Eskalacja konfliktu Izraela i Iranu nasila obawy wśród uczestników rynku paliwowego, informuje CNBC. Ryzyko wahań cen oraz możliwych zakłóceń w dostawach budzi niepokój zarówno wśród małych, jak i dużych podmiotów działających w tej branży.
Szefowie dużych koncernów przemówili. Tego spodziewają się po konflikcie
Szefowie koncernów TotalEnergies, Shell i EnQuest przyznali, że ataki na krytyczną infrastrukturę energetyczną na Bliskim Wschodzie będą mieć poważne konsekwencje zarówno dla globalnej podaży, jak i cen ropy.
„Ostatnie 96 godzin było bardzo niepokojące, zarówno dla regionu, jak i szerzej pod względem tego, dokąd zmierza globalny system energetyczny, biorąc pod uwagę niepewność, tło, które obecnie widzimy, oraz zmienność geopolityczną”, powiedział Wael Sawan, szef brytyjskiego koncernu Shell.
Patrick Pouyanné, dyrektor generalny TotalEnergies przyznał z kolei, że głównym zmartwieniem francuskiego giganta jest bezpieczeństwo jego regionalnych pracowników.
„Jesteśmy największą międzynarodową firmą naftową w regionie. Powstaliśmy 100 lat temu w Iraku i nadal prowadzimy działalność w Iraku, Abu Zabi, Katarze i Arabii Saudyjskiej", zaznaczył Pouyanné.
Dodał również, że potencjalne ataki na infrastrukturę paliwową mogą stać się prawdziwym problemem i zagrożeniem dla bezpieczeństwa światowych rynków.
Amjad Bseisu, szef koncernu EnQuest, określił rok 2025 mianem „roku zmienności”, głównie za sprawą dynamicznych zmian na rynkach.
„To prawie tak, jakbyśmy każdego dnia widzieli coś innego, ale oczywiście wojna między Izraelem a Iranem to kolejny krok naprzód. Im szybciej uda nam się zakończyć ten straszny konflikt, tym lepiej dla rynków, ale uważam, że rynek jest dobrze zaopatrzony w perspektywie krótkoterminowej i średnioterminowej”, stwierdził Bseisu.
Zobacz również: USA zaatakują Iran? Trump grzmi: „Nasza cierpliwość się wyczerpuje”
Iran zamknie Cieśninę Ormuz?
Cieśnina Ormuz, położona między Zatoką Perską i Zatoką Omańską, jest najważniejszą na świecie bramą dla transportu ropy naftowej. Każdego dnia przepływa przez nią około 20 mln baryłek ropy naftowej, czyli około jedna piąta światowej produkcji.
Mapa. Położenie Cieśniny Ormuz

Źródło: CNN.
Zdaniem ekspertów wszelkie zakłócenia w funkcjonowaniu cieśniny mogą wywołać chaos na światowych rynkach.
Rob Thummel, ekspert Tortoise Capital stwierdził, że potencjalne zakłócenia w Cieśninie Ormuz spowodują wzrost cen ropy naftowej nawet do o 100 USD za baryłkę. Choć jego zdaniem nieustannie istnieje zagrożenie, że cieśnina zostanie zablokowana przez Iran, taki ruch spowodowałby niemal natychmiastową reakcję całego świata.
W ubiegły weekend pojawiły się jednak informacje o tym, że władze Iranu poważnie rozważają zablokowanie Cieśniny Ormuz, podała irańska agencja IRINN cytując oświadczenie parlamentarzysty Esmaila Kosariego z komisji ds. bezpieczeństwa.
Davide Accomazzo, profesor z Graziadio School of Business na Pepperdine University zaznaczył, że potencjalne zakłócenia w Cieśninie Ormuz stanowią „duże ryzyko” dla cen ropy naftowej.
„Po prostu nie wiemy dokładnie, jak ten konflikt będzie się naprawdę rozwijał. Myślę, że rynek nadal obstawia, że ta sprawa pozostanie opanowana i nie będzie dotyczyła Stanów Zjednoczonych, infrastruktury energetycznej i Cieśniny Ormuz”, dodał Accomazzo.
„Ale to jest wielki znak zapytania, absolutnie. I to jest jedno z tych zdarzeń zewnętrznych, które mogą nas obudzić pewnego ranka i bum, to się wydarzyło, i nagle trzeba się z tym zmierzyć, dodał.
W środę 18 czerwca za jedną baryłkę ropy Brent należy zapłacić 76,15 USD.
Wykres. Kontrakty terminowe na ropę Brent

Źródło: TradingView.
Zobacz również: Trump opuścił szczyt G7. Winna eskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję