Program “Pierwsze klucze” od momentu jego zapowiedzi budzi wiele kontrowersji wśród członków koalicji. Program miał spowodować, że zwłaszcza młode osoby chcące posiadać własne mieszkanie będą mogły otrzymać dopłatę do kredytu. Okazuje się, że mimo wielu zapowiedzi do jego realizacji może nie dojść.
Kosiniak-Kamysz przeciwny programowi
Od momentu przegranych przez kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego wyborów prezydenckich, koalicjanci tworzący rząd coraz odważniej mówią o tym co w propozycji premiera Donalda Tuska im się nie podoba. Na “wokandę” powrócił temat dopłat do kredytów hipotecznych.
Program “Pierwsze klucze” nadal stoi w miejscu. Propozycja miała zastąpić w pewnym stopniu pomysł Koalicji Obywatelskiej, który znalazł się na liście “stu konkretów”. Mowa wprowadzeniu “kredytu 0%”, na co od początku nie chcieli zgodzić się koalicjanci, twierdząc, że spowoduje to gwałtowny wzrost cen nieruchomości.
Projekt ustawy dotyczący dofinansowania kredytów hipotecznych pod koniec marca znalazł się w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów. Od tego momentu prace stanęły w miejscu.
W środę do planów wprowadzenia programu odniósł się lider Polskiego Stronnictwa Ludowego, wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz, który w rozmowie z portalem money.pl przyznał, że jego zdaniem “to już koniec programu”, dodając, że rząd powinien skupić swoje prace na budownictwie społecznym.
“Jestem za tym, aby postawić mocno na budownictwo społeczne, przekazać pieniądze samorządom, niech biorą odpowiedzialność. My zagwarantujemy im środki” - powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, podczas środowej konferencji prasowej.
Czytaj również: Jest decyzja RPP! To stało się ze stopami procentowymi
Tusk obiecywał program jeszcze tydzień temu
Pod koniec ubiegłego tygodnia, w trakcie trwającej jeszcze kampanii wyborczej do planów wprowadzenia programu “Pierwsze klucze” odniósł się Donald Tusk, który zapewnił wtedy, że rząd nadal pracuje nad jego wprowadzeniem. Premier w medialnym przekazie przekonywał, że dopłaty nie zniknęły z agendy prac rządu.
Przypomnijmy, że poza Koalicją Obywatelską program do tej pory popierany był jedynie przez Polskie Stronnictwo Ludowe. Stanowisko Władysława Kosiniaka-Kamysza świadczy o tym, że ludowcy zaczęli się od programu odcinać. Przeciw dopłatom byli przedstawiciele: Konfederacji, Prawa i Sprawiedliwości, partii Razem, Nowej Lewicy i Polska 2050.
Na wprowadzenie dopłat do kredytów hipotecznych - o czym mówił w kampanii wyborczej - nie zgadza się także nowy prezydent Karol Nawrocki, który podkreślał, że to złe rozwiązanie, ponieważ może ono spowodować zwiększenie cen lokali, które będę jeszcze mniej dostępne “dla zwykłych ludzi”.
Obawa o wzrost cen nieruchomości jest tą najczęściej powtarzaną przez parlamentarzystów. W związku z nią już na początku prac nad programem zrezygnowano z dopłat do mieszkań z rynku pierwotnego, ograniczając ją jedynie do tych dostępnych na rynku wtórnym.
Zamiast dopłat do kredytów budowa mieszkań komunalnych?
Sugestia Władysława Kosiniaka-Kamysza jest spójna z tym, o czym od miesięcy mówią przedstawiciele partii lewicowych, czyli Razem i Nowej Lewicy, którzy domagają się zwiększenia zaangażowania rządowych prac nad budownictwem społecznym. Takie rozwiązanie, jak wynika z wypowiedzi polityków jest akceptowane także przez innego z rządowych koalicjantów - Polskę 2050.
Do sprawy odniosła się między innymi ministra funduszy i polityki społecznej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która w mediach społecznościowych zwróciła się do ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka pisząc: “Czyli jest jasność. Panie Ministrze Krzysztof Paszyk można spokojnie dać wreszcie na społeczne budownictwo”.
Polityczka Polski 2050 przyznała, że”społeczne budownictwo i mieszkania na tani wynajem to nasza wspólna sprawa - mamy do tego ponadpartyjną zgodę”.
Zobacz również: Złoty traci po wyborach. Na horyzoncie osłabienie kursu PLN
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję