Rynek ropy naftowej: ceny „czarnego złota” wyrwały się z trendu bocznego i zyskały na wartości! Zobacz, jak kształtuje się sytuacja na rynku tego surowca

Ceny „czarnego złota” wyrwały się z mini trendu bocznego i w połowie września Brent zdrożał do ponad 76 USD/bbl, tak wysoko był poprzednio pod koniec lipca. Wczoraj spread między kontraktem wygasającym w pierwszym i siódmym miesiącu spadł poniżej poziomu -4 USD również po raz pierwszy od ostatnich dni lipca.
sugeruje, że inwestorzy spodziewają się zacieśnienia sytuacji na rynku surowca. W centrum uwagi są: przeciągające się wznowienie produkcji ropy naftowej w rejonie Zatoki Meksykańskiej (skutek huraganu Ida z końca sierpnia), kontynuacja spadku komercyjnych zapasów surowca w USA oraz trudności krajów OPEC+ w zwiększeniu wydobycia.
Na drugi plan zeszła jutrzejsza aukcja ropy naftowej z chińskich rezerw państwowych. Przedwczoraj skala wstrzymanej produkcji z obszaru Zatoki Meksykańskiej oceniana była na 331 tys. b/d (ok. 17% lokalnych mocy, w ubiegłym tygodniu ok. 30%). Rynek zareagował wzrostami na oświadczenie Shell, największego producenta w regionie, że zwiększenie wydobycia się przeciągnie na Q4 2021 (+100 tys. b/d) oraz Q1 2022 (+200 tys. b/d).
z ostatnich dwóch tygodni. Zapasy komercyjne skurczyły się mocniej od oczekiwań analityków i osiągnęły najniższy od niemal 3 lat poziom 414 mln bbl. Z kolei 4-tygodniowa średnia ilość produktów paliwowych dostarczonych na rynek, służąca jako szacunek popytu, praktycznie wróciła do poziomu sprzed pandemii. Surowiec zdrożałby zapewne mocniej gdyby nie rozczarowały zapasy benzyny, które we wczorajszym raporcie EIA odnotowały wzrost.
Nieoczekiwane wsparcie rynek otrzymał ze strony OPEC+. Według szacunków agencji Reuters, limity produkcji surowca w sierpniu były przez członków grupy mocniej przestrzeganie niż miesiąc wcześniej, a niektóre kraje wręcz maja problem ze zwiększeniem wydobycia. Planowany na kolejne miesiące wzrost podaży o 400 tys. b/d ze strony OPEC+ stoi więc pod znakiem zapytania.
o zaplanowanej na jutro sprzedaży 7,4 mln bbl przez chińskie władze. Głównym celem takiego kroku jest przeciwdziałanie inflacji, w przetargu wezmą udział lokalne firmy petrochemiczne. Jest to pierwsza oficjalna aukcja surowca w Państwie Środka. Wolumen jest relatywnie niski (ok. połowa dziennego krajowego zużycia), lecz rynek otrzyma wyraźny sygnał, że władza nie zamierza tolerować podwyższonych cen surowców.
Aukcje najprawdopodobniej będą kontynuowane, chińskie zapasy oceniane są na 220-384 mln bbl (rząd nie upublicznia danych). Zapewne władze Państwa Środka podpisałyby się pod celem OPEC+: wczoraj iracki minister ds. ropy naftowej oznajmił, że grupa stara się utrzymać cenę surowca w przedziale 65-70 USD/bbl. Biorąc pod uwagę czynniki rynkowe w grze jest to dość konserwatywna prognoza średnioterminowa.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję