Wtorkowa sesja przyniosła niewielkie zmiany notowań polskiej waluty, gdzie kurs utrzymał się w pobliżu 4,55, a przy 3,85. Również umiarkowana zmienność obserwowana była na parze EUR/USD, która pozostała powyżej poziomu 1,18.
Głównym wydarzeniem wtorkowej sesji była publikacja amerykańskich danych na temat inflacji CPI za sierpień
Główny wskaźnik zanotował lekki spadek do 5,3% r/r (zgodnie z oczekiwaniami), z kolei mocniej w dół skierowała się miara bazowa do 4,0% r/r z 4,3% w lipcu (konsensus: 4,2%). Dane nie wywołały istotnego ruchu na parze EUR/USD, gdyż inflacja wciąż spełnia warunki, które Fed postawił przed rozpoczęciem normalizacji polityki pieniężnej. Problemem wciąż pozostaje rynek pracy, gdzie silne zaskoczenie niższym od oczekiwań wzrostem zatrudnienia w sierpniu może opóźniać proces ograniczenia skupu aktywów. W ostatnim czasie zmalały zakłady wskazujące na możliwość ogłoszenia takich działań podczas posiedzenia Fed zaplanowanego na 21-22 września.
Miniony dzień przyniósł niewielkie zmiany nie tylko na złotym, ale również na innych walutach rynków wschodzących
PLN po osłabieniu wynikającym z braku zmiany stanowiska ze strony RPP, nie powinien otrzymać istotnego wsparcia z publikowanych w najbliższych dniach danych inflacyjnych. Prezes NBP zasugerował, że Rada nie może wpłynąć na inflację, która wynika z czynników niezależnych od polityki pieniężnej. Polskie władze monetarne koncentrują się na prognozach na przyszły rok, gdzie ostatnie sugestie wskazują, że nawet nie listopadowe projekcje, a dopiero te z marca mogą istotnie wpłynąć na stanowisko RPP. Zakładamy, że w pozostałej części kwartału kurs EUR/PLN powinien utrzymać się w pobliżu 4,54, a USD/PLN przy 3,85.
Na krajowym rynku stopy procentowej wtorkowa sesja przyniosła lekką presję na wzrost krzywych dochodowości obligacji skarbowych i kontraktów IRS
Słabość notowań mogła wynikać z globalnych obaw przed publikacją danych nt. inflacji w USA. Poza specyficznymi wyjątkami do momentu publikacji rosły bowiem rentowności obligacji na całym świecie. Niższa od prognoz dynamika wzrostu cen konsumpcyjnych przyniosła nieznaczny spadek rentowności na świecie ale nie rozwiała obaw inwestorów (inflacja będzie wciąż stanowić jeden z argumentów za normalizacją polityki pieniężnej w USA).
Środowa aukcja odkupu organizowana przez NBP może krótkoterminowo wzmocnić wyceny polskich obligacji,
szczególnie tych ze środka i dłuższego końca krzywej dochodowości. Dodatkowy popyt powinien pomóc rentownościom obligacji 10-letnich powrócić poniżej psychologicznego progu 2,00%. Warto w tym kontekście wspomnieć, że w ostatnich miesiącach skala odkupów realizowanych przez NBP powoli spada w kierunku 1-2 mld PLN miesięcznie. Tym samym siła oddziaływania na rynek długu i zakres wsparcia monetarnego będą słabsze. Niemniej, jednocześnie mamy do czynienia z gwałtownym spadkiem potrzeb pożyczkowych państwa i niższymi emisjami papierów na rynku pierwotnym. Ministerstwo Finansów koncentruje się na aukcjach zamiany i prefinansowaniu przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych. Przy niższej podaży mniejsza skala operacji będzie miała pewien pozytywny wpływ na krajowy rynek.
Ciekawym wydarzeniem będzie też druga publikacja danych nt. inflacji, chociaż powinna mieć neutralny wpływ na notowania
Potwierdzenie istotnego udziału czynników podażowych i regulacyjnych we wzroście inflacji potencjalnie chłodzi niepokój przed szybszymi podwyżkami stóp procentowych. Po zachowaniu rynku jednak widać, że inwestorzy obawiają się listopadowego posiedzenia RPP, na którym publikowana będzie najnowsza projekcja inflacyjna NBP. W tej sytuacji środowa publikacja nie zdejmie z rynku presji na wzrost rentowności krótkich obligacji, które w sektorze 2-letnim powinny konsolidować się w przedziale 0,5%-0,6%.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję