Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Zagadnienie przynależności do strefy euro i ewentualnego akcesu naszego kraju do grupy państw, które w obrocie gospodarczym posługują się wspólną, europejską walutą, od lat budzi wątpliwości znacznej części polskiego społeczeństwa.

 

Trudno się zresztą temu dziwić, za czym przemawiają chociażby spekulacje o upadku tej strefy czy też wystąpieniu z niej niektórych krajów, takich jak np. Grecja. Odkąd bowiem wprowadzono wspólną walutę, praktyka gospodarcza nieraz dawała do zrozumienia, że strefa ta nie jest tworem trwałym i w pełni stabilnym. Z drugiej strony, w niemal każdym kraju, który rozważa dołączenie do grona 19 krajów posługujących się euro, zawsze istnieje dość liczne lobby będące zwolennikami tej opcji. Mowa tutaj przede wszystkim o przedsiębiorcach, dla których duży udział w przychodach stanowi eksport towarów. Z tego powodu ograniczenie ryzyka walutowego, a zarazem wahań przychodów wskutek zmian kursu wymiennego EUR/PLN jest w interesie polskich przedsiębiorców, którzy chcąc zabezpieczyć się przed powyższym ryzykiem współcześnie mogą korzystać z odpowiednich instrumentów finansowych.

Śledząc rozwój debaty nad zagadnieniem akcesu Polski do strefy euro można zwrócić uwagę na to, że w tej kwestii padały już obietnice ze strony polityków. Gdyby choć jedna z nich została spełniona, współcześnie banknoty z popiersiami polskich królów możnaby oglądać jedynie w muzeach i kolekcjach numizmatyków. Słysząc po raz kolejny potencjalne daty usunięcia złotego z obiegu gospodarczego, warto zadać sobie pytanie w jakim obecnie punkcie znajduje się Polska i jaki okres czasu (w wariancie optymistycznym) musi minimalnie upłynąć, aby w Polsce pojawiło się euro?

Przede wszystkim kluczowym zagadnieniem pomijanym w mediach jest spełnianie tzw. kryteriów konwergencji (inaczej kopenhaskie). Dotyczą one takich zagadnień jak:

  • stabilność cen,
  • dług publiczny,
  • długoterminowe stopy procentowe,
  • deficyt budżetowy.

Pierwszym krokiem naprzód w postępującej integracji Polski z Unią Europejską będzie spełnienie powyższych kryteriów. Obecnie z jednej strony Polska wyznacza trend jako czołowy kraj europejski o jednych z najbardziej stabilnych cen oraz najstabilniejszych długoterminowych stóp procentowych. Ponadto w porównaniu do poprzednich lat nastąpiły pozytywne zmiany w zakresie dwóch pozostałych kryteriów – dług sektora publicznego oscyluje bowiem około wartości 50% będąc prawie 10% niższy od wartości referencyjnej. Poza tym w 19 czerwca Rada Ecofin podjęła uchwałę o zakończeniu procedury nadmiernego deficytu wobec Polski, co oznacza, że od około miesiąca Polska spełnia wszystkie cztery powyższe kryteria. Świadczy o tym wydawana co miesiąc publikacja Ministerstwa Finansów pt. „Monitor Konwergencji Nominalnej” (powyżej wykorzystano dane z wydania lipcowego z 2015 roku), dostępna na stronie w/w instytucji. Ponadto prognozy Komisji Europejskiej wykazują dla powyższych wskaźników pozytywne trendy, co oznacza, że pierwszy etap polska gospodarka ma już najprawdopodobniej za sobą.

Następnym etapem towarzyszącym wprowadzeniu wspólnej waluty w naszym kraju będzie przystąpienie złotego do tzw. ERM II (ang. Exchange Rate Mechanism), co jest wymogiem tzw. kryterium walutowego. Będzie to jednoznaczne z pewnym usztywnieniem kursu złotego i określeniem dopuszczalnego poziomu wahań naszej waluty względem euro. Zadaniem odpowiednich instytucji takich jak rząd czy też Rada Polityki Pieniężnej będzie takie kierowanie polityką fiskalną, ażeby zminimalizować wahania kursu EUR/PLN. Zadanie gospodarczych sterników naszego kraju będzie o tyle utrudnione, że konsekwencją przystąpienia do strefy euro jest pozbycie się autonomicznej polityki monetarnej. Oznacza to, że w sytuacji kryzysowej, w której np. kurs złotego względem euro uległby nadmiernemu umocnieniu (np. sięgnąłby wielkości 3,90), niemożliwe jest przeprowadzenie dewaluacji (zmniejszenia kursu przez Bank Centralny np. do wielkości 4,10). Celem takiego zabiegu jest ograniczenie potencjalnych wahań związanych z wprowadzeniem wspólnej, europejskiej waluty. Warto zauważyć, że z reguły wymaga się, by kraje chcące przystąpić do strefy euro przebywały w mechanizmie ERM II przez przynajmniej dwa lata.

Reklama

Po upływie okresu przynależności do ERM II rozpocznie się decydująca, właściwa faza konwergencji. Zanim jednak w naszych sklepach ceny produktów będą wyrażone w euro, a nie złotówkach, będzie miał miejsce okres przejściowy. Oznacza to, że przez pewien czas (najprawdopodobniej rok), wybierając się na zakupy będziemy mogli z jednej strony płacić dwiema walutami, a z drugiej ceny wyrobów będą podawane zarówno w euro, jak i złotym. Wynika to z faktu, że doświadczenia innych ośmiu krajów, które dołączyły do strefy euro na przełomie 2001-2015 roku, wyraźnie potwierdzają wzrost nieuczciwych praktyk podejmowanych przez przedsiębiorców, którzy wyrażając ceny w nowej walucie zaokrąglali je na swoją korzyść. Wprawdzie w skali „mikro” (czyli np. pojedynczego sklepu) zapłacenie za zakupy kilkudziesięciu eurocentów więcej zwykle nie stanowiło problemu dla konsumenta, jednak w skali „makro” (czyli całego państwa) szeroki zasięg takich transakcji doprowadzał do sztucznego wzrostu cen. Dzięki wprowadzeniu „podwójnych cen” ryzyko takich zabiegów jest zdecydowanie ograniczone, ponieważ każdy konsument będzie miał możliwość porównania czy dany sprzedawca nie oszukuje.  

Biorąc także pod uwagę konieczność przeprowadzenia stosownej kampanii informacyjnej, która pozwoliłaby społeczeństwu lepiej przygotować się na tę zmianę, a także uniknąć pojawienia się nadmiernych oczekiwań inflacyjnych, szanse na wprowadzenie euro w Polsce w drugim dziesięcioleciu XXI wieku maleją z dnia na dzień. Przed odpowiednimi organami czeka bowiem do wykonania ogromna praca, która musi zostać również zainicjowana odpowiednimi decyzjami przedstawicieli władzy, takimi jak chociażby zgłoszenie Polski do mechanizmu ERM II przez Ministra Finansów.


Marek Pytka

Marek Pytka

Absolwent studiów na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Jego szerokie zainteresowania obejmują m.in. analizę fundamentalną oraz rozkładanie na czynniki pierwsze wpływu zjawisk gospodarczych na sytuację na rynkach finansowych.


Tematy

komentarze

Komentarze

Sortuj według:  Najistotniejsze

  • Najnowsze
  • Najstarsze

Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

Reklama
Reklama