Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop
 

Za nami dość intensywny tydzień w globalnym kalendarzu ekonomicznym, który jednak nie przyniósł istotnych rozstrzygnięć rynkowych. Pomimo ogólnie słabszych danych nastroje pozostały dobre, choć notowania złotego akurat radziły sobie trochę gorzej. W tym tygodniu inwestorzy czekać będą na inflację z USA.

Pierwszy tydzień miesiąca to zawsze wysyp ważnych danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych, a te zdają się pokazywać rosnący wpływa chaosu w polityce gospodarczej na biznes. Pozornie najważniejsza publikacja, czyli miesięczny raport z rynku pracy za maj wypadł solidnie, wskazując na przyzwoity wzrost zatrudnienia (o 139 tys. etatów). Takie dane mogą być kolejnym argumentem dla Fed, aby nie spieszyć się z powrotem do obniżek stóp procentowych. Tym niemniej, dane o aktywności biznesowej wypadły słabo. Indeksy ISM zarówno dla przemysłu, jak i dla usług spadły poniżej poziomu 50 pkt. W obydwu przypadkach słabo wypadły komponenty nowych zamówień. Jednocześnie nadal wysoko wypadają komponenty cenowe. Zatem indeksy są pewnym kamyczkiem od obaw stagflacyjnych. Naturalnie inwestorzy mogą podchodzić do tego w ten sposób, że jest to nadal efekt zamieszania związanego z cłami i sytuacja uspokoi się. Jednocześnie dane nadal nie są tak złe, aby wróciły obawy o recesję. Tym niemniej trudno oprzeć się wrażeniu, że rynek na ten moment kompletnie ignoruje słabsze dane i sygnalizowane przez nie potencjalne zagrożenie.

Pomimo generalnie bardzo dobrych nastrojów złoty ostatnio radzi sobie trochę słabiej. Końcówka ubiegłego tygodnia była dla naszego rynku niedobra ze względu na padające propozycje nadzwyczajnego podatku na sektor bankowy. Padł on akurat w momencie, gdy polski rynek jest (był?) na fali relokacji kapitału z USA na europejskie giełdy. Rykoszetem dostał też złoty.

W tym tygodniu kalendarz ekonomiczny jest dużo bardziej ubogi, z tak naprawdę jedną ważną pozycją: publikacją danych o majowej inflacji z USA. Niewykluczone, że pokażą one wzrost inflacji bazowej (w ujęciu rocznym), co byłoby kolejnym argumentem dla Fed aby nie spieszyć się z obniżką stóp procentowych.  O godzinie 11:45 euro kosztuje 4,27 złotego, dolar 3,73 złotego, frank 4,56 złotego, zaś funt 5,07 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista XTB
przemyslaw.kwiecien@xtb.pl


XTB

XTB

Jesteśmy jednym z największych na świecie brokerów Forex & CFD notowanych na giełdzie. Zapewniamy inwestorom indywidualnym natychmiastowy dostęp do rynków finansowych z całego świata. Posiadamy prawie 20 lat doświadczenia na rynku. W tym czasie otworzyliśmy oddziały w ponad 13 krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji, Chile i innych.


Tematy

komentarze

Komentarze

Sortuj według:  Najistotniejsze

  • Najnowsze
  • Najstarsze

Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

Reklama
Reklama

Najnowsze

Polecane