Opublikowane we wtorek dane pokazały przyspieszenie inflacji konsumenckiej. W lutym wskaźnik cen konsumenckich wzrósł o +0,4% (o +3,2% rok do roku), co przekroczyło prognozy o +0,3% i +3,1% (rok do roku). Inflacja bazowa również przyspieszyła do +0,4% wobec oczekiwanych +0,3%, chociaż spadła z +3,9% do +3,8% (przy prognozie na poziomie +3,7%) w ujęciu rocznym.
Wcześniej przedstawiciele Fed wielokrotnie ostrzegali, że proces spowolnienia inflacji w kierunku docelowego poziomu 2,0% "nie będzie liniowy", co oznacza, że rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych byłoby przedwczesne.
Obecnie uczestnicy rynku wciąż oczekują trzech obniżek stóp procentowych w USA w tym roku i prawdopodobnie jeszcze dwóch w przyszłym roku. Jednak zdaniem przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego rynki zawyżają swoje oczekiwania co do obniżki stóp procentowych.
Jeśli opublikowane dziś wskaźniki PPI również pokażą przyspieszenie inflacji, w tym przypadku inflacji producenckiej, szanse na rychłe rozpoczęcie cyklu łagodzenia polityki pieniężnej przez Fed zmniejszą się jeszcze bardziej. Jest to fundamentalny byczy czynnik dla dolara. Według prognoz roczny wskaźnik PPI ma przyspieszyć w lutym do +1,1% z +0,9% w styczniu, a roczny bazowy PPI spowolnić z +2,0% do +1,9%. Jeśli dane okażą się poniżej prognoz i poprzednich wartości, może to negatywnie wpłynąć na dolara.
Jednak mogą one zostać częściowo zniwelowane, jeśli dane o sprzedaży detalicznej w USA, publikowane w tym samym czasie (o godz. 12:30), oraz dane o liczbie wniosków o zasiłek dla bezrobotnych okażą się lepsze od prognoz i poprzednich wartości. Stan rynku pracy również ma istotne znaczenie dla decydentów Fed przy podjęciu decyzji w sprawie polityki pieniężnej.
Warto również zauważyć, że dolar dzisiaj wykazuje mieszaną dynamikę, a jego indeks DXY oscyluje w okolicach poziomu 102,50 przez czwarty dzień z rzędu. Należy zwrócić uwagę na wzrost rentowności amerykańskich obligacji skarbowych, która z reguły rośnie wraz z oczekiwaniami na podwyżkę stóp procentowych lub utrzymaniem ich na wysokim poziomie.
Innymi słowy, dolar może wznowić swój wzrost, ale pod warunkiem, że dzisiejsze dane makroekonomiczne z USA okażą się dla niego korzystne. Jeśli chodzi o głównego konkurenta dolara na rynku walutowym, czyli europejskiej walucie, po czwartkowym posiedzeniu EBC stara się ona kontynuować wzrost, otrzymując również wsparcie ze strony umiarkowanie jastrzębiej retoryki przedstawicieli banku. Jak wiadomo, EBC pozostawił parametry swojej polityki pieniężnej bez zmian i obniżył prognozy dotyczące inflacji i wzrostu gospodarczego.
Podczas konferencji prasowej szefowa EBC, Christine Lagarde, stwierdziła, że regulator potrzebuje więcej dowodów, sygnalizujących o spowolnieniu inflacji, zanim podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych.
Jak wynika z najnowszych danych, roczna inflacja w strefie euro wzrosła w lutym o +2,6%, przekraczając wstępne szacunki na poziomie +2,5%, oraz potwierdzając opinie urzędników EBC o niewystarczająco szybkim tempie jej spowolnienia. Na przykład główny ekonomista Europejskiego Banku Centralnego, Philip Lane, powiedział w czwartek, że nie należy się spieszyć z łagodzeniem polityki pieniężnej.
Zobacz także: Kursy walut wyczekują konkretnych impulsów. Eurodolar (EUR/USD) nawet nie patrzy na dane z USA
Z technicznego punktu widzenia EUR/USD rozwija dynamikę wzrostową w strefie krótko- i średnioterminowej hossy — powyżej kluczowych poziomów wsparcia 1,0830, 1,0815, 1,0800. Jednak, aby inwestorzy mieli większą pewność co do utrzymania długich pozycji i otwierania nowych, warto poczekać na przebicie kluczowego poziomu oporu 1,1000, a pierwszym sygnałem może być przełamanie lokalnych poziomów oporu 1,0965, 1,0980.
Nie przegap najciekawszych artykułów! Obserwuj nas w Wiadomościach Google (GOOGLE NEWS)! Obserwuj FXMAG>>
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję