Na 6 miesięcy przed wyborami, obywatele Stanów Zjednoczonych wydają się być zaniepokojeni o swoją przyszłość finansową. Kryzys z 2008 roku odcisnął na nich piętno, przez co często czują się jakby stali o krok od katastrofy, nawet jeżeli posiadają dobrą pracę a ich finanse są na zadowalającym poziomie.
Tak naprawdę sytuacja gospodarcza w USA wydaje się przyzwoita: wszystkie wskaźniki makroekonomiczne wypadają korzystniej niż w czasach kryzysu, dla przykładu bezrobocie na poziomie 5.0% to wynik podobny do odczytów sprzed kryzysu. Jedyny niepokój to inflacja rosnąca w tempie poniżej 2% (przed kryzysem było to około 3%).
Jakie zmiany powinien wprowadzić następca Baracka Obamy, żeby uspokoić amerykańskie społeczeństwo? Na szczęście zdaniem ekonomistów, ekonomia jest prosta w przeciwieństwie do zagmatwanej polityki. Oto kilka propozycji na poprawę sytuacji w Stanach Zjednoczonych:
1)Reforma podatku od osób prawnych
Według ekspertów, podatek od osób prawnych w USA jest niekonkurencyjny w stosunku do innych państw. Najwyższa stopa podatku wynosi tam 39%, na zachodzie numer dwa po Stanach to Francja z podatkiem na poziomie 34.4%, światowa średnia to zaledwie 23%. Dokładając do tego bardzo skomplikowany system rozliczeń, nic dziwnego, że coraz więcej amerykańskich firm jest rejestrowanych za granicą. Ekonomiści zapewniają, że obniżenie podatków to najszybszy i najpewniejszy sposób na stymulowanie gospodarki.
2) Zmniejszenie niepewności
Obecnie głównym powodem zmniejszenia liczby inwestycji jest niepewność co do przyszłości. Jakich zmian w zakresie prawa, podatków czy warunków kredytowania dokona przyszły prezydent? Te i inne wątpliwości skutecznie zniechęcają inwestorów. Pomocnym na pewno okazałoby się wyraźne oświadczenie dotyczące zmian jakie zajdą, które powinien przedstawić każdy kandydat na prezydenta USA. Obecnie poczucie niepewności wzmaga polityka Fed dotycząca podwyżek stóp procentowych oraz bardzo duże różnice polityczne kandydatów.
3) Wydatki na infrastrukture
Kongres powinien zająć się rozwijaniem infrastruktury; budową dróg, mostów, tam oraz linii energetycznych oraz naprawiać te istniejące. Przede wszystkim, aby dopasować je do istniejących już potrzeb biznesu, nie wspominając nawet o przyszłych inwestycjach związanych np. z przemysłem hi-tech. Jedną z osób naciskających na kongres jest były prezes Fedu Ben Bernanke.
Kiedy rozpocznie się dyskusja?
Jak dotychczas kandydaci na urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, podczas swoich przemówień starają się przekonać do siebie tłum za pomocą buńczucznych haseł (często negatywnie przedstawiając swoich przeciwników) oraz ogólnikowymi obietnicami.
Jednakże konkretna debata polityczna dotycząca pomysłów na gospodarkę jest nie unikniona i na pewno doczekamy się jej przed wyborami.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję