Kurs dolara (USD) znowu w formie. Złoty (PLN) pod presją

Wczoraj na rynkach znowu pojawiło się więcej awersji do ryzyka, co sprzyjało amerykańskiej walucie. Kurs EUR-USD w rezultacie cofnął się w okolice 1,08, a dziś schodzi już nieco poniżej tego poziomu.
Wczoraj do mediów dotarło nieco komentarzy od przedstawicieli Fed na osi jastrzębie-gołębie zlokalizowanych gdzieś pośrodku. P. Harker z Filadelfii sugerował koniec podwyżek, a S. Collins z Bostonu dała do zrozumienia, że stopy są blisko poziomu docelowego, ale zostaną na tym poziomie na dłużej i niewykluczone, że zostaną jeszcze skalibrowane w górę. W Fed zatem na razie nie widać odejścia od retoryki zorientowanej bardziej jastrzębio, co może dodatkowo sprzyjać dolarowi, tym bardziej, że amerykańska gospodarka w tym roku zachowuje się lepiej niż gospodarka strefy euro.
Przy mocniejszym dolarze złoty wczoraj pozostawał pod umiarkowaną presją. EUR-PLN kończył dzień w okolicy 4,475.
Impuls do umocnienia Bundów i Treasuries pochodzący ze słabszych sierpniowych PMI dla strefy euro i USA chwilowo się wyczerpuje. Na horyzoncie nie widać szczególnej reakcji członków banków centralnych, co potwierdza ich determinację w walce z inflacją. Zarówno przedstawiciele EBC (wczoraj Vujcic i Nager) jak i Fed nie chcą jednoznacznie mówić o końcu podwyżek stóp procentowych. Dziś w Jacskon Hole zapewne w podobnym tonie wybrzmią J. Powell i C. Lagarde. Krajowy dług wczoraj jeszcze się umacniał na długim końcu (10-latki o 4 p.b.), ale krótki już się osłabił (2-latki o 4 p.b.). Przyhamowanie spadków rentowności na rynkach bazowych nie sprzyja umocnieniu SPW na koniec tygodnia.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję