Dawno nie mieliśmy do czynienia z wyraźnym wpływem banków centralnych na sytuację na rynkach finansowych. Oczekujemy decyzji EBC o powolnym wychodzeniu z luźnej polityki monetarnej, natomiast w przypadku Banku Anglii podwyżka stóp procentowych w najbliższym czasie wydaje się być wątpliwa. Jedynym bankiem centralnym, który pozostaje się być na dawno wyznaczonym przez siebie torze jest Rezerwa Federalna, choć to może się zmienić. Nawet dzisiejszego popołudnia.
Dane ze Stanów Zjednoczonych w trzecim kwartale były naprawdę zachęcające.
Na rynku walutowym dzieje się również na brytyjskim funcie. Wczoraj po komentarzach Michaela Barniera, funt znajdował się w wyraźnym odwrocie, gdyż szef negocjacji ze strony UE w sprawie Brexitu wskazał na impas negocjacji. Z drugiej strony później pojawiły się plotki na temat udzielenia 2 letniego stanu przejściowego dla Wielkiej Brytanii oraz spekulowano na temat rozpoczęcia negocjacji w sprawie umów handlowych. To wszystko doprowadziło do powrotu brytyjskiego funta do wyraźnego umocnienia.
Polski złoty z kolei wyraźnie zyskuje. Międzynarodowe instytucje finansowe podwyższają prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski, nawet przy projekcji wysokiego deficytu w przyszłym roku. Główną podstawą umocnienia złotego jest jednak dobra sytuacja na europejskich indeksach, które wskazują na wyprzedanie naszej waluty. Po godzinie 09:00 za euro płacimy 4,2705 zł, za dolara: 3,6000 zł, za franka: 3,6969 zł, za funta: 4,7635 zł.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję