Po dynamicznej reakcji rynków finansowych na wyniki referendum w Wielkiej Brytanii na rynkach pojawił się okres korekty 'brexitowych' ruchów. Po pierwszym 'szoku' nastąpił spadek awersji do ryzyka, dzięki któremu zyskiwały rynki bardziej ryzykowne - dla graczy rynku Forex takimi rynkami mogą być np. indeksy giełdowe, czy waluty emerging markets. W tym tygodniu sytuacja zaczęła się jednak ponownie psuć. Na giełdach obserwujemy spadki, traci również polski złoty, a także będący pod silną presją funt brytyjski (ten już przed brexitem zaczął zachowywać się bardziej jak waluty rynków wschodzących niż jak waluty krajów wysoko rozwiniętych).
Spójrzmy jak obecnie zachowują się rynki 'bezpieczne' i ryzykowne, do których dostęp mają inwestorzy rynku Forex :
Złoto, JPY
Dziś w nocy złoto wybiło lokalne szczyty trwającej hossy i na ten moment jego cena jest o ponad 10% wyższa niż na samym początku 'brexitowego' rajdu. Złoto jest traktowane przez inwestorów jako bezpieczna przystań i właśnie dlatego ten rynek 'żywi się' niepokojem inwestorów. Co ciekawe, na początku bieżącego roku Jeff Gundlach, założyciel DoubleLine Capital postawił dla rynku złota prognozę zakładającą zwyżkę ceny do poziomu 1400$ za uncję. Biorąc pod uwagę to, że pół roku później cena znajduje się w okolicy poziomu 1370$, czyli od momentu prognozy jest już ponad 300$ wyższa, możemy uznać, że Gundlach, który w 2014 roku jako jeden z pierwszych wskazał, że ceny ropą zanotują mocne spadki, znów miał rację. Choć mimo wszystko nie przewidział tego, że to srebro okaże się hitem tego roku. Na ten kruszec stawiał Egon von Greyerz, założyciel Matterhorn Asset Management AG, który podczas swojego ostatniego pobytu w Polsce rozmawiał z redaktorem naczelnym serwisu FXMAG.PL, Dawidem Augustynem (wywiad możecie znaleźć w czerwcowym wydaniu magazynu FxMag).
Od początku 2016 roku za bezpieczną przystań możemy uznać również jena (JPY). Japońska waluta silnie umacniała się w okresach zawirowań na rynkach finansowych, co bardzo nie odpowiada japońskim władzom, gdyż tamtejsza gospodarka (a także giełda) preferuje słabą walutę krajową. W piątek 24 czerwca, po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum kurs USDJPY zanurkował o ponad 7%. Część tego ruchu została skorygowana, ale od początku lipca jen znów zaczął się umacniać, a kurs USDJPY ponownie zbliżył się do poziomu 100,0. Pary z jenem, pomimo obecnej presji na umocnienie jena, są jednak obecnie bardzo ryzykownym wyborem ze względu na obawy o interwencje Banku Japonii na rynku walutowym.
GBP, PLN, DAX, S&P500
Funt brytyjski ponownie nurkuje, a para GBPUSD znów znajduje się na ponad 30-letnich minimach. W tym momencie para GBPJPY realizuje scenariusz spadkowy, oparty na formacji trójkąta zniżkującego. Na tych parach brexitowy rajd to spadek wartości funta względem dolara o prawie 15%, a w stosunku o ponad 19%.
Wyniki brytyjskiego referendum okazały się negatywne również dla polskiej złotówki, która zwłaszcza w ostatnim okresie uważana jest za jedną z bardziej ryzykownych walut (ryzyko związane z polską gospodarką wyrażone jest w obniżeniu ratingu kredytowego Polski przez agencję S&P na początku bieżącego roku i zmiany perspektywy ratingu przez agencję Moody's ze stabilnej na negatywną). Kurs EURPLN po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum wzrósł o 4,6% (jeszcze mocniej złotówka traciła względem dolara). W ostatnim tygodniu ze straty były odrabiane, ale od początku lipca złoty znów traci. Na ten moment polska waluta broni poziomu 4,45 na parze EURPLN. W obliczu słabej polskiej waluty, oraz dzisiejszej decyzji RPP w sprawie stóp procentowych (poznamy ją o godzinie 12:00) miejmy nadzieję, że nowy szef NBP i przewodniczący RPP nie zdecyduje się zaskoczyć rynków obniżką stóp procentowych. Prognozy zakładają, że zmian w polityce pieniężnej nie będzie.
Znaczne spadki obserwujemy również w przypadku indeksów giełdowych. Przy czym, biorąc pod uwagę dwa najpopularniejsze indeksy - S&P500 i DAX - widzimy, że USA są dużo mocniejsze, gdyż niemiecki DAX jest dużo bardziej uzależniony od czynników fundamentalnych mających źródło na Starym Kontynencie. W piątek 24 czerwca DAX tracił nawet 11,5%, po odrobieniu części strat teraz ponownie zmierza w kierunku minimów z tego dnia. Amerykański S&P500 stracił w tym okresie 10% i większość z tych strat odrobił. Teraz jednak ponownie skierował się w dół. Jeśli jednak zdoła przezwyciężyć negatywne nastroje na globalnych rynkach to niewykluczone, że będzie atakował historyczne szczyty.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję