Resort kończy prace nad programem dopłat kredytowych na zakup własnego mieszkania. Został już złożony wniosek o wprowadzenie projektu ustawy do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
Będą zabezpieczenia przed nadużyciami
Pomoc w nabyciu własnego mieszkania ma zapewnić przedstawiony w połowie lutego program „Pierwsze klucze”, który będzie skierowany do osób o przeciętnych dochodach. Co ważne, dofinansowany ma zostać zakup nieruchomości wyłącznie z rynku wtórnego.
"Nie chcemy zostawić „na lodzie” tych, którzy ze względu na wysokie oprocentowanie kredytów są na granicy zdolności kredytowej. Zdecydowaliśmy się jednak tak zaadresować nasz program, by mogli z niego skorzystać najbardziej potrzebujący. Aby było to możliwe, wprowadziliśmy szereg zabezpieczeń, które wykluczą wszelkie nadużycia" - mówił po ogłoszeniu programu Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii.
Program ma zastąpić zapowiadany przez Koalicję Obywatelską podczas kampanii wyborczej „kredyt 0 procent”. Pomysł tego typu pomocy nie podobał się koalicjantom, z którymi KO tworzy rząd, dlatego z tego rozwiązania zrezygnowano.
Ceny mieszkań w górę?
Resort poinformował o szczegółach programu. Wprowadzony ma zostać limit ceny metra kwadratowego mieszkania. Ta ma się różnić w zależności od miasta. W przypadku dużych miast, takich jak Warszawa, Gdańsk, Kraków, Wrocław czy Poznań, cena ma nie przekroczyć 11 tysięcy złotych. W mniejszych miastach będzie ona niższa – 10 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Co ważne, jak zapowiada ministerstwo, gminy będą miały także możliwość samodzielnego wyznaczania limitu cenowego.
Przedstawiciele resortu uważają, że wprowadzenie programu nie spowoduje wzrostu cen na rynku nieruchomości.
"Biorąc pod uwagę, że w programie tym nie ma możliwości zakupu nieruchomości od dewelopera, projektodawca nie spodziewa się znaczącego oddziaływania na rynek pierwotny. Możliwością zakupu nieruchomości z rynku pierwotnego objęte są jedynie mieszkania budowane przez spółdzielnie mieszkaniowe oraz społeczne inicjatywy mieszkaniowe (SIM/TBS), z marżą nie większą niż 25 procent" – podaje Ministerstwo Rozwoju i Technologii.
Innego zdania jest część przedstawicieli rynku nieruchomości, którzy uważają, że program będzie miał znaczący wpływ na kształtowanie się cen mieszkań.
"Należy pamiętać, że dostępne mieszkania na rynku wtórnym w większości były budowane w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych minionego stulecia. I o ile te drugie spełniają jakieś normy, to te pierwsze - często bardzo małe - odbiegają od obecnych norm. Cena metra kwadratowego takiej nieruchomości w średniej wielkości mieście, jak na przykład Kielce, sięga 8, a nawet 9 tysięcy złotych. Natomiast w momencie wprowadzenia dofinansowania do zakupu takiego mieszkania ta cena automatycznie wzrośnie do 10 tysięcy, a nawet wyżej. Polacy znani z kreatywności znajdą sposoby, aby takie mieszkanie sprzedać drożej" – podkreśla Krzysztof Wojsa, ekspert rynku nieruchomości.
Eksperci zauważają, że brak dofinansowań dla mieszkań z rynku pierwotnego może mieć swoje konsekwencje.
"Wstrzymanie wsparcia zakupu nowych mieszkań od deweloperów wcale tego rynku nie zmieni. Tam jest ogromny jeszcze potencjał do stopy zwrotu na znacznie niższych poziomach, która będzie nadal atrakcyjna. Wsparcie rynku wtórnego spowoduje, że to rozwarstwienie między nowym budownictwem a starym trochę się zmniejszy" – zaznacza Wojciech Wójcik, prezes Ostrowieckiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.
Więcej mieszkań komunalnych
Proponowany przez rząd program „Pierwsze klucze” ma nie być jedynym, który poprawi dostępność mieszkań. Ministerstwo Rozwoju i Technologii pracuje także nad wsparciem budowy lokali komunalnych przez gminy. - Jesteśmy świadomi, jakie potrzeby mieszkaniowe mają Polacy, i wychodzimy im naprzeciw. Jeszcze w tym roku chcemy przeznaczyć 2,5 miliarda złotych na bezpośrednie dofinansowanie gmin, które będą budowały mieszkania komunalne i na tani wynajem. Nasza nowa strategia mieszkalnictwa ma charakter kompleksowy, więc przygotowaliśmy rozwiązania dla osób, które chcą również skorzystać z oferty SIM-ów i TBS-ów - powiedział Krzysztof Paszyk, minister rozwoju i technologii.
Zobacz również: Lata szybkich zysków z inwestowania w mieszkania za nami? Ceny realnie spadają, rentowność najmu kuleje
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję