Dziś rano 80 tysięcy mieszkańców kanadyjskiego miasta Fort McMurray (prowincja Alberta) została zmuszona do ewakuacji w związku z szalejącymi pożarami. Na skutek bardzo gorącej oraz suchej pogody, w prowincji Alberta od niedzieli panowały pożary, pomimo starań miejscowych strażaków, we wtorek rano miejscowego czasu, silny wiatr rozprzestrzenił ogień na tereny podmiejskie. Obecnie strażacy starają się walczyć z żywiołem głównie w strategicznych dla miasta miejscach, takich jak most na rzece Athabasca, jedynym łącznikiem terenów zagrożonych pożarem z wylotową autostradą 63. Władze miasta odezwały się o pomoc do rządu Kanady, obecnie na ratunek miejscowości śpieszą dodatkowe oddziały straży pożarnej oraz wojsko. Oprócz ochrony mieszkańców, wspomniane wyżej służby mają za zadanie nie dopuścić ognia do północnej części miasta.
Dlaczego jest to tak ważne?
Fort McMurray jest jednym z głównych ośrodków złóż piasków roponośnych, dzięki którym Kanada stała się jednym z większych wydobywców tego surowca na świecie. Dzięki używanej tam technologii wydobywana ropa jest czystsza oraz tańsza. Z tego względu szalejące pożary z tragedii dotykającej obywateli, dla Kanady stały się poważnym zagrożeniem ekonomicznym. Kraj, który od dłuższego czasu boryka się z trudnościami gospodarczymi, których przyczyną były zawirowania na rynku surowców, po raz kolejny może stanąć w obliczu problemów spowodowanych przez ropę naftową. Sytuacja już odbiła się na kanadyjskiej walucie, która traci od dwóch sesji.
Kluczowym dniem może okazać się środa czasu lokalnego, na którą zapowiadane są mocne podmuchy wiatru. Zachęcamy do obserwowania sytuacji.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję