Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon

Kryzys demograficzny – jak chcą go rozwiązać kandydaci na prezydenta Polski?

Polska powoli się wyludnia. Na szczęście ten ubytek jest rekompensowany w dużej mierze za sprawą procesów migracyjnych. Niektórzy kandydaci w wyborach prezydenckich odnieśli się programowo do przybyszy z Ukrainy. Niestety, żaden z nich nie podjął próby odpowiedzi na pytanie, co stanie się z polską gospodarką, gdy wojna w Ukrainie zakończy się i nastąpi nieuchronny powrót wielu naszych sąsiadów do siebie.

Kryzys demograficzny – jak chcą go rozwiązać kandydaci na prezydenta Polski?
Opracowanie FXMAG
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Spis treści

  1. W sondażach w gruncie rzeczy bez zmian
    1. Palące problemy polskiej demografii
      1. Co niosą na sztandarach pretendenci prezydenccy w kwestii migracji?
        1. Mentzen, Hołownia, Biejat – mało konkretów demograficznych

          Wybory prezydenckie już za niespełna miesiąc. Kandydaci kolędują po różnych miejscowościach rozsianych po całym kraju. Toczą żarliwe debaty na różne tematy, w których niejednokrotnie więcej jest populistycznej retoryki niż konkretnych argumentów. Jednym z wyzwań, przed którymi stoi polskie społeczeństwo, jest kwestia niepokojących procesów zachodzących w sferze demografii. Przyjrzyjmy się na chłodno temu zagadnieniu i zbadajmy, co w tym kontekście kryje się w programach wyborczych liderujących w sondażach kandydatów do zasiadania w fotelu głowy państwa na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie.

           

          W sondażach w gruncie rzeczy bez zmian

          18 maja odbędzie się pierwsza tura wyborów. Zapewne na tym się nie skończy, na co wskazuje rozkład preferencji społecznych, z których wynika, że żaden z kandydatów nie otrzyma wówczas większości głosów. Niezbędna będzie dogrywka w postaci drugiej tury, która 1 czerwca br. wyłoni zwycięzcę.

          Na poniższej infografice zostały zebrane najnowsze sondaże prezydenckie z ostatnich dni (od 12 kwietnia br.). Wygląda na to, że rywalizacja może być zażarta do samego końca.

           

          kryzys demograficzny jak chca go naprawic kandydaci na prezydenta polski grafika numer 1kryzys demograficzny jak chca go naprawic kandydaci na prezydenta polski grafika numer 1

          Źródło: opracowanie własne na podstawie sondaży.

           

          Tematem najczęściej poruszanym w opublikowanych na stronach www programach kandydatów jest bezpieczeństwo, co da się naturalnie powiązać z demografią, obserwując choćby tragiczne migawki z konfliktu zbrojnego za naszą wschodnią rubieżą. Na drugim miejscu znajduje się kwestia bezpośrednio wiążąca się z demografią, czyli stosunek do migracji i uchodźców. Pośrednio problematyki demograficznej dotyczy również sprawa ochrony zdrowia, ale ten temat wyraźnie zszedł na dalszy plan. 

           

          Palące problemy polskiej demografii

          Jest nas coraz mniej. Pod koniec stycznia 2025 GUS opublikował najświeższe statystyki demograficzne.  Według wstępnych danych liczba ludności Polski w końcu 2024 r. wyniosła ok. 37,5 mln osób, obniżając się o ok. 147 tys. w stosunku do stanu sprzed roku. To był czwarty rok z rzędu z pomiarem, do tego pogłębiającym się, który oddala naszą populację od progu 38 mln ludzi.

          Niemal nieprzerwanie od 2012 r. utrzymuje się spadek liczby ludności, jedynie w 2017 r. odnotowano nieznaczny jej wzrost (o niespełna 1 tys.). Na zmiany liczby ludności w ostatnich latach wpływa głównie przyrost naturalny, który od 2013 r. pozostaje ujemny. Szacuje się, że w 2024 r. liczba urodzeń była o ok. 157 tys. niższa od liczby zgonów. Współczynnik przyrostu naturalnego (na 1000 ludności) wyniósł -4,2 (wobec -3,6 rok wcześniej). 

          Ze wstępnych szacunków GUS wynika również to, że w 2024 r. zarejestrowano ok. 252 tys. urodzeń żywych (o ponad 20 tys. mniej niż w poprzednim roku). Była to najniższa liczba urodzeń odnotowana w całym okresie powojennym. 

          Od około 30 lat utrzymuje się zjawisko depresji urodzeniowej – niska liczba urodzeń nie zapewnia prostej zastępowalności pokoleń. Współczynnik dzietności obniżył się do 1,16 w 2023 r. z 1,26 w 2022 r.

          Optymalna wielkość tego współczynnika, określana jako korzystna dla stabilnego rozwoju demograficznego, to 2,10–2,15.

           

          kryzys demograficzny jak chca go naprawic kandydaci na prezydenta polski grafika numer 2kryzys demograficzny jak chca go naprawic kandydaci na prezydenta polski grafika numer 2

          Źródło: GUS.

           

          I te odczyty raczej nie są jedynie przejściowe. Negatywne trendy w zakresie poszczególnych wskaźników demograficznych będą nasilać się – tak wynika z prognozy GUS przygotowanej dla lat 2023-2060. Dość powiedzieć, że w 2060 r. Polska będzie liczyć niespełna 33 mln mieszkańców.

           

          Co niosą na sztandarach pretendenci prezydenccy w kwestii migracji?

          Skoro wiemy na czym stoimy, jeżeli chodzi o demografię, to warto zobaczyć, czy takie poczucie rzeczywistości towarzyszy też kandydatom startujący w szrankach rywalizacji o stanowisko prezydenta.

          Rafał Trzaskowski stawia na zdrowy rozsądek, który w jego ocenie powinien rządzić każdym obszarem życia społecznego. Kandydat popierany przez KO nie wypowiedział się programowo dogłębnie na temat demografii. Można jednak z jego planu wyczytać pewne pomysły, wpływające na tę kwestię. 

          Po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie Polska stała się bezpieczną oazą dla wielu migrantów ze wschodu. Jesienią zeszłego roku rząd przyjął „Kompleksową i odpowiedzialną strategię migracyjną Polski na lata 2025-2030”.

          Wynika z niej, że na podstawie różnych statystyk można oszacować, iż obecnie w Polsce mieszka pomiędzy 2,3 a 2,5 mln cudzoziemców, których pobyt można określić jako długookresowy (przebywają w Polsce powyżej 12 miesięcy). Z czego mniej więcej ¾ jest pochodzenia ukraińskiego. W 2024 r. stopa bezrobocia BAEL w naszym kraju wynosiła ok. 3%. Jednocześnie ok. 20% osób z Ukrainy i Białorusi było bezrobotnych (zapewne jest to nieco zniekształcone, bo nie obejmuje „szarej strefy”). Według zeszłorocznych danych 78% Ukraińców pracowało lub poszukiwało pracy.

          Już w latach 2014–2021 imigranci z Ukrainy dodawali przeciętnie ok. 0,5 pkt proc. do rocznych wzrostów PKB Polski. To była jednak dopiero zapowiedź tego, co miało nadejść. W latach 2021–2023 wzrost zatrudnienia imigrantów odpowiadał za 1/5 wzrostu gospodarczego Polski.

          Pomysł Trzaskowskiego zmierza ku temu, żeby zawęzić różnicę między ogólną stopą bezrobocia BAEL, a stopą bezrobocia cechującą migrantów, która przewyższa ją kilkukrotnie. Stąd jego zdaniem należy ograniczyć świadczenia 800+ dla obywateli i obywatelek Ukrainy tylko do tych, którzy pracują i mieszkają w Polsce. Kandydat PO uważa, że wspieranie tych, którzy płacą podatki w Polsce jest sprawiedliwe i zapobiega sytuacji, w której opłaca się przyjeżdżać do Polski tylko po wsparcie socjalne.

          W 2024 r. prawie 509 tys. cudzoziemskich dzieci korzystało ze świadczenia wychowawczego 800+, z czego 423 tys. zasiłków rodzice pobierali na rzecz małych Ukraińców. Poza nimi beneficjentami 800+ byli też małoletni z innych krajów – np. Białoruś, Rosja, Wietnam. Nie jest jasne, skąd to akcentowanie w programie Trzaskowskiego akurat Ukraińców, a nie wszystkich uprawnionych do świadczenia wychowawczego bez względu na nację. Niemniej w planach rządowych jest uzależnienie możliwości do pobierania 800+ bez różnicowania tego, skąd pochodzą migranci.

          Rafał Trzaskowski chce też wsparcia programu in vitro, ale poza tym sloganem nic innego nie wynika z tej ogólnej deklaracji. 

          W zapisach programowych do migrantów odnosi się też Karol Nawrocki. Nie przyświeca mu pomysł, aby zmienić zasady przyznawania świadczenia 800+ dla Ukraińców, lecz stawia na wypowiedzenie Paktu Migracyjnego (obowiązek nałożony przez UE do przyjmowania pewnej grupy cudzoziemców, czemu sprzeciwia się też rząd Donalda Tuska). 

          Do tego kandydat popierany przez PiS chce wprowadzić zabezpieczenia przed napływem nielegalnych imigrantów. Takie zabezpieczenia na wschodniej granicy (fizyczne w postaci słynnego „muru”) już są, dlatego nie wiadomo, o jakich dodatkowych utrudnieniach mówi Nawrocki.

          Jednocześnie, odnosząc to spraw demograficznych Karol Nawrocki zdaje się najkonkretniejszy w kwestiach podatkowych dla rodzin wielodzietnych. Jego zdaniem należy wprowadzić

          PIT
          Polaris IT Group S.A.
          0.254
          5.83 %
          Dywidendy
          1 dzień
          -2.31 %
          1 tydzień
          -0.78 %
          1 miesiąc
          -2.31 %
          6 miesięcy
          -34.37 %
          0% dla rodzin, które mają dwoje lub więcej dzieci. Pretendentowi obywatelskiemu zależy na zwolnieniu z podatku dochodowego do 140 tys. zł dochodu rocznie dla każdego rodzica wychowującego co najmniej 2 dzieci (małoletnich, niepełnosprawnych lub uczących się do 25. roku życia). 

          Polskie społeczeństwo starzeje się, a prognozy zaprezentowane przez GUS dowodzą, że trend będzie pogłębiał się. Co gorsze wraz ze starzeniem będzie przybywało osób z chorobami, którym towarzyszą objawy otępienne, co wymaga szczególnej opieki nad takimi ludźmi, gdyż w wielu przypadkach nie są oni samodzielnie egzystować w społeczeństwie. A do tego z pewnością przydadzą się pieniądze pochodzące choćby z emerytur. W ocenie Nawrockiego powinny one być sprawiedliwie waloryzowane. To oznacza, że corocznie powinny rosnąć o minimum 150 zł, a do tego zawsze powyżej wskaźnika inflacji.

           

          Mentzen, Hołownia, Biejat – mało konkretów demograficznych

          Programy pozostałej trójki z Wielkiej Piątki przodujących w sondażach opinii publicznej są dość enigmatyczne – niewiele w nich konkretów na temat demografii.

          Sławomir

          Mentzen
          Mentzen S.A.
          36.6012
          -0.41 %
          Dywidendy
          1 dzień
          0.14 %
          1 tydzień
          -2.91 %
          1 miesiąc
          -1.87 %
          6 miesięcy
          -4.67 %
          stawia na „obronę polskich granic przed szturmem przestępców z Bliskiego Wschodu i pożytecznymi idiotami Putina, którzy ułatwiają im forsowanie polskiej granicy”. Gdyby odrzeć ten postulat z wiecowej stylistyki, to nagle okazałoby się, że Konfederata nie ma nic przeciwko migrującym przestępcom, którzy pochodzą spoza Bliskiego Wschodu. Zapewne nie to przyświeca Mentzenowi, lecz poza populistycznie brzmiącymi manifestami w jego programie nie da się już odnaleźć jakichkolwiek propozycji, które odnoszą się do problematyki demograficznej.

          Problemem polskiej demografii jest to, że systematycznie następuje koncentracja ludności wokół kilku obszarów metropolitalnych (m.in. Warszawa, Kraków, Trójmiasto, Wrocław, Poznań). Prowadzi to do pustoszenia mniejszych miast i wsi. Mieszkańcy większych miejscowości mają ułatwiony dostęp do służby zdrowia. Nie da się tego powiedzieć o mniejszych miejscowościach, a utrapieniem dla osób chcących dostać się na przykład do lekarza jest niekorzystna siatka połączeń komunikacyjnych. 

          Ten problem akcentuje Szymon Hołownia, który jest kandydatem prezydenckim Polski 2050. „Ludzie w Cieszynie, Kutnie, Hajnówce i Mielcu są tak samo ważni jak w Warszawie i Gdańsku. Czas na rozwój Polski także poza metropoliami” – postuluje Hołownia.

          Według niego Polacy powinni dysponować możliwością dojazdu w 100 minut z każdej wsi do stolicy województwa. „Kolej i transport publiczny dla wszystkich, nie tylko wielkich miast” – nawołuje marszałek Sejmu. I na tym w zasadzie kończą się odniesienia do spraw demograficznych, które można odnaleźć w programie Hołowni. 

          W dość podobnym duchu wypowiada się Magdalena Biejat, za którą stoi Lewica. Kandydatka optuje za równością zapisaną w praktyce. „Dość z podziałem na Polskę A i B. Każdy zasługuje na taki sam dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji i transportu publicznego – niezależnie od tego, czy mieszka w wielkim mieście czy małej miejscowości. Każdy ma prawo do założenia rodziny, bez względu na to, kogo kocha” – apeluje Biejat.

           

          Zobacz również: “Amerykanie usuną chińskie firmy i mocniej namieszają? "Wszystko jest na stole”

          Reklama

          Marcin Kuchciak

          Marcin Kuchciak

          Analityk rynków finansowych ze szczególnym uwzględnieniem konceptu cross-asset w wymiarze międzynarodowym. Od przeszło 30 lat związany zawodowo z rynkiem kapitałowym. Publikował m. in. w Parkiecie, PAP Biznes, Dzienniku Gazecie Prawnej, Profesjonalnym Inwestorze, Subiektywnie o Finansach, ISBiznes.pl, HomoDigital, Home&Market, dot.com. Zwolennik strategii nietradingowych, wykorzystujących instrumenty rynku kasowego i terminowego (głównie opcje).


          komentarze

          Komentarze

          Sortuj według:  Najistotniejsze

          • Najnowsze
          • Najstarsze

          Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję

          Reklama
          Reklama