Komentarz dzienny FOREX i rynki– Eurodolar nie przestaje zwyżkować - najwyższe zamkniecie kursu EUR/USD od miesiąca!

§ EZ: Dziś o godz. 11:00 poznamy dane o sprzedaży detalicznej w lipcu w strefie euro. Konsensus prognoz wynosi 0,2% m/m (po korekcji wahań sezonowych) wobec wzrostu o 1,5% m/m w czerwcu. Realizacja tych oczekiwań jest obarczona wysoką niepewnością, gdyż opublikowany w środę odczyt z handlu detalicznego w lipcu w Niemczech okazał się znacznie niższy od oczekiwań.
§ US: O godz. 14:30 Departament Pracy USA opublikuje najważniejsze w tym tygodniu dane z otoczenia gospodarki - raport z rynku pracy w sierpniu. Według konsensusu prognoz zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło o 750 tys. po wzroście o 943 tys. w lipcu. Pozytywna niespodzianka w danych najprawdopodobniej zwiększy oczekiwania na ogłoszenie początku ograniczania (tapering) skupu aktywów przez Fed już na najbliższym posiedzeniu Fed tym miesiącu.
§ US: O godz. 16:00 poznamy natomiast wyliczenie za sierpień indeksu ISM dla amerykańskiego sektora usług. Oczekiwania rynkowe wskazują na spadek wskaźnika do 62,5 pkt z 64,1 pkt miesiąc wcześniej, na skutek m.in. nasilenia pandemii Covid-19 w niektórych regionach Stanów Zjednoczonych. Niemniej ożywienie w tym sektorze pozostaje mocne.
§ EZ: Inflacja produkcji sprzedanej w strefie euro wyniosła w lipcu 12,1% r/r wobec 10,2% r/r miesiąc wcześniej przebijając konsensus prognoz (11,0% r/r). Jest to najwyższa wartość wskaźnika, jaką dotąd odnotowano w historii danych zaczynającej się w 1996 r. Wysoka inflacja cen towarów przemysłowych napędzana jest najsilniej przez wysoką dynamikę cen surowców energetycznych na globalnych rynkach. Jednocześnie bezprecedensowe zatory w sieciach dostaw materiałów i dóbr pośrednich przekuwają się na wzrosty ich cen. Warto zwrócić uwagę, że inflacja cen dóbr pośrednich, tj. wykorzystywanych dalej w produkcji wyniosła w lipcu 12,6% r/r, podczas gdy jeszcze w grudniu 2020 r. odnotowywano ujemną roczną dynamikę cen.
Braki lub niewystarczająca ilość podzespołów będą utrzymywały się jeszcze przez dłuższy czas, choć pojawiają się pierwsze sygnały, że problemy te mogą powoli mijać szczyt swojej siły. Wysoka inflacja PPI wpłynie także na ceny konsumenta. Władze monetarne w strefie euro traktują jednak inflację cen ropy naftowej jak i „wąskie gardła" w łańcuchach produkcji jako przejściowe w krótkim okresie. Wydłużająca się perspektywa tych problemów może jednak wpływać na perspektywy Pandemicznego programu awaryjnego skupu aktywów (PEPP) prowadzonego w strefie euro. Z tego względu posiedzenie Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego w tym miesiącu zapowiada się ciekawie.
W centrum zainteresowania inwestorów będą dziś dane z amerykańskiego rynku pracy. Po tym jak w niedawnych wypowiedziach prezes Fed częściowo uzależnił rozpoczęcie procesu normalizacji polityki pieniężnej od kondycji rynku pracy USA raport payrolls istotnie zyskał na znaczeniu. Lepszy od konsensusu odczyt ma szansę wesprzeć oczekiwania na start programu ograniczania skupu aktywów przez Rezerwę Federalną. Zgodnie z obowiązującymi nastrojami skutkowałby także zwiększeniem apetytu na ryzyko (byłby bowiem odpowiedzią na pozytywne zmiany w gospodarce USA).
Jak pokazał środowy raport ADP – będący do pewnego stopnia prognostykiem przed dzisiejszymi danymi – trudno będzie o pozytywną niespodziankę w odczycie payrolls. Uzupełnieniem piątkowych wydarzeń będzie seria publikacji indeksów PMI dla sektora usług z największych gospodarek. Na krajowym podwórku złoty dzielnie broni wyznaczonego w tym tygodniu blisko 2-miesięcznego minimum. Kurs EUR/PLN oscyluje wokół poziomu 4,51 i w naszej ocenie reagować dziś będzie w zależności od wymowy wspomnianej publikacji z USA. W przypadku polskiego rynku długu liczymy przede wszystkim na uspokojenie zmienności, która w ostatnich dwóch dniach była wyjątkowo silna zważywszy na panujący w tym czasie spokój rynków bazowych.
Złoty stabilizował się wczoraj w relacji do euro wokół poziomu 4,51 oczekując - na najniższym od 2-miesiecy poziomie – na nowe impulsy. Te wczoraj nie nadeszły co nie powinno dziwić zważywszy na ubogie kalendarium danych makroekonomicznych. Emocji nie wzbudził też brak uchwały Sądu Najwyższego w sprawie walutowych kredytów hipotecznych, co było potwierdzeniem wcześniejszych spekulacji rynkowych. Fakt, iż kurs EUR/PLN po mocnym, bo około 6-groszowym umocnieniu licząc od początku tygodnia nie zdecydował się na wyraźną korektę techniczną należy jednak ocenić pozytywnie. Nie bez znaczenia dla relatywnej siły złotego był jednak kolejny dzień zwyżki eurodolara. Na krajowym rynku długu byliśmy ponownie świadkami podwyższonej zmienności obligacji.
O ile w środę najmocniej taniał długi koniec krzywej, to wczoraj liderem przeceny była 2-latka, której rentowność wzrosła aż o 10 bps do poziomu 0,54%. Warto zauważyć, iż symboliczny wzrost towarzyszył także niektórym stawkom WIBORu oraz notowaniom kontraktów IRS, co tylko potwierdza nasilające się oczekiwania na rychłą normalizację polityki pieniężnej w Polsce (listopad 2021 roku). Na rynku pierwotnym wydarzeniem dnia był przetarg zamiany, na którym Ministerstwo Finansów sprzedało papiery OK0724, PS1026, WZ1126, WZ1131 i DS0432 za 4,48 mld PLN a odkupiło obligacje DS1021, PS0422 i OK0722 łącznie za 4,28 mld PLN. Z uwagi na odkup papierów zapadających w przyszłym roku resort finansów prefinansował 5% przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych brutto (według projektu ustawy budżetowej na 2022 rok).
Eurodolar nie przestaje zwyżkować, choć wzrosty EUR/USD tracą impet. Wczorajsze ruchy były względnie niewielkie, lecz sprzyjało temu relatywnie ubogie kalendarium istotnych publikacji makroekonomicznych. Mimo to eurodolar wspiął się na 1,1850 czym zanotował najwyższe zamkniecie od miesiąca (w poprzednich dniach kurs EUR/USD ustanawiał wymieniony poziom jednak tylko chwilowo). Dobre nastroje widoczne były ponadto w notowaniach EUR/CHF, który sięgnął już bariery 1,0860 a więc maksimum z pierwszej dekady lipca. Marazm towarzyszył natomiast wycenie obligacji na rynkach bazowych. Dochodowość Bunda i amerykańskiej 10-latki niemal nie zmieniła się w stosunku do zamknięcia w środę, gdy wyniosła odpowiednio -0,39% i 1,30%.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję