W teorii analizy technicznej powrót do przełamanego wsparcia jest okazją do pogłębienia spadków. Takim wsparciem do niedawna była cena 1860$ na rynku Złota. Przełamanie z 23 listopada wskazało na przewagę podaży i utworzyło kolejny impuls spadkowy.
Grudzień to okres wzrostów na tym instrumencie. Pytanie, na które należy znaleźć odpowiedź, czy są one korektą, podobną do tych fal zaznaczonych na niebiesko.
Jeżeli uznamy, że wczoraj powstał szczyt, to długość fali wzrostowej mierzy 111$. Poprzednie odcinki liczyły 116$ i 153$, co sugeruje, że jest ona najkrótszą, ale wystarczająco długą, aby uznać ją za kompletną falę wzrostową.
Pod względem pomiarów geometrycznych ciekawiej jako punt zwrotny wygląda cena 1181$, gdzie znajdują się dwa różne mierzenia Fibonacciego.
Wskaźnik relatywnej siły dwa razy dotknął linii 70 punktów. Teraz kieruje się na dół, w stronę strefy wyprzedania. Jest to potencjalna informacja o końcowej fazie tworzenia fali wzrostowej. Jest to kolejny argument, który należy zapisać na rzecz zwolenników spadków.
Jednak popyt dysponuje chyba najważniejszym atutem w postacie ceny 1860$. Od wczoraj Złoto jest ponad tą wartością. Wyjście powyżej tej ceny i jej test od góry, może być zapowiedzią ruchów podobnych do tych, wskazanych czerwonymi strzałkami.
Dlatego podaż musi przełamać żółtą strefę, aby potwierdzić swoją dominację i skierować wykres ponownie w stronę 1800$. Jeżeli to się nie uda w najbliższych dniach, to Gold wkrótce może być notowany po 1915$ lun 1950$.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję