Poniedziałek na rynkach globalnych zaczyna się sennie. Święta w USA i Wielkiej Brytanii nie sprzyjają dużym ruchom. Ciekawiej zrobi się w drugiej połowie tygodnia, gdy na długi weekend wybierzemy się my.
W tym tygodniu inwestorzy koncentrować się będą na danych z amerykańskiego rynku pracy
Po tym, jak inflacja w USA znacznie przyspieszyła, Fed zaczął używać rynku pracy jako wymówki dla prowadzenia bardzo luźnej polityki i powtarza, że brakujących kilka milionów miejsc pracy to powód, aby nadal kontynuować dodruk. Problem w tym, że w USA ponad 12 milionów osób pobiera specjalne zasiłki, co może znacząco zaburzać obraz rynku. Faktycznie zatrudnienie w kwietniu było nadal o 8,2 miliona niższe niż w lutym 2020 roku, w szczytowym miesiącu przed nadejściem pandemii i związanych z nią ograniczeń. Jednak jednocześnie liczba ofert miejsc pracy przekracza 8,5 miliona i jest najwyższa w historii.
Oczywiście bardzo często osoby pozostające bez pracy nie odpowiadają oczekiwaniom pracodawców,
nie można zatem tych wartości „wyzerować”. Jednak jeśli zestawimy rekordową ilość ofert z milionami osób na specjalnych zasiłkach stanie się jasne, że rynek pracy jest mocniejszy, niż pokazują dane o zatrudnieniu. Jasne dla wszystkich poza Fed, który ma swoją agendę, a to oznacza, że rynek będzie reagować przede wszystkim na zmianę miejsc pracy. Kuriozalną sytuację mieliśmy przed miesiącem, gdy sporo słabsze od oczekiwań dane spotkały się z euforyczną reakcją Wall Street. Tym razem emocje mogą być jeszcze większe. Raport poznamy w piątek o 14:30, zaś w czwartek o 14:15 opublikowany zostanie raport ADP, będący alternatywnym szacunkiem zmiany zatrudnienia w sektorze prywatnym.
Postawa Fed jest kluczem do zachowania niemal wszystkich ważniejszych rynków
W ubiegłym tygodniu coraz szerzej zaczęto komentować operacje reverse repo, które odwzorowują rekordową nadpłynność na rynku. O ile Fed na nią nie zareaguje (np. podnoszą stopę oprocentowania rezerw), nadpłynność ta nadal może się utrzymać ponieważ amerykański Departament Skarbu w czerwcu prawdopodobnie nadal redukować będzie pozycję w gotówce. To zaś sprzyja tak złotemu, jak i warszawskiej giełdzie, która w ubiegłym tygodniu należała do najmocniejszych rynków.
Kontrakty na WIG20 ponownie świecą na zielono na otwarciu, zaś kurs złotego jest stabilny. Dziś z ważniejszych publikacji mamy polski PKB za pierwszy kwartał (10:00) oraz wstępną inflację w Niemczech za maj (14:00).
O 9:00 euro kosztuje 4,4815 złotego, dolar 3,6760 złotego, frank 4,0856 złotego, zaś funt 5,2142 złotego.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję