Dolar od dawna jest najpopularniejszą walutą na świecie i to właśnie na nim opiera się spora część globalnego handlu. Nie jest to jednak wszystkim na rękę. Coraz więcej mówi się o potencjalnym zastąpieniu go, przynajmniej w pewnych kręgach. To absolutnie nie podoba się Donaldowi Trumpowi. W tej kwestii prezydent USA jest stanowczy jak w żadnej innej.
Dolar i jego silna rola w handlu międzynarodowym nie jest korzystnym czynnikiem dla państw, które chciałyby na tej płaszczyźnie rywalizować z USA. Mowa o organizacji BRICS, w skład której wchodzą Brazylia, Indie, Rosja, Chiny i RPA, a od roku także Iran, Egipt, Etiopia oraz ZEA. Już pojawił się plan stworzenia przez te kraje własnej waluty, na co Stany Zjednoczone absolutnie nie chcą pozwolić, bo to znacząco osłabi ich pozycję. Trump zarzeka się, że jest w stanie wytoczyć najcięższe działa, by ten pomysł wybić wszystkim z głowy.
Dolar zostanie zastąpiony?
Państwa BRICS od dawna starają się stworzyć handlową przeciwwagę dla USA. Póki jednak same muszą przy okazji wielu transakcji operować dolarem, rywalizacja ze Stanami Zjednoczonymi na tej płaszczyźnie jest nierówna. Coraz głośniej mówi się więc o planach dotyczących stworzenia nowej waluty, która byłaby rezerwową dla tych państw. Inny pomysł zakłada po prostu wybranie już istniejącej i skupienie się na niej.
To rodzi jednak pewne problemy. Którą wobec tego wybrać? Oczywiście większość zainteresowanych chciałaby, aby to ich krajowa waluta była najistotniejsza. Dobrym kompromisem wydaje się więc stworzenie nowej i to bardziej nowoczesnej niż dolar. Unit, bo według medialnych doniesień tak brzmi robocza nazwa tego projektu, miałby być oparty na standardzie złota. Oznacza to, że każda jednostka tej waluty, by zostać wyemitowana, musiałaby mieć odpowiadającą jej wartość w rezerwach złota.
Warto przypomnieć, że z tego pomysłu korzystały też Stany Zjednoczone i dolar. System ten porzucono jednak na początku lat 70. z uwagi na jego wady, które w tamtych czasach były szczególnie problematyczne. Standard złota nie pozwala bowiem na nieograniczony dodruk pieniądza, co może być utrudnieniem w momencie zarządzania kryzysem finansowym i gospodarczym.
Na tym nie koniec, jeśli chodzi o cechy potencjalnie nowej waluty BRICS. Od kilku miesięcy w mediach przewijają się też informacje na temat jej elektronicznej formy. Podobnie jak kryptowaluty, miałaby być ona oparta na systemie blockchain.
Pomysł ten nie jest nowy. Był przedmiotem medialnej dyskusji jakieś 2 miesiące temu. Wówczas Donald Trump, który nie był jeszcze urzędującym prezydentem USA, zagroził państwom BRICS, że jeśli te będą dążyły do zastąpienia dolara, to muszą liczyć się z cłami. Niby nic zaskakującego, bo opłaty celne to główna pogróżka Trumpa od momentu wyborów. Groził nimi Chinom, Unii Europejskiej, a także swoim najbliższym sąsiadom - Kanadzie oraz Meksykowi.
Żadne jednak nie miałyby być tak dotkliwe, jak te nałożone w ramach kary za odejście od dolara. Trump zapowiedział bowiem, że w tym wypadku będą one wynosić okrągłe 100%. Z takimi cłami miałyby się liczyć wszystkie państwa członkowskie BRICS. Póki co mowa o 9 krajach, ale należy podkreślić, że swoje zainteresowanie dołączeniem do tego grona wyraziło więcej krajów - konkretnie 25. Niewykluczone więc, że stuprocentowe cła dotknęłyby ponad 30 państw, w tym czołowych eksporterów niektórych produktów. To wywróciłoby światowy handel do góry nogami i wcale nie musiałoby się dobrze skończyć dla USA.
Choć pomysł ten jawi się jako miecz obosieczny, Donald Trump wcale się z niego nie wycofuje. Wręcz przeciwnie, gdy temat waluty BRICS wrócił niczym bumerang, ten momentalnie podtrzymał swoje stanowisko w sprawie ceł. W mediach społecznościowych zamieścił post, w którym jasno stwierdził, że kraje, które chcą odchodzić od dolara w międzynarodowym handlu, muszą liczyć się z cłami i dodatkowo całkowitym zakazem eksportu do USA.
Reklama
✕Źródło: Truth Social
Będziemy wymagać od tych pozornie wrogich krajów zobowiązania, że nie utworzą nowej waluty BRICS ani nie będą wspierać żadnej innej waluty, która zastąpiłaby potężnego dolara amerykańskiego, w przeciwnym razie staną w obliczu 100% ceł i powinni spodziewać się pożegnania ze sprzedażą do wspaniałej gospodarki USA - czytamy we wpisie
Na tę chwilę waluta BRICS wciąż wydaje się być w trakcie fazy koncepcyjnej i jej urzeczywistnienie się raczej nie nastąpi prędko. Niemniej, może się okazać, że w przyszłości Donald Trump zostanie przez BRICS "sprawdzony" niczym w pokerze. Zobaczymy, czy wtedy 100% cła i zakaz eksportu okażą się zwykłym blefem.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję