Inwestowanie w mieszkania przestało się opłacać? Jak się okazuje, rynek nieruchomości poważnie zmienił się przez rok. Liczba mieszkań na sprzedaż w skrajnych przypadkach wzrosła o prawie 75%. Dla wielu właścicieli to po prostu ostatnia deska ratunku. Dlaczego tak jest?
Liczba mieszkań na sprzedaż znacząco wzrosła w rok
Coraz mniej mieszkań na wynajem
Z czego wynikają zmiany na rynku nieruchomości?
Coraz więcej mieszkań na sprzedaż
Ceny mieszkań są nieodzownym elementem rozmów na temat rynku nieruchomości. Pomijana jest za to ich podaż, a to też bardzo istotny czynnik pokazujący jakie trendy rządzą rynkiem. Okazuje się, że obecnie pewna tendencja jest szczególnie widoczna. Wynika tak z obserwacji Marcina Drogomireckiego, eksperta ds. rynku nieruchomości.
Fachowiec porównał ilość mieszkań wystawionych na sprzedaż obecnie, z ich liczbą sprzed 12 miesięcy. Na tej samej zasadzie przyjrzał się lokalom wystawionym pod wynajem. Zależność widać gołym okiem.
✕Źródło: morizo.pl; gratka/ Opracowanie: Marcin Drogomirecki
Reklama
Biorąc pod uwagę całą Polskę, teraz na rynku jest o 35,7% więcej ofert sprzedaży mieszkań niż rok wcześniej. Jeśli z kolei chodzi o wynajem, tu mamy do czynienia ze spadkiem rzędu 12%. Jeszcze większe zmiany dostrzeżemy, gdy przeanalizujemy lokalne rynki nieruchomości.
Tutaj przodownikiem jest Kraków. Obecnie mieszkań wystawionych na sprzedaż w tym mieście jest o 74,7% więcej niż przed rokiem. A jak jest z wynajmem? Tu mówimy o wartości podobnej do polskiej średniej. Chodzi o spadek rzędu 12,3%. Pod względem ofert sprzedaży niedaleko w tyle za Krakowem jest Warszawa. Na stołecznym rynku jest teraz o 68% więcej mieszkań na sprzedaż niż 12 miesięcy temu. Wynajem z kolei zmienił się nieznacznie. Mówimy o spadku rzędu 0,7%.
Duża różnica zarówno w kwestii sprzedaży, jak i wynajmu została zaobserwowana także we Wrocławiu. Tam co prawda mieszkań na sprzedaż jest „tylko” o 48% więcej, ale stolica Dolnego Śląska jest przodownikiem jeśli chodzi o spadek lokali na wynajem. Tych jest o 21,3% mniej.
Jak widać, przy czym możemy znaleźć lokalne rynki, na których liczba mieszkań na wynajem zmieniła się nieznacznie, to podaż nieruchomości na sprzedaż praktycznie wszędzie wzrosła o przynajmniej 15%.
Patrząc na wyżej przytoczone wartości trudno nie zadać sobie pytania: „Dlaczego tak jest?”. Sprawa jest oczywiście bardzo złożona, ale ekspert wskazuje pewne czynniki, które na to wpływają. Między innymi, może chodzić o to, że wynajem przestał się ludziom opłacać.
Rynkowe stawki wynajmu są obecnie zbyt wysokie, by mieszkania łatwo znajdywały najemców. Wręcz przeciwnie, niektóre lokale miesiącami czekają na chętnych, a i tak tacy się nie pojawiają z uwagi na koszty, które musieliby ponosić. Jak zauważa Drogomirecki, tyczy się to nie tylko flipperów i inwestorów, ale przede wszystkim zwykłych ludzi, którzy liczyli na dochód pasywny, który wzmocniłby ich budżet domowy:
Nie tylko inwestorzy. Sprzedają głównie zwykli Kowalscy, którzy odwlekali sprzedaż, bo mieszkanie się wynajmowało ale... przestało. Za utrzymanie cały czas trzeba płacić, a perspektywy wzrostu wartości lokalu są mgliste
Koszty utrzymania mieszkania to jedno, ale problemem dla właścicieli może byc też mniejsza liczba potencjalnych najemców na rynku. Tych od 2022 roku nie brakowało, co było spowodowane napływem uchodźców z Ukrainy. Ci w końcu szukali tylko tymczasowego lokum, rzadko kiedy interesował ich zakup mieszkania. Wówczas szacowano, że w Polsce było ich ponad 1,3 miliona. Jak zaznacza Drogomirecki, z obecnych danych Eurostatu wynika, że teraz w naszym kraju jest ich już o ponad 300 tysięcy mniej. Można założyć, że ich liczba będzie raczej maleć, niż rosnąć, dlatego rynek powinien nastawiać się na to, że takiego popytu na wynajem jak jeszcze przed 2-3 laty prędko ponownie nie uświadczy.
Reklama
Co więcej, najem może okazać się jeszcze mniej opłacalny w drugiej połowie tego roku. Obecnie ceny energii są zamrożone i pozostaną takie do 30 września. Wciąż nie wiadomo, co później zamierza zrobić rząd. Jeśli ceny energii zostaną uwolnione i wzrosną, może się okazać, że koszty najmu wzrosną razem z nimi, a wtedy "trzymanie pustego mieszkania" będzie dla właścicieli nawet bardziej bolesne niż teraz. Niewykluczone, że przy takim scenariuszu jeszcze większa część mieszkań pierwotnie przeznaczonych pod wynajem zostanie wystawiona na sprzedaż.
Rynek Polski będzie taki jak w Japonii i nic nie pomoże Niż Demograficzny . I bardzo dobrze musi być tanio
TenZaTobom
15 dni temu
Odpowiedz
0
0
Rynek mieszkaniowy można przyrównać już w zasadzie tylko do kukoldu.
ulan76
10 dni temu
Odpowiedz
0
0
Bez przesady, koszty utrzymania bedą rosły, wiadomo, ale pensje takze. Budowlaniec dostanie wiecej, producent materiałów tez podniesie ceny, bo musi dac pracownikom, wiec koszty budowy wzrosną. Wiec nieruchomości bedą ciagle drożeć, ale moze nue tak po 20% rocznie a po 5%, wiec i tak warto płacić i trzymać nieruchomośc. Komu jest złe, niech wynajmie za koszta czynszu plus 500zł dla niego, straty na pewno nie bedzie.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
14 dni temu
Rynek Polski będzie taki jak w Japonii i nic nie pomoże Niż Demograficzny . I bardzo dobrze musi być tanio
15 dni temu
Rynek mieszkaniowy można przyrównać już w zasadzie tylko do kukoldu.
10 dni temu
Bez przesady, koszty utrzymania bedą rosły, wiadomo, ale pensje takze. Budowlaniec dostanie wiecej, producent materiałów tez podniesie ceny, bo musi dac pracownikom, wiec koszty budowy wzrosną. Wiec nieruchomości bedą ciagle drożeć, ale moze nue tak po 20% rocznie a po 5%, wiec i tak warto płacić i trzymać nieruchomośc. Komu jest złe, niech wynajmie za koszta czynszu plus 500zł dla niego, straty na pewno nie bedzie.