Światowi przywódcy, którzy spotkali się w Japonii z okazji szczytu G7, rozwodzili się na temat jak pchnąć gospodarkę na tory wzrostów, które ominą ryzyko geopolitycznych napięć, spowolnienia w Chinach oraz Brytyjskiego potencjalnego wyjścia z Unii Europejskiej.
Grupa siedmiu uprzemysłowionych krajów – Stany Zjednoczone, Japonia, Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy i Kanada starały się znaleźć wspólny język pomimo niezgody jaką wprowadzało inne dla każdego państwa podejście do tematów reform strukturalnych, polityki fiskalnej czy stymulacji gospodarki za sprawą polityki monetarnej.
W protokole z posiedzenia grupy G7 możemy znaleźć potwierdzenie, że kraje członkowskie będą stosować zarówno oddzielnie jak i kolektywnie, wszystkich dostępnych narzędzi (polityka fiskalna, monetarna, reformy strukturalne), ażeby wzmocnić popyt w wymiarze globalnym oraz wymusić ograniczenie podaży jednocześnie kontynuując swoje wysiłki w celu ujarzmienia światowego długu oraz wytyczenia dla niego pewnej ścieżki zrównoważonego rozwoju.
Podzielone zdania grupa prezentowała także w kwestii jak stworzyć nowe miejsca pracy oraz wzrost gospodarczy. Z jednej strony był to obóz skłaniający się ku wydatkom publicznym oraz stymulacji gospodarczej za sprawą polityki monetarnej i fiskalnej, reprezentowany przez premierów Japonii Shinzo Abe, oraz Kanady Justina Trudeau. Drugim obóz upatruje rozwiązania, w luźniejszym rynku pracy oraz jego zwiększonej konkurencyjności, tą stronę debaty reprezentowała niemiecka kanclerz Angela Merkel.
Debatującym dały się we znaki różnice regionalne oraz związane z nimi problemy, podczas gdy Japonia odczuwa skutki spowolnienia Chińskiego, Wspólnota Europejska od 7 lat boryka się ze skutkami kryzysu rozpoczętego w Stanach Zjednoczonych. Ekonomiści zgodnie twierdzą, że ze względu na powyższe zróżnicowanie interesów, niczym niezwykłym jest nie uzyskanie przez grupę consensusu w wielu sprawach.
Dodatkowo grupa G7 zdaje sobie sprawę z wagi jej komunikatów, dlatego o ile nie jest to niezbędne, raporty z posiedzeń G7 przybierają raczej powściągliwy ton, w obawie przed samospełniającą się przepowiednią, np. w przypadku stwierdzenia, że ryzyko geopolityczne jest wysokie.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję