10% - o tyle mogą spaść ceny nieruchomości, gdy pojawi się informacja o budowie elektrowni atomowej w ich pobliżu. Gdy jednak elektrownia faktycznie powstanie, to ceny idą w górę. Trudno się temu dziwić - wielomiliardowe inwestycje potrafią zmienić jakość życia okolicznych mieszkańców. Dla niektórych może to być interes życia.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to za niewiele ponad dekadę w Polsce stanie pierwsza elektrownia atomowa. Jej budowa ma się zacząć w 2026 roku, a zakończyć w 2033. Siłowni takich ma być więcej. Nie ulega wątpliwości, że te wielomiliardowe inwestycje wpływają na ceny nieruchomości. W przypadku elektrowni atomowych mogą być one postrzegane jako niebezpieczne, co też może początkowo doprowadzić do niższych cen nieruchomości w bliskim otoczeniu obiektu. Z drugiej jednak strony mamy jednak potencjalny rozwój przemysłu i solidnie wynagrodzenia pracowników, którzy chcąc mieć bisko do pracy, będą osiedlać się w pobliżu i tym samym podnosić ceny nieruchomości.
Czarnobyl zmienił optykę
Tematyką wpływu elektrowni atomowych na ceny nieruchomości zajmowało się przez ostatnie lata bardzo wielu naukowców. Z ich badań wynika co najmniej kilka ciekawych wniosków. Po pierwsze przed katastrofą w Czarnobylu (w 1986 roku) lokalizacja w bezpośrednim otoczeniu elektrowni atomowej nie miała dużego wpływu na ceny nieruchomości. Wpływ ten był badany przykładowo w Stanach Zjednoczonych na początku lat 80-tych. Na próbie ponad 500 gospodarstw domowych udowodniono, że bliskość elektrowni atomowej nie miała znaczącego wpływu na wartość gruntów.
Stan ten zmieniły jednak awarie reaktorów i obawa o skażenie środowiska w otoczeniu elektrowni. Jasne jest, że po takich wydarzeniach nieruchomości w pobliżu mogą tanieć. Ale to nie wszystko. W 2013 roku Olsen i Wolff udowodnili, że już sama informacja o chęci budowy elektrowni atomowej powoduje spadek cen nieruchomości w pobliżu. W opinii sporej części potencjalnych kupców czy inwestorów tereny takie stają się po prostu niebezpieczne. Jaka przecena jest możliwa? W 1991 roku Folland i Hough ustalili, że w USA ceny gruntów zlokalizowanych w pobliżu elektrowni atomowych były nawet o 10% niższe niż nieruchomości w podobnych lokalizacjach, ale takich gdzie atomowej siłowni nie było.
Na ceny wpływają awarie reaktorów
Skrajnym przykładem może być też to, co działo się po awarii reaktora w Fukushimie w 2011 roku. Jedne z pierwszych badań na ten temat przeprowadzono dwa lata po katastrofie. Wyniki wydają się dosyć oczywiste. Negatywnie na ceny nieruchomości wpłynął bowiem fakt, że grunty zostały skażone radioaktywnie. Spadek wartości zaobserwowano w promieniu do 80 km od miejsca awarii reaktora. Wraz ze wzrostem odległości stawki jednak stawały się coraz wyższe.
I choć zdarzenie miało miejsce w Japonii to miało również konsekwencje dla rynku mieszkaniowego w Stanach Zjednoczonych. Po awarii z 2011 roku o największej przecenie domów można było mówić w najbliższym sąsiedztwie elektrowni – do 4 km. W tym promieniu ceny nieruchomości spadły bowiem aż o 26%. W miarę oddalania się od reaktorów różnice w cenach nie były już tak znaczne. Stan ten nie trwał jednak długo, bo około 12 miesięcy, po czym ceny nieruchomości zaczęły ponownie wzrastać.
O cenach decyduje też odległość od elektrowni
Jest to jednak tylko jedno z obliczy elektrowni atomowych. Wielu naukowców zwraca uwagę, że jeśli elektrownia atomowa zostanie z sukcesem zbudowana, to jej wpływ na ceny nieruchomości może być pozytywny. Clark i inni w publikacji z 1997 roku podkreślają fakt, że w Stanach Zjednoczonych ceny nieruchomości w otoczeniu elektrowni atomowych mogą przybierać charakterystyczny, tzw. kształt litery „U”. Chodzi tutaj o to, że w odległości na przykład do 10 km od elektrowni ceny nieruchomości są wyższe. Ma to związek z pracownikami obiektu, którzy dysponują sporymi dochodami i zazwyczaj cenią sobie bliskość zakładu pracy. Jeśli przemieścimy się dalej to okazuje się, ze ceny nieruchomości mogą być niższe. Większa odległość nie jest już atrakcyjna z punktu widzenia pracowników elektrowni, a wśród innych potencjalnych kupujących bliskość siłowni budzi dyskomfort. Powyżej np. 20-30 km od obiektu jednak ceny nieruchomości znów zaczynają rosnąć, co wynika ze zwiększonego poczucia bezpieczeństwa mieszkańców.
Polska elektrownia szansą na wzbogacenie?
Jak więc się okazuje sytuacja z cenami nieruchomości w pobliżu elektrowni atomowych jest nieco bardziej skomplikowana niż mogłoby się wydawać. Zależą one głównie od odległości, ale i od opinii publicznej na temat energetyki jądrowej. Patrząc jednak w szerszej perspektywie budowa elektrowni na danym terenie to raczej bodziec dla lokalnych rynków pracy i mieszkaniowego. Dla tego drugiego bodźcem jest głównie popyt na mieszkania i domy. Już na etapie budowy zatrudniana jest przecież ogromna liczba osób, a docelowo będą tam również mieszkać pracownicy elektrowni, okolicznych fabryk i zaplecza handlowo-usługowego. Brytyjski portal showhouse.uk donosił na przykład w 2017 roku, że przy budowie elektrowni atomowej w hrabstwie Suffolk pracować będzie nawet 25 tys. osób. Część z nich miała zasilić później lokalny rynek pracy.
Bez wątpienia może mieć to również swoje przełożenie na rynek najmu w okolicy elektrowni. Jak bowiem przekonują Olsen i Wolff w swoim badaniu z 2013 roku, osoby mieszkające blisko elektrowni atomowej mają większą skłonność do najmu niż zakupu na własność. Może więc dobrym biznesem byłoby postawienie w takiej lokalizacji bloku z mieszkaniami na wynajem? Nie ulega wątpliwości, że wielomiliardowe inwestycje potrafią zmienić jakość życia okolicznych mieszkańców. Jeśli elektrownia atomowa faktycznie zostanie zbudowana, to wytworzy wiele dobrze płatnych miejsc pracy. Do tego w okolicy zmienić powinno się też przeznaczenie przynajmniej części gruntów. A nie jest tajemnicą, że grunty o przeznaczeniu mieszkaniowym, usługowym, handlowym lub przemysłowym są wielokrotnie droższe niż te stricte rolne.
Oskar Sękowski, Bartosz Turek HRE Investments
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję