Inwestorzy rynków akcji to zwykle bardzo bystre i zorientowane w sytuacji spółek osoby. Jak więc jest możliwe, że tak wiele osób może się tak mocno mylić, kupując akcję po wysokich cenach, na chwilę przed ogromnymi spadkami? Bańka spekulacyjna może mieć kilka źródeł.
Pierwszym jest zwykłe granie na cenie – gracze giełdowi kupują akcje licząc na to że hossa jeszcze potrwa jakiś czas i że na pewno załapią się na sprzedaż akcji z zyskiem. Są to próby pokonania rynku – inwestorów nie interesuje, że płacą zbyt duża cenę w stosunku do potencjału danej firmy, a niektórzy nawet nie starają się liczyć podstawowych fundamentalnych wskaźników i uzasadniać swoją decyzję – opierają swoje decyzje na przeczuciu. To są ci mniej racjonalni inwestorzy. Są też tacy którzy mają rozsądne powody do oczekiwania wzrostu cen akcji, jednak gdy bańka pęka, nawet racjonalność nie pomaga.
Kolejny uzasadnienie powstawania baniek to zbytnie opieranie się na historii. Analiza techniczna to sztuka przekształcania danych z przeszłości w zysk – jednak nie zawsze ona działa. To, że ceny akcji wzrastają, nie oznacza że będą rosnąć w nieskończoność – w końcu kto mógłby pozwolić sobie wtedy na ich kupno. Dlatego też dziennikarzy i analityków rysujących na wykresie wielką zieloną strzałkę trendu należy odbierać z dystansem.
Podążanie za tłumem to prawdopodobniej najczęstszy powód przewartościowania cen akcji. Czy to początkujący inwestor, czy zawodowiec – zawsze daje się złapać. Dzieje się tak, ponieważ w czasie gdy wszyscy robią inaczej, nawet najbardziej przekonany swoich wniosków inwestor będzie kwestionował własny pogląd i prędzej czy później znajdzie błahy wyjaśnienie potwierdzające "rację" tłumu, a przez to zrobi to samo co inni. Ponadto, instynkt tłumu wpływa w dużej mierze na „niedzielnych inwestorów” - są oni bardzo podlegli opinii innych i łatwo podejmują decyzję w oparciu na nawet jednej opinii, a co dopiero na opinii większości. A im więcej osób kupuje, tym większy efekt podążania za tłumem, który powoduje kumulowanie się cen akcji i wielkie hossy, tylko czekające na chwilę zwątpienia.
Jeszcze jednym wyjaśnieniem powstawania baniek jest ludzki optymizm i przekonanie o tym, że na giełdzie ciągle będą chętni do kupowania akcji. Optymizm pojawia się najczęściej w rozwijających się gospodarkach o szybkim wzroście dochodu narodowego, a także w rozwiniętych gospodarkach, jak gospodarka amerykańska, gdzie zamożność obywateli połączona z dobrą koniunkturą powoduje swego rodzaju beztroskę w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.
Podsumowując, bańki na giełdach mają wiele źródeł, kończą się jednak zawsze w podobny sposób - wielkim rozczarowaniem i stratami pieniędzy. Z osobna nikt nie jest w stanie przeciwdziałać bańkom, ponieważ ich powstanie, i ewentualne pęknięcie zależy od obecnie panującej, wspólnej myśli przewodniej inwestorów. Najlepszym sposobem na zabezpieczenie się przed utratą środków jest dogłębna i racjonalna ocena stosunku ceny akcji do potencjału firmy – podczas każdego pęknięcia zawsze jest jakaś mała cześć która nie traci, i często są to te mniej doceniane.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję