Dziś rano oraz w ubiegły piątek mieliśmy okazję usłyszeć komentarzy kilku członków FED na temat możliwych zmian stóp procentowych w najbliższych miesiącach. Byli to John Williams z San Francisco, Robert Kaplan z Dallas oraz William Dudley z Nowego Jorku. Wypowiedzi miały dość jastrzębi charakter, przy czym największe znaczenie miały słowa Williama Dudley'a, gdyż z wymienionej trójki tylko on w tym roku uczestniczy w głosowaniu w sprawie stóp procentowych. Rynki jak na razie nie zareagowały na komentarze oficjeli FED - w tym względzie czekamy na otwarcie się rynków amerykańskich.
Słabe dane o PKB w drugim kwartale nie przekreślają 2 podwyżek w tym roku
Williams w swoim piątkowym komentarzu wskazał, że słabe odczyty PKB za drugi kwartał nie wykluczają 2 podwyżek stóp procentowych w tym roku. Szef oddziału FED z San Francisco uważa, że przy pozytywnych odczytach z gospodarki ostatni plan FED może zostać wypełniony.
Warto zwrócić uwagę na to, ze do kolejnego posiedzenia FOMC poznamy 2 odczyty dotyczące inflacji, 2 raporty inflacji oraz, pod koniec sierpnia, ponowne oszacowania dynamiki PKB za drugi kwartał. Jeśli dane będą sygnalizować poprawę, to, zważając na słowa Williamsa, wrześniowa podwyżka stanie się możliwa.
Wrzesień wciąż możliwą opcją dla podwyżki
Robert Kaplan zwrócił uwagę na to, że inflacja prawdopodobnie utrzyma się w 2016 roku poniżej poziomu 2%. Warto zauważyć, że to właśnie zbyt niska dynamika inflacji wydaje się być czynnikiem, które wstrzymuje FED przed kontynuowaniem zacieśniania polityki pieniężnej.
Kaplan oczekuje jednak, że popyt ze strony konsumentów będzie w tym roku silny, co jest istotne z tego względu, że konsumpcja odpowiada za znaczną część amerykańskiego PKB. Kaplan również uważa, że pomimo słabych odczytów za drugi kwartał we wrześniu może dojść do podwyżki stóp procentowych.
"Wrzesień cały czas pozostaje na stole. ale będziemy musieli obserwować jak będzie się rozwijać sytuacja, więc jest jeszcze za wcześnie by wyciągać jakieś wnioski" - powiedział dziś Kaplan.
Gołąb po stronie jastrzębi
Kluczowe znaczenie ma mimo wszystko komentarz Williama Dudley'a. Po pierwsze, ze względu na to, że jest on w gronie głosujących w sprawie polityki pieniężnej, a po drugie, ze względu na to, że uchodzi on za gołębia. Jeśli gołąb wypowiada się w jastrzębim tonie to jest to dla nas istotny sygnał możliwej zmiany nastawienia wśród członków FED.
Dudley uważa, że oczekiwania rynkowe, które wskazują na maksymalnie jedną podwyżkę stóp procentowych do końca 2017 roku są przesadzone.
"Jeśli najbliższe informacje potwierdzą mój pogląd na perspektywy gospodarcze to zmiany w polityce pieniężnej będą potrzebne znacznie wcześniej niż wskazuje na to rynek kontraktów terminowych..." - stwierdził dziś Dudley.
Szef nowojorskiego FED-u uważa, że ryzyka zewnętrzne, szczególnie te związane z Brexitem, wydają się zanikać. Ale nawet jeśli te ryzyka miałyby znów stanowić zagrożenie dla gospodarki to pojawiłaby się potrzeba nawet szybszej normalizacji polityki pieniężnej (czyt. podwyżki stóp procentowych).
Dudley podkreśla, że posunięcia FED będą oczywiście zależne od rozwoju sytuacji gospodarczej.
"Jest zbyt wcześnie by wykluczać dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej w tym roku. Wszystko jest zależne od szeroko pojętych danych z gospodarki, a wszyscy wiemy, że jest to coś co bardzo trudno prognozować z dużą dokładnością" - podsumował Dudley.
Co na to rynki?
Na rynku walutowym nie widać jak na razie reakcji na słowa przedstawicieli FED. Jeśli rynki pójdą za jastrzębim komentarzem oficjeli Rezerwy Federalnej to dolar powinien zacząć się umacniać. Warto przyglądać się reakcji amerykańskich rynków, gdy te otworzą się dziś po weekendzie. W piątek rynek kontraktów terminowych na stopę procentową FED wskazywał na malejące prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych (obecnie wrześniowej podwyżce daje się 12% wobec 18% odnotowanych w czwartek).
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję