Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama

Polska jest między młotem a kowadłem! O możliwych skutkach wojny Izrael Iran ekonomista Marek Leszczyński

Konflikt na Bliskim Wschodzie w ostatnich dniach zaczął eskalować. Atak Izraela na Iran i działania odwetowe wpływają na rynki na całym świecie. Ekspert profesor Marek Leszczyński dla FXMAG mówi o skutkach, które w bezpośredni sposób mogą dotknąć Polaków.

Konflikt między Izraelem a Irakiem może oddziaływać na globalną gospodarkę. Ekspert dla FXMAG o skutkach dla Polski
opracowanie FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Kamil Markiewicz (FXMAG): Jakie skutki dla polskiej gospodarki może mieć konflikt Izraela z Iranem? Jakie sektory mogą odczuć największe konsekwencje tego, co dzieje się na Bliskim Wschodzie?

 

dr hab. Marek Leszczyński (ekonomista, profesor Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach): Wpływ mają na to dwa czynniki. Pierwszy z nich to czynnik geopolityczny, a właściwie militarny, a drugi to oczywiście ekonomiczny. One są ze sobą dość mocno powiązane w tej części świata. Tu pojawiają się pytania, jak będzie kształtowała się cena ropy na światowych rynkach, a także co będzie działo się z dolarem i innymi głównymi walutami, a także złotówką w kontekście tego konfliktu? Na razie wszystko wskazuje na to, że konflikt może się rozszerzyć. 

Na to, co będzie działo się na Bliskim Wschodzie ma wpływ także to, co będzie działo się między Iranem a Chinami, a także to jak Państwo Środka zareaguje. Czy dojdzie tu do jednoznacznego wsparcia dla osi Iran - Rosja? Chodzi o wsparcie militarne czy w sposób pośredni, jakim byłoby wsparcie gospodarcze. Znaczenie będzie miało także to, w jaki sposób Chiny zachowają się w stosunku do Stanów Zjednoczonych i tej napiętej sytuacji między tymi krajami, chodzi o relacje handlowe.

Polska jest między młotem a kowadłem. Z jednej strony, jako kraj mocno opowiedzieliśmy się po stronie amerykańskiej, zwłaszcza jeśli chodzi o wynik wyborów prezydenckich i zwycięstwo Karola Nawrockiego. Wcześniej sytuacja była podobna, bo Andrzej Duda także jest proamerykański. Z kolei rząd próbuje ciągnąć bardziej w kierunku Europy, ale wiadomo, że Stary Kontynent nie poradzi sobie w geopolitycznej i gospodarczej rozgrywce bez USA. Sam sobie zadaję pytanie na ile Ameryka zdecyduje się wesprzeć Izrael w tym konflikcie? Jak bardzo Izrael będzie mógł liczyć na pomoc militarną i finansową ze Stanów Zjednoczonych? I czy Amerykanie za pośrednictwem Izraela zdecydują się rozprawić z Iranem niszcząc ich program atomowy? 

 

Reklama

Czytaj też: Izrael zaatakował Iran. Wieloryby nadal inwestują w Ethereum. Podsumowanie dnia

 

Czy spodziewa się pan, że ten konflikt może się “rozlać” na inne kraje w regionie? 

 

Uważam, że wciąż niewiadomą pozostaje Syria. Co prawda teoretycznie w tym kraju zakończył się reżim, ale ten konflikt cały czas wydaje się być uśpionym. Obawiam się, że konflikt może “rozlać” się na region. Izrael jest zdeterminowany, żeby zneutralizować zagrożenie ze strony Iranu oczekując wsparcia całego Zachodu, który jest w tej sprawie podzielony. Zastrzeżenia co do działań Jerozolimy słychać od przedstawicieli biznesu z Francji i Niemiec. 

 

Reklama

Konflikt na Bliskim Wschodzie może zostać stłumiony w zarodku, czy sytuacja będzie eskalować? Czy może dojść do rozszerzenia działań poza ten region?

 

Straty irańskie są dość dotkliwe. Uderzenie ze strony Izraela okazało się w miarę skuteczne, dlatego Iran póki co jest w szoku. Należy zwrócić uwagę na to, że podczas ataku Iran stracił znaczną część dowództwa i potencjału lotnictwa. Należy pamiętać o tym, że na Bliskim Wschodzie konflikt w mniejszym lub większym stopniu toczy się nieprzerwanie od czasu powstania Izraela, a to co się obecnie dzieje, to jest jego kolejna odsłona. To, czy ta sytuacja może eskalować i przerodzić się w regularną wojnę pozostaje pytaniem otwartym?

Osobiście uważam, że do tego nie powinno dojść. Spodziewałbym się bardziej, że walki - o ile tak w ogóle można to nazwać, bardziej chyba wzajemne ataki - będą toczyły się w powietrzu. Nie uważam, że konflikt mógłby wyjść poza region. Należy zwrócić uwagę, że to nie jedyna tego typu sytuacja, z którą mamy do czynienia na świecie. Punktem zapalnym jest między innymi Tajwan, ale myślę, że podobnych miejsc, gdzie toczy się spór moglibyśmy wymienić kilka, a może nawet kilkanaście. Należy zwrócić uwagę na to, że nie wszystkim zależy na tym, aby tego typu sytuacje zostały stłumione w zarodku. Chodzi między innymi o Amerykanów i szeroko rozumiane lobby militarno-wojskowe w interesie którego nie jest zakończenie tych wszystkich konfliktów z dnia na dzień.

Proszę zauważyć, że to bardzo mocno napędza popyt na eksportowanie amerykańskiej broni. Tu trzeba zwrócić uwagę na to, że sektor nowoczesnych technologii w Stanach Zjednoczonych jest bardzo silnie związany z kompleksem wojskowym. Nie chcę snuć teorii spiskowych, ale na każdym konflikcie ktoś się bogaci. A można by w ogóle do nich nie dopuszczać poprzez działania kanałów dyplomatycznych, a tego nie zrobiono. Należy pamiętać, że z jednej strony to interes ekonomiczny, a z drugiej zaznaczenie swojej obecności w tej części świata.

 

Reklama

Jak mogą zareagować światowe rynki na to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie? 

 

Uważam, że może nastąpić chwilowa, a może nawet nerwowa atmosfera wokół cen paliw. Iran jest poważnym graczem na rynku ropy naftowej z punktu widzenia wydobycia i eksportu. Irańczycy z pewnością są zainteresowani, żeby znieść sankcje, ponieważ oni się duszą. Ważnym pytaniem jest, czy tam nastąpi jakiś przełom polityczny, który otworzy Iran na rynki światowe czy dojdzie do skonsolidowania sił i dalszego zamknięcie, co dławiło by jeszcze bardziej irańską gospodarkę?  

 

Jak może się to bezpośrednio przekładać na polskie gospodarstwa domowe? Chodzi między innymi o kształtowanie się cen w sklepach?

 

Reklama

Na razie nie należy się spodziewać dużych wzrostów cen paliw, bo mimo sytuacji na Bliskim Wschodzie pozostaje ono relatywnie tanie. Złotówka ma się dobrze w relacji do dolara, nawet jest nadwartościowa, więc nie oczekuję szaleństwa jeśli chodzi o ceny na stacjach paliw w krótkim okresie. Gdyby konflikt się przedłużał i nastąpiło zawirowanie na rynkach światowych, to mogłoby to mieć większe znaczenie. Natomiast w tej chwili ceny nośników energii są relatywnie niskie w stosunku do oczekiwań jakie były jeszcze kilka miesięcy temu. Oczywiście jeśli ceny paliw wzrosną na przykład o szacowane 10%, to może to spowodować korektę cen. Będzie to miało wpływ na koszty transportu, a co za tym idzie zwiększenie kosztów produkcji. To z kolei może być przyczynkiem do impulsu inflacyjnego. To może doprowadzić do spowolnienia spadku inflacji w Polsce, jak miało to miejsce w ostatnim czasie.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

Zobacz również: Koniec taniego tankowania. Cena paliw może wystrzelić w górę

 

Reklama

Kamil Markiewicz

Kamil Markiewicz

Dziennikarz, który od 20 lat pracuje w mediach. Zaczynał od relacjonowania lokalnych wydarzeń w regionalnych gazetach ukazujących się w województwie świętokrzyskim. Najdłużej, bo ponad dekadę pisał o sporcie na łamach dziennika Echo Dnia. W swojej dotychczasowej karierze zawodowej zajmował się nie tylko sportem. Przez ponad sześć lat współpracował z Telewizją Polską, gdzie zajmował się tematami społecznymi, gospodarczymi, politycznymi oraz sportowymi. Przez blisko pięć lat współprowadził audycję "Interwencja" na antenie Polskiego Radia Kielce. Pracę w magazynie łączy z pracą w telewizji. Gospodarz programu publicystycznego "Uważam, że..." na antenie Lokalna TV. Oprócz pracy w mediach prowadzi także szkolenia z autoprezentacji.
 


komentarze

Komentarze

Sortuj według:  Najistotniejsze

  • Najnowsze
  • Najstarsze

Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

Reklama
Reklama

Najnowsze

Polecane