Szef banku centralnego Japonii, Haruhiko Kuroda, odpierając zarzuty w stosunku do przyjętej polityki ujemnych stóp procentowych, stwierdził dziś, że zamierzeniem Banku Japonii wcale nie było osłabienie waluty.
Pod koniec stycznia Bank Japonii zaskoczył rynki swoją decyzją o obniżce stóp procentowych do ujemnego poziomu. Po tej decyzji na Kurodę spadła fala krytyki. Głównym przytykiem w stronę szefa BoJ było to, że jego "szalony" krok nie przyniósł pożądanych rezultatów, gdyż w kolejnych dniach po ogłoszeniu ujemnych stóp procentowych jen umacniał się, a giełdy notowały spadki.
Odpierając zarzuty Kuroda powiedział dziś, że celem obniżenia poziomu stóp procentowych nie była chęć osłabienia waluty by uchronić przedsiębiorców przed wpływem podwyższonej zmienności na rynkach finansowych, która mogłaby dodatkowo opóźnić wyjście z problemu deflacji.
Różne cele polityki pieniężnej w dużych i małych gospodarkach
Szef BoJ stwierdził, że cele polityki w przypadku stabilności cen i stabilności kursu waluty w dużych gospodarkach (jak Japonia) nie są takie same jak w przypadku mniejszych gospodarek. W przypadku gospodarek takich jak Dania czy Szwajcaria (które również korzystają z ujemnych stóp procentowych) ujemne stopy procentowe mają bardziej bezpośredni wpływ na osłabienie waluty, a to oznacza, że osiągnięcie stabilności cen i stabilności kursowej jest praktycznie tą samą rzeczą.
W przypadku dużych gospodarek, jak np. Japonia, USA czy strefa euro, banki centralne nie korzystają ze stóp procentowych jako wiodącego narzędzia polityki pieniężnej ze względu na to, że bezpośredni wpływ polityki na walutę jest znacznie słabszy.
Kuroda oczekuje, że pozytywne efekty ujemnych stóp procentowych BoJ będą stopniowo wpływać na gospodarkę i ceny.
"Efekt polityki (ujemnych stóp procentowych) uwidacznia się w spadkach rentowności na rynku obligacji" - dodał Kuroda.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję