Koalicja rządząca pod przewodnictwem premiera Shinzo Abe wygrała niedzielne wybory w Japonii miażdżącą przewagą. Partia Liberalno-Demokratyczna razem z buddyjską partią Komeito zdobyły w obu izbach parlamentu większość kwalifikowaną.
Koalicja rządząca zdobyła ponad 2/3 mandatów w Izbie Radców i w niższej izbie parlamentu - Izbie Reprezentantów. Oznacza to możliwość zmiany pacyfistycznej konstytucji Japonii. Z punktu widzenia rynków finansowych kluczowa jest jednak kontynuacjia polityki gospodarczej premiera Abe. Spoglądając na reakcję rynku akcyjnego (Nikkei225 rósł dziś o prawie 4%) możemy wnioskować, że inwestorzy z ulgą przyjęli wynik wyborów, choć polityka koalizji PLD i Komeito nie przekładała się w ostatnim czasie na ożywienie ospałej gospodarki Japonii.
Kontynuacja Abenomiki
Wynik niedzielnych wyborów oznacza kontynuację tzw. Abenomiki (nazwa wzięła się od nazwiska premiera Shinzo Abe). Polityka premiera Abe miała przynieść znacznie bardziej wymierne efekty niż te, które obserwujemy. Abe obejmując funkcję premiera w 2012 roku zamierzał zwiększyć wydatki rządowe i wprowadzić gruntowne reformy gospodarki. Działania rządu miały być wsparte pakietem stymulacyjnym przygotowanym przez Bank Japonii. Działania te miały przyczynić się do wzrostu cen oraz zwiększenia się zysków przedsiębiorstw. Następnie zwiększenie udziału pracowników w zyskach powinno przełożyć się na wzrost wydatków na dobra i usługi. Ten samonapędzający się mechanizm miał zagwarantować stabilny wzrost gospodarczy.
Plan z początku działał dość dobrze i przełożył się na silny wzrost gospodarczy. Jednak podwyżka podatku od sprzedaży w 2014 roku popsuła mechanizm Abenomiki. Wydatki konsumpcyjne gwałtownie spadły, a gospodarka Japonii doświadczyła recesji.
Bieżące wyzwania
Ponad miesiąc temu Abe zdecydował się na odsunięcie w czasie terminu podwyżki podatków (premier już po raz drugi zdecydował się na taki krok). Z jednej strony gospodarka Japonii potrzebuje stymulacji, między innymi poprzez wydatki rządowe, ale z drugiej, konieczne jest jej oddłużenie. Pomimo tego, że dług publiczny Japonii jest w znacznej części długiem wewnętrznym to jego wartość stanowi 230% PKB! Z tego względu potrzeby krótkoterminowe (potrzeba stymulacji) kłócą się z potrzebami długoterminowymi (potrzeba oddłużenia gospodarki). Przed rządem premiera Abe kolejny okres trudnej walki o uzdrowienie trzeciej światowej gospodarki.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję