Jeszcze w ubiegłym roku traderzy w Polsce byli zniesmaczeni obniżeniem maksymalnego pozoimu dźwigni do poziomu 1:100. Pod koniec roku dostępną dźwignię obniżali również regulatorzy z Cypru i Wielkiej Brytanii. Te decyzje to jednak nic w porównaniu do tego na co zdecydował się regulator rynku Forex w Turcji.
Drastyczne ograniczenie dźwigni
Na Cyprze i w Wielkiej Brytanii zdecydowano się na ograniczenie maksymalnego poziomu dźwigni do 1:50. Brytyjski FCA dodatkowo chce niższej dźwigni dla niedoświadczonych klientów - brytyjski trader o doświadczeniu niższym niż 12 miesięcy może operować maksymalnie na dźwigni 1:25. Za 1,5 miesiąca jeszcze większe obostrzenia czekają traderów z Turcji - maksymalny poziom dźwigni jaki będą mogli wykorzystać to 1:10!
Wysoka bariera wejścia
Brokerzy mają 45 dni na dostosowanie się do nowych wytycznych w sprawie dźwigni finansowej. Już teraz mówi się, że decyzja regulatora mocno uderzy w branżę - można spodziewać się znacznego spadku obrotów. Najmocniej w brokerów może uderzyć jednak to, że regulator chce, by minimalny depozyt dla nowych kont wynosił 50 tys. lir tureckich, czyli około 13,5 tys. dolarów. Biorąc uwagę tendencje na rynku Forex taka zmiana może oznaczać ogromne zmniejszenie liczby kont.
Traderzy skierują kapitał za granicę?
Decyzja regulatora może wywołać poruszenie w branży. Zwłaszcza, że zmiany nie były dyskutowane z jej przedstawicielami. Istnieją również obawy o to, że skutkiem zmian w regulacjach będzie ucieczka 'forexowego kapitału' za granicę, gdyż traderzy będą szukać podmiotów, które będą mogły im zaoferować wyższą dźwignię i gdzie nie będą mieli bariery w postaci wysokiego depozytu początkowego. Znaczna część traderów może w ten sposób wybrać pośredników o wątpliwej reputacji. Tym samym zmniejszy się bezpieczeństwo ich środków.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję