W dniu dzisiejszym o godzinie 9.15 swoje wystąpienie miał William Dudley – jeden z członków FOMC, prezydent oddziału FED w Nowym Jorku. W swojej wypowiedzi pominął temat wysokości stóp procentowych, a skupił się głównie na roli dolara amerykańskiego jako głównej waluty rezerwowej na świecie.
Teza, którą przyjął podczas wystąpienia zakładała, że Stany Zjednoczone nie straciłyby jeśli podczas połączenia innych walut powstałyby dzięki temu inne alternatywne waluty rezerwowe. Stwierdził, że Amerykanie nie powinni być zmartwieni jeśli nawet dojdzie do sytuacji, w której 60% światowy udział waluty USA jako waluty rezerwowej będzie się zmniejszał.
Dudley, jako jeden z najbardziej wpływowych członków FEDu przyznał również, że nie uznaje tego tematu jako gry o sumie stałej – istnieje wiele czynników wpływających na postrzeganie dolara jako podstawowej waluty rezerwowej, a jednym z nich jest nieustanny progres gospodarki USA w długim terminie.
Warto wspomnieć, że rolę światowej waluty rezerwowej dolar amerykański odebrał funtowi brytyjskiemu już po I wojnie światowej. Najważniejsza korzyść z użytku dolara jako waluty rezerwowej jest z pewnością łatwość, bezpieczeństwo i koszt wymiany praktycznie na każdą walutę, ale od roku 2001 nieustannie spada jego udział w porównaniu do innych kluczowych walut światowych. Odwrotna sytuacja dotyczy Juana, który coraz częściej odbiera walucie USA udział w rezerwach walutowych krajów, a w listopadzie ubiegłego roku Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) włączył walutę Chin do globalnego koszyku walut razem z dolarem, euro, funtem oraz jenem.
Kończąc swoje wystąpienie Dudley przyznał, że za najważniejszy cel dotyczący bieżącej polityki USA uznaje utrzymanie gospodarki USA we właściwym stanie, a jej dalszy rozwój i zrównoważona sytuacja w kraju zdecydowanie przyczynią się do utrzymania prawa do bycia najważniejszą walutą rezerwową na świecie.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję