Bank Morgan Stanley uważa, że polska złotówka jest drugą, po meksykańskim peso, walutą świata mogącą najsilniej zareagować na Brexit. Niepewność związana z brytyjskim referendum już odbiła się na notowaniach złotówki mocno deprecjonowała sie w drugim tygodniu czerwca. Polski Minister Finansów wyklucza jednak możliwość interwencji na rynku walutowym w przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
W ubiegły piątek minister Szałamacha brał udział w spotkaniu unijnych ministrów finansów w Luksemburgu. Szałamacha zaznaczył, że Brexit i jego ewentualne następstwa były jedną z kluczowych kwestii poruszanych podczas spotkania:
"Jest nastrój wyczekiwania. Wszyscy obawiają się jakichś mocniejszych, bardziej kontrowersyjnych wypowiedzi. Taki klimat jest tutaj podczas rozmów."
Minister przyznał, że w ostatnim okresie nastroje w wielkiej Brytanii miały silne przełożenie na notowania złotówki na rynku walutowym. Zdaniem Szałamachy złotówka zaabsorbowała już wszelakie zmiany związane z ewentualnym zwycięstwem w referendum zwolenników Brexitu.
Warto zauważyć, że po niedzielnych sondażach, które wskazywały na przewagę przeciwników Brexitu złotówka umocniła się w stosunku do innych walut (poza funtem). Może nam to pomóc w określeniu kierunku na poszczególnych parach walutowych w sytuacji, gdyby do Brexitu nie doszło.
Część obserwatorów obawia się, że w przypadku wyjścia Wielkiej Brytanii z UE złotówka moze się gwałtownie osłabić, co może skutkować interwencjami na rynku walutowym w celu obrony kursu złotego. Minister Szłamacha wyklucza jednak taką możliwość: "Nie rozważamy czegoś takiego" zapewnił w rozmowie z PAP i Polskim Radiem.
Źródło: bankier.pl
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję