Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Za nami już posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego, więc czas skoncentrować się na posiedzeniu Banku Japonii, które odbędzie się już w przyszłym tygodniu. BoJ ma długą historię zaskakiwania inwestorów, a że dane z Japonii ostatnio rozczarowują, to rynek zaczyna przygotowywać się do kolejnego aktu luzowania. Jeśli chodzi o zaskoczenia ze strony Banku Japonii to wystarczy wspomnieć o tym, że prezes Kuroda systematycznie powtarzał, że jest przeciwnikiem ujemnych stóp procentowych jeszcze na kilka dni przed posiedzeniem Banku, na którym Japonia właśnie taki instrument wprowadziła.

23 na 41 ekonomistów ankietowanych przez agencję Bloomberg spodziewa się, że Bank Japonii będzie luzował politykę monetarną już w przyszłym tygodniu, z czego 19 oczekuje zwiększenia skali zakupów ETF-ów. Z kolei aż 90% ankietowanych oczekuje luzowania najdalej w lipcu, więc szanse na taki scenariusz faktycznie są spore. Konieczność luzowania pokazuje chociażby dzisiejszy odczyt przemysłowego indeksu PMI, który spadł do najniższego poziomu od kwietnia 2013 roku. Dziś w nocy na rynku pojawiła się ciekawa plotka z anonimowego źródła zbliżonego do Banku Japonii. Ponoć rozważane jest wprowadzenie ujemnie oprocentowanych pożyczek dla banków komercyjnych. Byłby to kolejny krok w stronę świata ujemnych stóp procentowych. Póki co, standardem staje się „karanie” banków komercyjnych za przetrzymywanie środków w banku centralnym poprzez ujemne oprocentowanie, a teraz być może banki komercyjne będą nagradzane za to, że chcą pożyczać środki w banku centralnym. Bank Japonii nie byłby prekursorem na tym polu, ponieważ na podobny pomysł wpadł Europejski Bank Centralny przy okazji TLTRO, w ramach którego banki będą mogły pożyczać środki na akcję kredytową aż do oprocentowania w wysokości ujemnej stopy depozytowej. Dyskusja na temat szkodliwości ujemnych stóp procentowych, zwłaszcza dla sektora bankowego jest coraz bardziej ożywiona. Nie ma wątpliwości, że w takich warunkach banki zarabiają coraz mniej, ale z drugiej strony środowisko niskich cen i niskiego oprocentowania pożyczek jest korzystne dla konsumentów.

Jeszcze kilka lat temu obecna polityka monetarna banków centralnych byłaby uznana za science fiction i to nawet w okresie faktycznej recesji. Obecnie nie mamy do czynienia z żadnym kryzysem gospodarczym, a mimo tego banki centralne decydują się na wprowadzanie kolejnych anomalii. Pytanie brzmi zatem jaka amunicja zostanie odłożona do walki z faktyczną recesją, gdyby takowa nastąpiła? Wczoraj ciekawą propozycję przedstawił jeden z managerów w PIMCO, który uważa, że FED mógłby na przykład skupować złoto po 5000 dolarów za uncję, a innym pomysłem pozostaje rozdawanie pieniędzy wśród obywateli. Na razie oba pomysły wydają się nierealne, ale to samo mówiło się kilka lat temu o ujemnych stopach procentowych.


Mateusz Adamkiewicz

Mateusz Adamkiewicz

Trader kontraktów terminowych na światowe indeksy giełdowe. Na rynkach finansowych nieprzerwanie od 2008 roku.


Tematy

komentarze

Komentarze

Sortuj według:  Najistotniejsze

  • Najnowsze
  • Najstarsze

Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

Reklama
Reklama