Widać to na wykresie EURPLN, gdzie poszczególne opory układają się w znany schemat pasujący do definicji trendu spadkowego. Na pierwszy plan wychodzą okolice 4.58, gdzie wala pomiędzy dwiema siłami rynkowymi trwała dość długo. Na tyle długo, że nawet wskaźnik Bollingera wszedł w fazę wyczekiwania i znacząco zawęził zakres swojego ruchu.
Ostatnie dni to wyhamowanie spadków na wsparciu 4.47, które znamy z lutego tego roku. Także z tego okresu jest opór 4.50, który był testowany pod koniec ubiegłego tygodnia. To wszystko sprawiło, że
Stochastic’a nawet na to nie stać i cały czas szuka swoich minimów, a te ograniczone są przecież zerem. MACD wtóruje dwóm powyższym, co sugeruje, że tutaj nie znajdziemy nic, co pomogłoby popytowi.
Aby ten miał jakiekolwiek szanse, to najpierw wykres ceny musi pokonać lokalną przeszkodę, czyli 4.50. Potwierdza to także środkowa linia wskaźnika bazującego na zmienności liczonej ze średniej MA20. Przy tym kształcie wykresu, nie powinniśmy się dziwić, jeżeli wkrótce cena tego instrumentu sięgnie ceny 4.44 lub nawet 4.38.
Przewaga podaży sprawia, że trend może być kontynuowany. Ostatnia korekta zakończyła się na poziomie 4.50 i jest to kluczowy opór na chwile obecną.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję