JP Morgan uważa, że za obecne zahamowanie wzrostów na Wall Street odpowiada polityka stóp procentowych FED.
JP Morgan ma wśród największych amerykańskich banków najbardziej niedźwiedzie spojrzenie na rynek giełdowy w USA. Niedawno bank obniżył swój poziom docelowy na ten rok dla indeksu S&P500 z 2200 punktów do 2000 punktów.
JP Morgan wskazuje na słabe zyski w obecnym sezonie publikacji raportów spółek. Mają one przyczynić się do tego, że w obecnym roku rynek nadal będzie znajdował się w stagnacji. Do chwili obecnej 1/3 spółek wchodzących w skład indeksu S&P500 zaraportowała ujemną dynamikę zarówno w przypadku zysków jak i przychodów.
W ubiegłym tygodniu Dubravko Lakos-Bujas, który w JP Morgan odpowiedzialny jest za rynek akcyjny USA powiedział w wywiadzie dla CNBC, że za pogorszenie się prognoz banku dla indeksu S&P500 odpowiada FED, który "próbuje zacieśniać politykę pieniężną, podczas, gdy reszta świata ją luzuje."
"Im bardziej FED zacieśnia swoją politykę, tym większa jest presja na umocnienie dolara i spadek cen surowców" - dodał Lakos-Bujas.
Niepewność co do stanu globalnej gospodarki sprawia, że wzrasta ilość obserwatorów, którzy obawiają się, że FED popełnił błąd podnosząc w grudniu poziom stóp procentowych.
Lakos-Bujas uważa, że działania FED mogą doprowadzić do recesji w zyskach spółek, przez co obniży się premia za ryzyko na rynku akcyjnym. W obawie przed wzrostem zmienności liczy na to, że Janet Yellen zmieni swoje podejście do polityki stóp procentowych. "Jeśli FED pokazałby trochę więcej gołębiego podejścia to mogłoby to przynieść odrobinę ulgi dla gospodarki USA".
Źródło informacji: CNBC
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję