Obawy inwestorów przed dzisiejszymi odczytami danych o inflacji w USA nie okazały się bezpodstawne. Choć inflacja konsumentów w końcu wzrosła, to siła tych wzrostów rozczarowała, co przyczyniło się do spadku kursu dolara.
Najnowsze dane z gospodarki USA wskazują, że w lipcu inflacja konsumentów nieznacznie wzrosła – z 1,6% do 1,7% r/r. Oczekiwania były jednak wyższe, gdyż zakładały wzrost inflacji do poziomu 1,8%. W ujęciu miesiąc do miesiąca ceny wzrosły o 0,1%, przy prognozie na poziomie 0,2%.
Inflacja bazowa (ceny z wyłączeniem energii i żywności) trzeci miesiąc z rzędu utrzymuje się na poziomie 1,7% (najniższy poziom od 2 lat).
Inflacja
Potencjalne rozczarowanie danymi o inflacji konsumentów sugerowały już wczorajsze dane o inflacji producentów. Na plus (dla średnioterminowej perspektywy dla dolara) należy uznać to, że ogólny wskaźnik inflacji wzrósł po raz pierwszy od lutego. Mimo wszystko rynki liczyły na wyższą dynamikę cen, która pozwalałaby nadal liczyć na jeszcze jedną podwyżkę stóp procentowych do końca bieżącego roku. Na ten moment, to właśnie od dynamiki cen uzależnione jest dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej przez Fed. Inflacja mierzona wskaźnikiem CPI od trzech miesięcy znajduje się poniżej celu Fed (2,0% r/r), co sprawia, że rynki z wątpliwością podchodzą do kwestii trzeciej podwyżki stóp procentowych w tym roku.
Po dzisiejszych odczytach, oczekiwania co do takiego scenariusza spadły. Jeszcze kilka dni temu prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych do końca roku kształtowało się w okolicy 50%. Tuż po publikacji spadło do około 37%, a przez chwilę pojawiła się nawet wycena obniżki stóp procentowych, ale tylko na poziomie 2,5% do końca roku i około 4% we wrześniu.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję