Kamil Markiewicz (FXMAG): Jeszcze dwa dni temu cena hurtowa benzyny 95 na Orlenie wynosiła 4401 zł za metr sześcienny (dziś to tylko nieco więcej, bo 4445 zł). Czy ceny na stacjach spadną w lipcu?
Rafał Zywert (analityk rynku paliw z Biura Reflex w Łodzi): Jeśli chodzi o ceny paliw w hurcie, to bardzo niskie były one w maju, na przełomie maja-czerwca. Ze względu na wojnę między Izraelem i Iranem mieliśmy ich gwałtowny wzrost, w końcówce czerwca. Rosły szczególnie ceny diesla, z tego względu, że Europa regionalnie jest uzależniona od importu tego surowca z Bliskiego Wschodu.
Jednym efektem konfliktu izraelsko-irańskiego był wzrost cen ropy naftowej, a drugim gwałtowny wzrost paliw na rynku hurtowym w końcówce poprzedniego miesiąca. 24 czerwca cena hurtowa diesla netto w Orlenie wynosiła 4987 zł i była najwyższa od lutego 2025 roku. Dlatego mieliśmy taką sytuację, że na rynku detalicznym obserwowaliśmy najpierw dość duży wzrost cen w końcówce czerwca, które osiągnęły średni poziom w przypadku benzyny 6,01 zł, a diesla 6,09 zł i to było pokłosie konfliktu Izrael - Iran.
Orlen
— Rafał Mundry (@RafalMundry) July 2, 2025
Cena 95-tki w hurcie najtańsza od 4 lat ⚠️
To zasługa i taniejącej ropy, i silnego złotego (taniego dolara), wysokich stóp proc itd...
Halo, stacje benzynowe. Czas zareagować na wakacje 😉 RPP niedługo też by mogła 😉 pic.twitter.com/CySv2vw332
Na przełomie czerwca i lipca mieliśmy duży spadek cen ropy naftowej, ze względu na to, że odpłynęło nam pewne ryzyko geopolityczne, co przełożyło się także na spadek cen w hurcie. Na dzień 2 lipca była to cena 4630 zł za metr sześcienny diesla, czyli około 30 gr na litrze niższa, w porównaniu do maksymalnej stawki z 24 czerwca. Benzyna 95 kosztowała 4401 zł za metr sześcienny, co było na podobnym poziomie, jak 8 maja, gdy wynosiła ona 4413 zł. W tej chwili ceny paliw mają lekką korektę.
Tabela. Hurtowe ceny paliw w Orlenie.
Źródło: Reflex.com.pl.
Biorąc pod uwagę aktualny poziom cen w hurcie, to wygląda na to, że na większe obniżki cen paliw na stacjach nie mamy co liczyć. Biorąc pod uwagę dane z wczoraj, średnio w kraju za litr benzyny płacimy 5,96 zł, to jest spadek o 5 gr w skali tygodnia. Natomiast litr diesla kosztował średnio 6.04 zł, co jest korektą o 6 gr w dół w ciągu tygodnia. Myślę, że taka cena utrzyma się przynajmniej w pierwszej połowie lipca.
Trzeba przypomnieć, że na większości stacji benzynowych mamy promocje. Największy gracz, czyli Orlen, który posiada 25% rynku detalicznego, na którym możemy tankować nawet o 40 gr taniej, z pewnymi limitami. Podobnie jest także na stacjach koncernów zachodnich, czy innych krajowych sieciach stacji paliw. Jeśli w najbliższym czasie nastąpi jakiś spadek, to będzie on symboliczny, wynoszący kilka groszy.
Czytaj też: Paliwa w hurcie najtańsze od 4 lat. A na stacjach paliw?
Należy jeszcze zauważyć dość dziwną sytuację, z którą mamy do czynienia na stacjach benzynowych o tej porze roku, a mianowicie, że diesel jest droższy niż benzyna. Dotyczy to zarówno hurtu, jak i detalu. Sezonowo wygląda to z reguły odwrotnie. Początek wakacji, to wzrost popytu na benzynę, ale ze względu na to, co działo się na Bliskim Wschodzie w tym roku obserwujemy odwrotne zjawisko.
Jak ceny paliw będą kształtować się w kolejnych miesiącach?
Efekt wydarzeń na Bliskim Wschodzie już wygasł. Najbardziej dotknął on rynek diesla i ropy naftowej. W dużo mniejszym stopniu wpłynęło to na rynek benzyn ze względu na to, że Europa nie jest importerem netto benzyn. Ten czynnik spowodował chwilowo duży wzrost cen, a następnie duży i szybki spadek w hurcie. Natomiast w detalu te ceny wzrosły dość szybko, a spadek następuje bardzo powoli.
Uważam, że paliwa będą utrzymywać się na stabilnym poziomie. Nie spodziewam się jakiegoś większego spadku cen.
W dalszej perspektywie czasu będzie wyglądać to podobnie. Jeśli pojawi się jakiś czynnik geopolityczny, to będzie oddziaływał on wzrostowo. Przed nami sezon huraganowy w Stanach Zjednoczonych, co również może przynieść za sobą jakiś nieprzewidywalny czynnik.
Jeszcze kilka miesięcy temu Donald Trump zapowiadał, że chciał sprowadzić cenę ropy do około 50 USD z baryłkę. Obecnie, baryłka Brent notowana jest po 68,20 USD. Czy plan Trumpa się uda?
To, co prezydent Trump mówi to jedno, ale trzeba pamiętać, że największym producentem ropy naftowej na świecie są właśnie Stany Zjednoczone, czyli duża część tego biznesu też zależy od cen ropy naftowej. Dlatego myślę, że prezydent musi jakoś lawirować, w związku z tym nie za bardzo widzę możliwość, aby te ceny mogły spaść do tego poziomu, czyli około 50 USD za baryłkę.
Od strony fundamentalnej rynek jest słaby, ponieważ mamy nadwyżkę podaży. W niedzielę osiem krajów OPEC+, które wcześniej partycypowały w tak zwanych dowolnych cięciach produkcji wysokości 2,2 mln, będzie podejmowała decyzję o luzowaniu tych cięć. Czyli wszystko wskazuje na to, że w sierpniu znowu zwiększą produkcję, a to oznacza, że od kwietnia OPEC+ zwiększył produkcję o 1,8 mln baryłek dziennie, w sytuacji, gdy ta nadpodaż produkcji jest już na rynku obserwowana. Rynek fundamentalny wydaje się stosunkowo słaby, ale nie na tyle, żeby te ceny miały spaść do około 50 USD za baryłkę. Tak by się mogło stać, gdybyśmy mieli znowu jakieś silniejsze uderzenie od strony makro w podstawową stronę rynku paliw. Wydaje mi się, że nastąpi stabilizacja ze strony ceny Brent w okolicy 60-70 USD.
Wykres. Cena ropy brent w ostatnich pięciu dniach.
Źródło: TradingView.
Natomiast patrząc na prognozy długoterminowe wykonane przez największe agencje, to oczekiwany jest powolny spadek tych cen, nawet poniżej 60 USD za baryłkę w przyszłym roku. Należy pamiętać, że te długoterminowe prognozy zawsze obarczone są dużym błędem.
Dziękuję za rozmowę.
Zobacz również: Paliwa w hurcie w dół, a na stacjach w górę. “Potrzebujemy na to przynajmniej tygodnia”
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję