Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
profile icon
Reklama

Kolejny “policzek” dla największych uczelni. W tle utrata miliardowych wpływów

Amerykańskie uczelnie “stają okoniem” wobec polityki Donalda Trumpa. Administracja Białego Domu wymierza kolejny cios w stronę uniwersytetów. W grę wchodzi utrata ogromnych wpływów.

Kolejny “policzek” dla największych uczelni. W tle utrata miliardowych wpływów
JOSEPH PREZIOSO/AFP/East News
Reklama
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop

Spis treści

  1. Konflikt na linii uczelnia - Trump narasta
    1. Nie tylko Harvard
      1. O co toczy się gra

        Zaostrza się konflikt pomiędzy Uniwersytetem Harvarda a administracją Donalda Trumpa. Najnowszy cios wymierzony ze strony Białego Domu w amerykańską uczelnię dotyczy pozbawienia jej możliwości przyjmowania zagranicznych studentów. To dotkliwe rozwiązanie, które może pozbawić Uniwersytet Harvarda ogromnych wpływów. Studenci z zagranicy są tymi, którzy opłacają pełne czesne, wspierając w ten sposób funkcjonowanie uczelni. Amerykanie często otrzymują pomoc, która polega na zwolnieniu z części opłat za naukę.

         

        Konflikt na linii uczelnia - Trump narasta

        Konflikt między władzami amerykańskiej uczelni i prezydentem Donaldem Trumpem trwa od kilku tygodni. W połowie kwietnia Biały Dom zdecydował o ograniczeniu pomocy finansowej dla uczelni, zamrażając dotację w wysokości 2,2 mld dolarów. Oficjalnym powodem takiej decyzji miała być obawa o terroryzm i antysemityzm na terenie kampusu uczelni. Prawdziwy powód miał być jednak zupełnie inny. Chodziło o programy DEI, dotyczące różnorodności i równości, których likwidacji zażądała administracja Trumpa.

         

        Czytaj więcej: Cierpią nie tylko spółki. Miliardy mogą stracić też uczelnie

         

        Reklama

        Różnica pomiędzy władzami uczelni i politykami wydaje się być coraz większa. Przedstawiciele Uniwersytetu Harvarda jednoznacznie komunikują, że nie poddadzą się w walce o swoje racje. Uczelnia wydała w tej sprawie oświadczenie, w którym czytamy między innymi, że uczelnia nie podda się niewłaściwej kontroli ze strony urzędników. Władze szkoły podkreślają w nim, że wstrzymanie wsparcia finansowego będzie szkodziło rozwojowi badań nad ratowaniem życia i ograniczy prace nad innowacjami, które prowadzone są przez studentów i wykładowców.’

        “Harvard będzie nadal przestrzegać prawa i zachęcać do szacunku dla różnorodności poglądów oraz zwalczać antysemityzm w naszej społeczności. Będziemy bronić się przed nielegalnym nadużywaniem władzy przez rząd, mającym na celu tłumienie badań i innowacji, które czynią Amerykanów bezpieczniejszymi i pewniejszymi siebie” - czytamy w oświadczeniu.

         

         

        Nie tylko Harvard

        Uniwersytet Harvarda nie jest jedynym, który znalazł się na “czarnej liście” administracji Trumpa. Podobne zarzuty wymierzono pod adresem uniwersytetów Columbia, Cornell i Northwestern. Tam również wstrzymano lub obniżono wysokość rządowych dotacji.

        O tym, że ograniczenie w postaci zakazu przyjmowania zagranicznych studentów do innych uczelni jest możliwe mówiła doradczyni Donalda Trumpa do spraw bezpieczeństwa - Kristi Noem podczas wywiadu dla telewizji

        Fox
        Space Fox Games S.A.
        6.0998
        93.03 %
        Dywidendy
        1 dzień
        -5.43 %
        1 tydzień
        6.08 %
        1 miesiąc
        177.26 %
        6 miesięcy
        187.73 %
        News. Reprezentantka administracji Białego Domu powiedziała, że “oczywiście, że rozważane są takie rozwiązania”. Dodała, że to co dzieje się na Uniwersytecie Harvarda “powinno być ostrzeżeniem dla innych uczelni, aby wziąć się w garść.  

        Reklama

         

        O co toczy się gra

        Dużą część studentów amerykańskich uczelni stanowią uczniowie z zagranicy. W przypadku Uniwersytetu Harvardu to 6800 osób, które stanowią 27% wszystkich studentów. Podobna sytuacja ma miejsce na innych uczelniach. Na Uniwersytecie Columbia zagraniczni studenci stanowią 39% wszystkich uczniów.

        Jak wskazują dane NCES, średnio 10% wszystkich 246 amerykańskich uczelni wyższych stanowią zagraniczni studenci, którzy mają duży wpływ na finanse każdej z nich przez czesne, które opłacają.

        Obawa o to, że zarządzenia Donalda Trumpa obejmą także inne szkoły wśród przedstawicieli uczelni jest duża. 

        “Wy możecie być następni” – powiedział cytowany przez agencję Reuters Robert Kelchen, profesor Uniwersytetu Tennessee, który zajmuje się badaniem finansów uniwersyteckich.

         

        Reklama

        Zobacz również: Trump bierze się za hipotecznych gigantów. W tle widmo kryzysu z 2008 roku

         


        Kamil Markiewicz

        Kamil Markiewicz

        Dziennikarz, który od 20 lat pracuje w mediach. Zaczynał od relacjonowania lokalnych wydarzeń w regionalnych gazetach ukazujących się w województwie świętokrzyskim. Najdłużej, bo ponad dekadę pisał o sporcie na łamach dziennika Echo Dnia. W swojej dotychczasowej karierze zawodowej zajmował się nie tylko sportem. Przez ponad sześć lat współpracował z Telewizją Polską, gdzie zajmował się tematami społecznymi, gospodarczymi, politycznymi oraz sportowymi. Przez blisko pięć lat współprowadził audycję "Interwencja" na antenie Polskiego Radia Kielce. Pracę w magazynie łączy z pracą w telewizji. Gospodarz programu publicystycznego "Uważam, że..." na antenie Lokalna TV. Oprócz pracy w mediach prowadzi także szkolenia z autoprezentacji.
         


        Tematy

        Donald TrumpStany ZjednoczoneUSA Biały Dom

        uczelnie

        amerykańskie uczelnie

        szkoły wyższe

        amerykańskie szkoły wyższe

        Uniwersytet Harvarda

        różnorodność

        Równość

        antysemityzm

        terroryzm

        Uniwersytet Columbia

        Uniwersytet Cornell

        Uniwersytet Northwestern

        komentarze

        Komentarze

        Sortuj według:  Najistotniejsze

        • Najnowsze
        • Najstarsze
        Agnieszka Gozdek

        24 dni temu

        Odpowiedz
        vote_img0
        vote_img0

        No to bo jak te chuje z Katowic wysyłają kurwę, która oskarżyła o pseudo-molestowanie swojego niepełnosprawnego wujka to potem tak się kończy. Idą ostrzeżenia i opinie, raczej niekorzystne.

        Reklama
        Reklama

        Najnowsze

        Polecane