Wczoraj mieliśmy okazję usłyszeć wypowiedzi kilku przedstawicieli amerykańskiego banku centralnego. Decydenci z Fed wypowiadali się w dość jastrzębi sposób, wpływając pozytywnie na oczekiwania co do przyszłorocznych podwyżek stóp procentowych (pierwsza z nich wyceniana jest już na marzec).
Mester nie boi się niskiej inflacji
Loretta Mester jest szefową oddziału Fed w Cleveland. W tym roku nie posiada prawa do głosowania podczas posiedzeń FOMC, ale będzie je miała już w przyszłym roku, co oznacza, że jej wpływ na kształtowanie polityki pieniężnej będzie większy i jej komentarze dotyczące stóp procentowych już teraz mają większe znaczenie. Rynki obecnie w pełni wyceniają podwyżkę stóp procentowych w grudniu tego roku, więc największe znaczenie ma dla nich to, jak stopy będą zmieniać się w przyszłym roku.
Mester jest znana ze swojego jastrzębiego nastawienia. Wczoraj podtrzymała je, stwierdzając, że nie niepokoi ją inflacja utrzymująca się na niskim poziomie. Szefowa Fed z Cleveand stwierdziła, że istnieją dobre powody, by twierdzić, że inflacja ruszy w górę, a przedłużony okres niskiej inflacji nie powinien być uznawany za tak nieoczekiwany, biorąc pod uwagę skalę szoku w gospodarce w latach 2007-2009.
Mester zaznaczyła, że ożywienie gospodarcze postępuje, co pozwala na stopniowe zacieśnianie polityki pieniężnej. Odnosząc się do kwestii zmiany perspektyw (na lepsze) w przypadku wejścia w życie reformy podatkowej w Stanach Zjednoczonych, stwierdziła, że prognozy gospodarcze Fed nie mogą obejmować ewentualnych skutków tej reformy dla gospodarki, dopóki nie będzie znany jej pełny i zaakceptowany kształt.
Reforma podatków może zadziałać stymulacyjnie na gospodarkę i podnieść produktywność, co ułatwiłoby Fed dokonywanie kolejnych podwyżek stóp procentowych.
Kaplan obawia się przegrzania rynku pracy
Robert Kaplan, szef Fed z Dallas, przygotowuje się do ostatniego posiedzenia FOMC w tym roku, podczas którego będzie mógł głosować w sprawie stóp procentowych. Jego kolejna rotacyjna kadencja w komitecie wypada dopiero na 2020 rok. Kaplan przyznał wczoraj, że skłania się ku poparciu podwyżki stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu w związku z dobrą sytuacją na rynku pracy.
Sze Fed z Dallas zaznaczył wczoraj, że Fed ryzykuje przegrzaniem gospodarki, jeśli nie będzie odpowiadał podwyżkami stóp procentowych na spadające bezrobocie. Jego zdaniem, rynek pracy znajduje się obecnie w stanie pełnego zatrudnienia, ale stopa bezrobocia i tak może spadać w najbliższych miesiącach. Odchylenie poziomu bezrobocia od celu Fed, w jego opinii jest wystarczającym powodem do zacieśniania polityki pieniężnej. Kaplan wskazał, że taki ruch jest konieczny nawet w sytuacji, gdy tylko jeden z dwóch mandatów Fed jest spełniony i podwyżki są możliwe nawet w sytuacji, gdy stopa inflacji utrzymuje się poniżej 2,0%.
Williams popiera podwyżki stóp i apeluje o zrewidowanie globalnego podejścia do polityki pieniężnej
John Williams, szef Fed z
Francisco, to kolejny z decydentów, którzy w przyszłym roku będą mogli głosować w sprawie stóp procentowych. Jego nastawienie, podobnie jak w przypadku Loretty Mester, nabiera tym samym większego znaczenia.
Williams przyznał wczoraj, że podwyżka stóp procentowych w grudniu wydaje się być rozsądnym ruchem. Nie będzie to jeszcze posiedzenie, podczas którego szef Fed z San Francisco będzie miał bezpośredni wpływ na decyzję Komitetu. Williams odniósł się jednak również do perspektyw na przyszły rok, wskazując na trzy podwyżki stóp procentowych podczas ośmiu posiedzeń w 2018 roku. Jest to spojrzenie zgodne z konsensusem Fed, nakreślonym w ostatnich projekcjach ścieżki zmian poziomu stóp procentowych.
Williams odniósł się wczoraj również do bardziej globalnych i długoterminowych kwestii związanych z polityką pieniężną. Jego zdaniem, banki centralne powinny wykorzystać obecny okres stosunkowo spokojnej sytuacji w gospodarce, na przemyślenie swojego podejścia do kształtowania polityki pieniężnej. W przypadku kolejnej recesji, zdaniem Williamsa, banki centralne będą musiały działać szerzej niż tylko tnąc stopy procentowe.
Szef Fed z San Francisco wymienił potencjalne narzędzia, których użycie może być rozważane przez banki centralne. Wśród nich znalazły się oczywiście programy skupu obligacji (znane nam już QE), a także interwencje słowne – tzw. forward guidence, ujemne stopy procentowe, podniesienie celu inflacyjnego, oraz nakierowanie polityki na cele związane z poziomem cen (tzw. price-level targeting) lub poziomem dochodów (tzw. nominal-income targeting).
„Każda z tych alternatyw ma znaczące zalety i wady, które muszą zostać poddane uważnej analizie i dyskusji” – podsumował Williams.
Lael Brainard o innowacjach w sektorze bankowym
Wczoraj mogliśmy usłyszeć również wypowiedzi członkini Rady Gubernatorów – Lael Brainard, która znana jest z gołębiego nastawienia do polityki pieniężnej. W swoich wypowiedziach Brainard skupiła się jednak nie na polityce pieniężnej Fed, a na kwestiach związanych z bankowością i rozwojem FinTech, co dla rynku walutowego ma znacznie mniejsze znaczenie.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję