Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama

Konflikt Muska z Trumpem wystrzelił poza skalę. Padły potężne zarzuty. Akcje Tesli pikują!

Tacy piękni byli. Tacy amerykańscy. Wydawało się, że Donald Trump i Elon Musk to politycy nowej ery. Do czasu. Ostatecznie panowie po raptem kilku miesiącach współpracy rzucili się sobie do gardeł. Pod adresem prezydenta USA padły naprawdę mocne oskarżenia. Iście szczeniacka sprzeczka w sieci mocno odbiła się na akcjach Tesli. Te tylko w trakcie wczorajszej sesji potaniały o 14%.

Konflikt Muska z Trumpem wystrzelił poza skalę. Padły potężne zarzuty. Akcje Tesli pikują
MANDEL NGAN/AFP/East News
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Spis treści

  1. O co Trump pokłócił się z Muskiem
    1. Potężne oskarżenia i groźby
      1. Akcje Tesli pikują

        To, że Donald Trump pokłócił się z członkiem swojej administracji, to nic dziwnego. Już w trakcie jego pierwszej kadencji byliśmy świadkami takich scysji. W tym wypadku jednak szokować może błyskawiczna eskalacja i niezbyt dojrzała forma konfliktu. Nie rozwiązano tego bowiem za zamkniętymi drzwiami, a w mediach społecznościowych na oczach całego świata. 

        Co ciekawe, sytuację wykorzystał nawet nasz minister spraw zagranicznych, który nie omieszkał wcisnąć szpilki w czułe miejsce, by nieco odegrać się za sprawę z przeszłości.

        O co Trump pokłócił się z Muskiem

        Do końca maja Elon Musk był oficjalnym członkiem administracji Donalda Trumpa. Był w niej odpowiedzialny za Departament ds. Efektywności Rządu, którego zadaniem było cięcie rządowych wydatków. Dokładne oszacowanie ilości zaoszczędzonych pieniędzy przez działania tej instytucji jest trudne. W mediach przewijają się informacje o tym, że można mówić o około 170 miliardach USD.

        Pod koniec maja kontrakt Muska wygasał. Wtedy też coraz intensywniej Trump zaczął forsować wprowadzenie tzw. "Wielkiej, Pięknej Ustawy", która sama w sobie budzi wiele kontrowersji. Nie zagłębiając się w jej szczegóły, efektem wprowadzenia jej w życie byłoby znaczne zwiększenie wydatków rządowych. To nie podobało się Muskowi, który już od jakiegoś czasu wprost mówił, że ustawa ta zniweczy jego kilkumiesięczne cięcia kosztów, których dokonał w ramach działalności Departamentu ds. Efektywności Rządu.

        Wczoraj miarka się przebrała. Lub, jak to w takich sytuacjach mawiają Amerykanie, "shit hit the fan". Potem zaczęła się jazda bez trzymanki.

        Potężne oskarżenia i groźby

        Zaczęło się od tego, że Trump wreszcie odpowiedział na dotychczasową, jeszcze względnie umiarkowaną krytykę wspomnianej wyżej ustawy. Prezydent USA napisał na swojej platformie Truth Social, że Musk jest na niego wściekły, bo ten w ramach ustawy chce znieść ulgi podatkowe na samochody elektryczne, które "sprawiały, że ludzie kupowali auta elektryczne, choć nikt ich nie chciał".

        Reklama

        Musk stwierdził, że to nieprawda, ale taka odpowiedź ewidentnie go ubodła, bo niedługo później wytoczył bardzo ciężkie działo.

        Czas spuścić naprawdę dużą bombę. Donald Trump jest na liście Epsteina. To prawdziwy powód, przez który do tej pory nie została upubliczniona. Miłego dnia Donaldzie! - napisał na X.com

        Być może nie wszyscy wiedzą, dlatego warto wyjaśnić, czym jest wspomniana lista. Jeffrey Epstein to nieżyjący już miliarder, który na swoją prywatną wyspę miał sprowadzać nieletnich, którzy potem mieli być na niej wykorzystywani seksualnie przez samego zainteresowanego oraz masę jego gości. Rzeczona, nieupubliczniona do tej pory lista ma zawierać nazwiska tych gości. Według plotek znajdują się na niej najwięksi celebryci, politycy, biznesmeni, a nawet członkowie rodzin królewskich.

        Trump na te konkretne oskarżenia nie odpowiedział, ale tak tego nie zostawił. W odwecie napisał, że jeśli Musk chce szukać oszczędności w rządzie, najlepszym sposobem będzie unieważnienie wszystkich kontraktów, które jego korporacje dostały od państwa. Mogłyby na tym ucierpieć zarówno Tesla, jak i SpaceX, a rykoszetem oberwałby tak naprawdę każdy z projektów Elona.

        Najłatwiejszym sposobem na zaoszczędzenie pieniędzy w naszym budżecie — miliardów i miliardów dolarów — jest zakończenie rządowych subsydiów i kontraktów Elona. Zawsze byłem zaskoczony, że Biden tego nie zrobił! - napisał prezydent USA na Truth Social

         

        konflikt muska z trumpem wystrzelil poza skale padly potezne zarzuty akcje tesli pikuja grafika numer 2konflikt muska z trumpem wystrzelil poza skale padly potezne zarzuty akcje tesli pikuja grafika numer 2
        Źródło: Truth Social

         

        W odpowiedzi na te oskarżenia Musk napisał, że w takim razie niezwłocznie zarządzi zakończenie projektu kosmicznego Dragon. Później w jednym wpisów przyznał, że powinno dojść do impeachmentu Trumpa, a jego miejsce powinien zająć JD Vance. Z biegiem godzin atmosfera nieco ostygła, ale straty częściowo już zostały wyrządzone, co widać np. po giełdowym kursie Tesli.

        Reklama

        Co ciekawe, swoje 3 grosze do całego zamieszania dorzucił także Radosław Sikorski. Ten jakiś czas temu w wyniku sprzeczki o Starlinki został nazwany przez Muska "małym człowieczkiem". Minister wyczekał na dobrą okazję i wczoraj zaserwował taką ripostę:

        Widzisz, wielki człowieku, polityka jest trudniejsza, niż ci się wydawało - napisał Sikorski

         
         

        Akcje Tesli pikują

        Wielkim przegranym całej zabawy Muska w politykę jest Tesla. Gdy Elon jeszcze dogadywał się z Trumpem, klienci z tego powodu zaczęli bojkotować jego firmę. To doprowadziło do spadku sprzedaży, a także spadków na giełdzie. Kurs później nieco się odbił, ale od końca rządowej przygody miliardera już tylko leci w dół.

         

        konflikt muska z trumpem wystrzelil poza skale padly potezne zarzuty akcje tesli pikuja grafika numer 4konflikt muska z trumpem wystrzelil poza skale padly potezne zarzuty akcje tesli pikuja grafika numer 4

         

        Ostatnie 7 sesji z rzędu zamykało się na spadkach kursu Tesli. Zdecydowanie najbardziej dotkliwy jest ten wczorajszy. Inwestorzy widocznie faktycznie przestraszyli się, że Trump zacznie bezpośrednio utrudniać działalność spółki, co doprowadziło do sporej przeceny. Tylko wczoraj kurs spadł o 14%. Liczony od 29 maja łączny spadek wynosi już blisko 22%.

        Reklama

         

        Czytaj także: Trump zakazuje wjazdu do USA. Sprawdź jakie kraje to dotknie


        Michał Fitz

        Michał Fitz

        Z wykształcenia geodeta, z pasji dziennikarz. W swoich tekstach stawia na profesjonalizm i przystępność


        komentarze

        Komentarze

        Sortuj według:  Najistotniejsze

        • Najnowsze
        • Najstarsze
        Biznesmen

        1 miesiąc temu

        Odpowiedz
        vote_img1
        vote_img0

        Wszystko to jest pod publiczkę i ustawkę, żeby akcje Tesli szybko przecenić a zarobek dla wtajemniczonych . Medialna sprzeczka z wymianą kilku zdań warta miliardy dolarów?? Można naprawdę szybko zarobić krocie na szortach a teraz w drugą stronę odrabianie pseudo strat ... piękny manewr finansowy w USA Brawo a gawiedzi ma łykać te banały. Dziękuję za uwagę.

        Reklama
        Reklama

        Najnowsze

        Polecane