stopy od razu o 50 punktów bazowych pierwszym wsparciem dla ceny jest pozioma linia Kijun sen, natomiast następnym jest poziom 0.705 oraz lipcowe minima na poziomie 0.696, po których pokonaniu zdecydowaną przewagę miałaby podaż, ale na tę chwilę cena znajduje się w sporej odległości od tych obszarów.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję