Jeszcze kilka tygodni temu ropa Brent była notowana chwilowo nawet po 58 USD za baryłkę - były to najniższe wartości od czterech lat. Potem, w połowie miesiąca cena surowca wspięła się do okolic 68 USD, ale obecnie jest ona na poziomie 64 USD.
Wykres: Cena ropy naftowej Brent w USD za baryłkę.
Źródło: TradingView.
Jedną z przyczyn spadków w tym tygodniu są doniesienia o potencjalnie niższym popycie na ropę, niż oczekiwano. To pokłosie trwającej wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Te dwie czołowe gospodarki są największymi importerami, a także konsumentami tego surowca.
“Ceny ropy naftowej spadły w poniedziałek w związku z brakiem umów handlowych (między Chinami i USA, przyp. red.)” - zauważyli analitycy Goldman Sachs.
Pozytywnym aspektem dla cen ropy naftowej jest to, że chińscy urzędnicy obiecali zapewnić większe wsparcie dla branż i eksportu szczególnie dotkniętych cłami. To potencjalnie impuls do wyższej konsumpcji paliw. Niektóre raporty sugerują zniesienie ceł na wybrane towary importowane z USA, w tym etan.
Czytaj również: “Krok wstecz w sprawie ceł. Donald Trump ma ogłosić ważną decyzję”
“Nasza prognoza popytu na ropę w Chinach również osiągnęła najwyższy poziom od pięciu miesięcy. Podczas gdy główne amerykańskie koncerny naftowe raportują w tym tygodniu wyniki za I kwartał, niektórzy mniejsi producenci z regionu Basenu Permskiego znacznie obniżyli swoje prognozy dotyczące nakładów inwestycyjnych. Prognozowana na czas produkcja w regionie Basenu Permskiego spadła w ubiegłym tygodniu, a liczba platform wiertniczych w tym regionie zmniejszyła się o 5% od początku roku” - napisali analitycy z Goldman Sachs.
Ryzykiem dla cen ropy naftowej pozostaje potencjalna recesja w globalnej gospodarce. Na takie ryzyko zwróciło uwagę większość ekonomistów ankietowanych przez agencję Reuters.
”Rynki uważnie monitorują negocjacje handlowe między USA a Chinami, rozumiejąc, że pogarszające się stosunki handlowe [...] mogą doprowadzić globalną gospodarkę do recesji” - czytamy w analizie Phillip Nova.
Kluczowa pozostaje również polityka OPEC+. Grupa zmienia swoją strategię produkcyjną. Według informacji przekazanych przez Reuters kilku członków kartelu zasugeruje przyspieszenie podwyżek wydobycia drugi miesiąc z rzędu w czerwcu, a może nawet wcześniej.
“Rynek rozważa ryzyko większego wzrostu produkcji OPEC+ w czerwcu przed spotkaniem grupy 5 maja” - skomentowali eksperci z Goldman Sachs.
Wyższa produkcja ropy naftowej i wyższe zapasy zwykle wpływają na ceny ropy naftowej i odwrotnie. Wzrost liczby aktywnych szybów naftowych w USA wskazuje na wyższą produkcję ropy w przyszłości:
Dolny wykres: Produkcja ropy przez USA w mln baryłek dziennie (linia pomarańczowa)
Źródło: dane Bloomberg, Berenberg.
W poniedziałek Barclays obniżył prognozę ceny ropy Brent na 2025 r. o 4 USD do 70 USD za baryłkę, powołując się na podwyższone napięcia handlowe i zmianę strategii produkcyjnej przez grupę OPEC+ jako czynniki napędzające nadwyżkę podaży ropy o 1 milion baryłek dziennie w tym roku.
Tymczasem kilku członków OPEC+, która obejmuje Organizację Krajów Eksportujących Ropę Naftową i jej sojuszników, zasugeruje przyspieszenie podwyżek wydobycia drugi miesiąc z rzędu w czerwcu, podały źródła agencji Reuters w zeszłym tygodniu.
“Znaczny spadek cen (ropy naftowej) wydaje się prawdopodobny, jeśli kraje eksportujące zwiększą produkcję" - stwierdził amerykański analityk rynku ropy naftowej, Philip Verleger z PKVerleger.
“Biorąc pod uwagę bardzo niskie pozycjonowanie i duże niedowartościowanie, ceny mogą wzrosnąć w najbliższym czasie, zanim spowolnienie aktywności gospodarczej zacznie wpływać na popyt na ropę” - podsumowali analitycy rynku surowcowego z Goldman Sachs.
Zobacz również: Gorzej niż w 2008? Nastroje szorują po dnie, rosną obawy o gospodarkę
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję