Mija rok, od kiedy wieść o gwałtownie taniejącej ropie obiegła serwisy informacyjne, dostarczając przy tym niezapomniane chwile radości klientom stacji benzynowych. O ile na początku 2015 zainteresowanie tematem ucichło, o tyle wraz z osiągniętym porozumieniem nuklearnym ws. Iranu, marzenie o tanim tankowaniu znów odżyło.
Sytuacja makroekonomiczna i geopolityczna
Iran jest siedemnastym, największym państwem na świecie, mierzy ponad 160 000 kilometrów kwadratowych, a zamieszkuje go ponad 75 milonów ludzi (z wysokim odsetkiem posiadaczy dyplomów uniwersyteckich). Kraj ten posiada drugie i trzecie co do wielkości złoża na świecie, odpowiednio: gazu i ropy, których koszty wydobycia w Iranie są względnie niskie. Ogromnym atutem Iranu jest również jego położenie. Znajduje się bowiem dokładnie na styku Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji, mając we władaniu całą cieśninę Ormuz. Cieśnina ta łączy Zatokę Perską z Morzem Indyjskim, a przepływa przez nią około 30% światowej wydobytej ropy naftowej i ponad 45% wydobytego gazu. Daje to olbrzymie możliwości władzom w Teheranie, które bez większego wysiłku mogą zakłócić światowy handel ropą, co przykładowo miało miejsce w czasie wojny irańsko-irackiej kiedy kilka tankowców przepływających przez zatokę zostało zaatakowanych i spalonych.
Sankcje
Nie można zrozumieć istoty Irańskich sankcji, nie cofając się do 1979 roku, kiedy to ówczesny przywódca Iranu Mohammad Reza Pahlawi w klimacie rewolucji ustąpił stanowiska Ajatollahowi Chomeiniemu. Iran postrzegany za pro-zachodnią monarchię, został przekształcony w republikę islamską, w której biznesmeni z Ameryki nie są mile widziani. Poskutkowało to natychmiastowym zerwaniem sojuszu z USA i początkiem narzucania obostrzeń na irańską gospodarkę. Głównym powodem, którym kierował się Biały Dom, były oskarżenia o budowanie broni jądrowej. W 2006 roku, wśród krajów ONZ wprowadzono restrykcje w handlu bronią i budową instalacji jądrowych. O ile sojusznicze kraje Iranu – jak Chiny i Rosja, stawiały wyraźne weto, tak Europa początkowo niechętna, nie wiedzieć czemu, dała się namówić kongresmenom na wprowadzenie embarga na irańską ropę. Do zniszczenia perskiej gospodarki użyto także mechanizmów finansowych:
-wykluczono Iran ze światowego systemu płatności, co skazało władze w Teheranie na kosztowne i często nierentowne metody rozliczeń, czy to w walucie krajowej, czy po prostu w barterze.
-zabroniono używać dolara amerykańskiego w jakichkolwiek transakcjach z Iranem, nad którymi piecze sprawował Departament Skarbu w USA. Nie trudno się domyślić, że nawet firmy handlujące w innej walucie, a które prowadziły równolegle interesy w Stanach Zjednoczonych, odpuszczały irański rynek, dla świętego spokoju.
Naciski te zostały całkowicie zignorowane przez Chiny, które wykorzystały sytuację do budowania własnych relacji z Iranem. Podobną drogą poszły takie kraje jak Turcja czy Indie, które nie mogły porzucić własnych interesów czy najzwyczajniej dobrych stosunków politycznych z Iranem (Iran między innymi wspiera Indie w konflikcie z Pakistanem).
Sukces dla każdego?
14 lipca 2015 świat obiegła informacja o wstępnym sukcesie i zawieszeniu sankcji przez radę bezpieczeństwa ONZ. Kubeł zimnej wody musieli wylać na głowę ci, którzy wieszczyli spadek cen ropy na skutek ropy płynącej z Iranu. Rezolucja zakłada stopniowe znoszenie sankcji i to pod warunkiem, że Iran zobowiąże się do zaprzestania budowy broni atomowej, co ma być kontrolowane przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA). O ile w ostatnich dniach października przywódca Iranu Ali Chamenei poprał historyczne porozumienie, to dopiero raport MAEA da ostateczny sygnał czy sankcje zostaną zniesione. Raport ukaże się w okolicach połowy grudnia 2015 roku. Jeśli jednak faktycznie sankcje będą zniesione, gospodarka Iranu stanie przed ogromną szansą. Irański minister ds. ropy naftowej Bijan Namdar Zanganeh zapowiada wzrost eksportu ropy naftowej nawet o pół miliona baryłek dziennie. Polityka nie przeraża fakt przestarzałej infrastruktury, i gwarantuje, że gwałtowny wzrost nastąpi w ciągu jednego dnia od momentu zniesienia sankcji. Zadeklarował również, że władze w Teheranie podjęły działanie mające na celu pozyskanie potencjalnych nabywców na surowiec.
Któż jednak rozszyfruje prawdziwe intencje władz mocarstw. O ile w przypadku Chin sprawa jest dość oczywista, to konsternację budzi zachowanie innych krajów.
Czy USA jeszcze bardziej chce zdusić arabskie kraje i Rosję, zalewając rynek jeszcze większą ilością taniej ropy?
Czy może jest to naturalne wsparcie Szyitów w walce z radykalnymi Sunnitami i zwiększenie konfliktu na Bliskim Wschodzie?
Odpowiedzi na te pytania pozostawiam czytelnikom FXMAG.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję