Niemiecka firma spowodowała już bardzo duże szkody dla przemysłu motoryzacyjnego i nadal nie zamierza uporać się z powstałymi problemami.
Zarządzający firmą Volkswagen odmawiają przekazania przesyłanych emaili oraz innej korespondencji kierownictwa przedsiębiorstwa amerykańskiej prokuraturze, która prowadzi proces w sprawie manipulowania wynikami testów przy emisji spalin samochodowych. Zdaniem przedstawicieli przedsiębiorstwa takie działania opierają się na niemieckich przepisach o ochronie prywatności.
Na początku września niemiecka firma przyznała się do sfałszowania dokumentacji technicznej produkowanych przez siebie samochodów. Okazało się, że pojazdy z silnikami Diesla przekraczały dozwoloną granicę emisji tlenków azotu podczas testów. Podobne podejrzenia padły pod adresem silników benzynowych.
Wyjawienie tej tajemnicy spowodowało ogromne poruszenie w mediach oraz w przestrzeni publicznej. Był to zarazem jeden z największych skandali w ostatnim czasie w branży motoryzacyjnej. Przyczynił się on do bardzo dużych spadków w notowaniach na niemieckiej giełdzie. Indeks DAX, który zawiera w sobie notowania Volkswagena spadł do poziomów 9320 punktów – był to spadek sięgający 20%.
Jeżeli obecne problemy nie zostaną szybko załatwione, groźba pogorszenia sytuacji na niemieckim rynku będzie szybko postępować. Kolejny raz będziemy mogli dojść do wcześniej przedstawionego poziomu, który przy niekorzystnym sentymencie kreowanym przez słabość rynku w Chinach może spowodować jeszcze większe spadki.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję