Inflacja w Polsce: ceny znów przyspieszają. Dobra passa amerykańskiego dolara (USD) trwa - komentarz eksperta

Inflacja w Polsce staje się coraz popularniejszym tematem. Rośnie też parametr podawany przez GUS. Ze względu na sytuację na świecie nie powoduje to jednak na razie skutecznej presji na wzrost stóp procentowych.
W nocy poznaliśmy dane na temat wymiany handlowej z kraju kwitnącej wiśni. Wartości jak zawsze w pandemii będą po zeszłym roku imponujące, ale liczą się odchylenia od oczekiwań, które pokazują pewną niepokojącą tendencję. Eksport wzrósł o 26,2% podczas gdy oczekiwano aż 34%, z kolei eksport wzrósł o 44,7% przy oczekiwanych 40%. Jak nietrudno się domyślić, skoro gwałtownie rośnie import i jeszcze eksport niedomaga, to w takim scenariuszu muszą pojawić się problemy z deficytem. Faktycznie był on najwyższy od maja 2020 roku i początków pandemii. Japoński jen na razie przyjmuje te dane dość spokojnie, warto wziąć pod uwagę, że analitycy i tak spodziewali się wyraźnie większego deficytu po zeszłomiesięcznej nadwyżce. Waluta Japonii co prawda traci względem dolara, ale to bardziej wina umocnień dolara względem euro. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę euro, to ono z kolei zyskuje.
Wczoraj poznaliśmy finalny odczyt inflacji. Po wstępnych danych pokazujących 5,4% wielu obserwatorów liczyło, że wstępne dane zostaną trochę stonowane. Tak się jednak nie stało, co więcej podniesiono nawet ten parametr do 5,5%. Rosnąca inflacja nie powoduje jednak równie szybko rosnącego optymizmu inwestorów. Stopy procentowe miały rosnąć w listopadzie, ale biorąc pod uwagę rozwój pandemii wcale nie musi tak się wydarzyć. Wyniki na razie nie są jeszcze alarmujące, ale wzrost zachorowań o niemal 150% od początku września daje do myślenia. Patrząc jak długo ta fala utrzymuje się na zachodzie może to opóźnić podwyżki stóp. Waluta nie traci mocniej, bo jednak porównując z Zachodem, tam odbywa się bez istotnych dla gospodarki ograniczeń. Złoty jest już dzisiaj najdroższy od końca sierpnia.
Wczorajsze dane z USA pokazały nam dwie rzeczy. Z jednej strony produkcja przemysłowa rośnie delikatnie wolniej niż sądzono, ale wykorzystanie mocy produkcyjnych wzrasta, co jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Z drugiej strony indeks koniunktury NY Empire State niespodziewanie wyskoczył w górę. W rezultacie
Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję