Argentyna powróciła na międzynarodowe rynki kredytowe z możliwością sprzedaży obligacji, który skończył 15 letni okres jej nieobecności w tym segmencie rynku. W kraju zapotrzebowanie wynosi 15 miliardów dolarów, ale popyt na emisję obligacji był silniejszy i przyciągnął zamówienia o wartości 65 miliardów dolarów.
Część pieniędzy z tych aktywów trafi do spłacenia obligatariuszy, którzy przez lata sprzeciwiali się warunkom restrukturyzacji zadłużenia Argentyny.
"Argentyna jest z powrotem" - powiedział minister finansów Alfonso Prat-gay.
Pożyczone pieniądze zostaną zwrócone w ciągu od trzech do 30 lat, w zależności od rodzaju obligacji. W ramach tego Argentyna wypłaci oprocentowanie na poziomie od 6,4% do 8%.
Ostateczne dane dotyczące pozyskania funduszy miały zostać ogłoszone dzisiaj, ale inwestorzy z zadowoleniem spoglądają na powrót Argentyny z wieloletniego odizolowania tego państwa od międzynarodowych rynków obligacji.
"To fantastyczne, że Argentyna powróciła na rynki" - powiedział John Baur, zarządzający portfelem w Eaton Vance. "Na pewno jest to bardzo ważny krok w kierunku poprawy ekonomicznej przyszłości Argentyny".
Kluczem do ponownego wprowadzenia obligacji było uzyskanie porozumienia z wierzycielami, którzy przeprowadzili długą batalię prawną z Argentyną, po odmowie warunków wcześniejszej restrukturyzacji. W lutym, w Buenos Aires udało się jednak osiągnąć porozumienie z wierzycieli, opiewające na wartość 4,7 miliardów dolarów. Kredytodawcy składają się z inwestorów, którzy prowadzą fundusze hedgingowe Elliott Management i Aurelius Capital.
"Duży krok naprzód"
Poprzedni prezydent Argentyny, Cristina Fernández de Kirchner, nazwał obligatariuszy "sępami" i nie chciał negocjować z nimi porozumienia. Po nim do władzy doszedł Mauricio Macri, który wykorzystał problem rozliczenia zadłużenia kraju jako swoją główną obietnicę wyborczą. Swój urząd piastuje on od grudniu ubiegłego roku.
Większość pozyskanych środków w ten sposób zostanie wykorzystana, aby wzmocnić osłabioną gospodarkę Argentyny. Sprzedaż obligacji "jest ważnym krokiem naprzód", powiedział Agustin Carstens, szef monetarnego i finansowego Komitetu Międzynarodowego Funduszu Walutowego. "To bardzo dobrze, że taki kraj jakim jest Argentyna wprowadziła wreszcie porządek w swoim domu."
MFW prognozuje, że gospodarka Argentyny skurczy się o 1% w tym roku i wzrośnie o 2,8% w 2017 roku. Ponadto agencja ratingowa Moody's podniosła rating Argentyny w zeszły piątek przed sprzedażą obligacji. W kraju jednak nadal przeprowadzane są różne inwestycje spekulacyjne z wykorzystaniem "wysokiego ryzyka kredytowego".
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję