Piotr Rosik (FXMAG): Panie prezesie,
Zbigniew Juroszek (prezes i główny akcjonariusz Atal): W I kwartale mieliśmy zaplanowane mniej wydań mieszkań niż zazwyczaj, co oznacza mniejszy przychód. To dlatego wynik netto był taki, a nie inny mimo marży brutto na poziomie 32%. Ja bym nie przywiązywał do tego wyniku z I kwartału wielkiej wagi, bo nasz plan na 2025 rok zakłada osiągniecie dobrego wyniku, podobnego jak w 2024 roku.
W naszej strategii przesunęliśmy ciężar inwestycji na lata 2026-27 i to w kolejnych latach będziemy mieć wysyp wydań mieszkań. Ale nawet już w II połowie tego roku będzie ich znacznie więcej, niż w I połowie.
W marcu mówił Pan, że cele na rok 2025 to sprzedaż minimum 2,5 tys. mieszkań i marża netto na poziomie około 21%. Podtrzymuje Pan te cele?
Tak. Marża netto 20-21% to jak najbardziej jest nasz cel. To że sprzedamy między 2 a 2,5 tys. mieszkań w tym roku to jest niemal pewne. Zakładamy, że kolejne lata będą dla nas bardzo dobre.
W jaki sposób tak mocno podnieśliście marżę brutto, z 19,6% w IV kwartale 2024 do 32% w I kwartale 2025, i czy można się spodziewać jej utrzymania na tym poziomie?
Jesteśmy mocno zdywersyfikowani, jesteśmy na dziewięciu rynkach miejskich i wszystko zależy od tego które inwestycje były wydawane. Są inwestycje, na których robimy 35% marży, a są inwestycje, na których robimy 20% marży. To nie jest tak, że nam na stałe marża wejdzie na tak wysoki poziom. Ale potwierdzam, że chcemy dojść do marży netto 20% w tym roku, czyli marża brutto musi być w okolicach 30%.
Ile na dziś macie mieszkań w ofercie? Do niedawna 4,5 tys. było górnym pułapem.
Nasz zapas mieszkaniowy na dziś, czyli lokale gotowe, to około 200 mieszkań. Jednak w budowie jest około 10 tys. mieszkań i większość z nich będzie do wydania w latach 2026-27.
Wyniki finansowe Atal w I kwartale 2025
Źródło: Atal
Wyniki finansowe Atal w 2024 r.
Źródło: Atal
Gdy patrzę na planowane inwestycje Atalu, to widzę, że nieco odpuszczacie Wrocław, a stawiacie mocniej na Poznań, Kraków i Warszawę – dlaczego tak?
To nie do końca tak. We Wrocławiu na Żernikach mamy w budowie 1 000 mieszkań. Wrocław jest na stałe w naszym katalogu najważniejszych miast. Jednak przyznam, że idziemy w kierunku uśrednienia produktu, w tym celu że jak rynek się wzmocni to będziemy mogli z różnych stron podawać mu mieszkania.
Nie ma Atalu w średnich i małych miastach. Zupełnie odpuszczanie ten rynek?
Tak. Zrobiliśmy kiedyś test Piotrkowa Trybunalskiego, to historyczne miasteczko niedaleko Łodzi. Zrobiliśmy tam projekt, ze 130 mieszkań zostało do kupienia 30. Ale sytuacja w takich miastach jest taka, że nawet jeśli jest odpowiednia liczba klienta, to on się szybko kończy i nowy się nie pojawia. Ludzie się wyprowadzają z małych i średnich miast. Tam jest duży spadek demograficzny.
Panie prezesie, co się dzieje z zagranicznymi projektami Atala?
Prowadzimy duży projekt w Dreźnie. I etap już został sprzedany, teraz w budowie jest środkowy etap, który ma aż 28 000 PUM-u. Planujemy zakończenie tej inwestycji w połowie przyszłego roku i będziemy sprzedawać lokale do funduszy. Na niemieckim rynku jest nieco inny model sprzedaży, niż na polskim. Po zakończeniu ostatniego etapu inwestycji w Dreźnie, za około 2 lata, podejmiemy decyzję czy będziemy tam realizować kolejne projekty.
Wiele lat temu patrzyliście na Czechy. Zrezygnowaliście już na amen?
Czeski rynek to właściwie Praga. A Praga jest bardzo relacyjna. Zdecydowaliśmy, że nie chcemy budować od zera naszej pozycji w Czechach.
O 0,6% spadły ceny transakcyjne w 7 największych polskich miastach w I kwartale 2025 k/k – wynika z danych NBP. Czy zaczyna się trend spadkowy na rynku mieszkań, czy jednak zostanie zahamowany przez obniżki stóp? Jak zmienią się według Pana ceny mieszkań w Polsce w tym roku?
Zacznijmy od tego, że ceny mieszkań w Polsce, wbrew pozorom, nie są wysokie na tle tego, co widać w innych krajach UE. To oznacza, że nie ma dużej przestrzeni na spadki cen mieszkań. One mogłyby się pojawić, takie rzędu 10% od szczytu, gdyby pojawiła się duża podaż tanich gruntów, ale generalnie plany zagospodarowania nie są uchwalane, a procedury nie są skracane, tylko wydłużane. Koszty budowy zaś nie będą niższe, niż obecnie.
W kampanii prezydenckiej polityka mieszkaniowa nie istniała. Nie słychać nic o nowym programie dopłat do kredytów. Jak to Pan skomentuje i jaka jest Pańska propozycja na rozwiązanie problemu niedoboru mieszkań w naszym kraju? Jakie widzi Pan priorytety dla rządu, jeśli miałaby nastąpić poprawa sytuacji na rynku mieszkaniowym?
Historycznie patrząc, w III RP były trzy programy mieszkaniowe i one miały swoje plusy i minusy. Z tego co słyszę, umarła jakaś nowa wersja programu, który zakładał dopłaty do kredytów zaciąganych na mieszkania z rynku wtórnego. To był projekt mocno dyskusyjny. Według mnie rodziny potrzebują wsparcia od państwa, w zakupie średniej wielkości mieszkań. Takie programy dopłat powinny oczywiście mieć jakieś kryteria dochodowe i brać pod uwagę ile dzieci jest w rodzinie.
Prośba o Pańską prognozę dla stóp procentowych, cen mieszkań i cen gruntów w miastach na 2025 rok.
Zakładamy, że do końca roku stopy spadną o 75 pb. Ceny gruntów utrzymają się na obecnym poziomie, bo nie ma podaży. Ceny mieszkań pozostaną na obecnych, lekko skorygowanych od szczytu poziomach.
Jakie widzicie najważniejsze trendy na polskim rynku mieszkaniowym? Może widać jakieś zaskakujące zmiany w podejściu klientów, w ich preferencjach? I tutaj też pytanie o to czy w najbliższej przyszłości będziecie mocniej stawiali na jakiś segment, bo ponoć najlepiej sprzedają się mieszkania małe i drogie apartamenty.
Dokładnie, najlepiej sprzedają się mieszkania małe i drogie apartamenty. I to nie jest dobre dla nikogo. Popularność małych mieszkań wynika z drogiego kredytu, a takich mieszkań zawsze było w Polsce relatywnie dużo. Tymczasem rodziny potrzebują metrażu rzędu 60-80 m.kw. Brakuje oferty środka. Tutaj właśnie widziałbym pomoc państwa.
Z kolei jeśli chodzi o duże i luksusowe mieszkania, to ten rynek jest ograniczony. Nie da się tego segmentu rozciągać w nieskończoność, bo i ograniczona jest liczba zamożnych ludzi którzy chcą taki produkt kupować.
Zarząd Atal podjął zarekomendował przeznaczenie 237,7 mln zł z 277,8 mln zł zysku za 2024 rok na dywidendę. Rozumiem, że polityka dywidendowa zakładająca przeznaczanie 70-100% zysku na dywidendę jest na najbliższe lata podtrzymana?
Tak, podtrzymujemy tę rekomendację i podtrzymujemy naszą politykę dywidendową.
Historia dywidendowa spółki Atal (2015-23)
Źródło: Atal
Źródła finansowania spółki Atal
Źródło: Atal
Czy chcecie zmieniać jakoś strukturę finansowania działalności, wraz ze spadkiem stóp procentowych? Rozumiem, że program emisji obligacji dla inwestorów instytucjonalnych będzie realizowany?
Pieniądz wciąż jest drogi. Jak trochę stanieje, to pewnie bardziej ochoczo będziemy emitować obligacje.
Niedawno Fundacja Zbigniewa Juroszka Fundacja Rodzinna przekroczyła próg 5% w spółce Asbis. Czy może Pan zdradzić w ilu spółkach z
Mamy udziały w kilku spółkach z GPW powyżej 5% w akcjonariacie, a w kilku jesteśmy poniżej tego progu, ale nie chciałbym zdradzać szczegółów. Gros naszego portfela akcji to akcje polskich spółek no i okazuje się teraz, że to był świetny pomysł. Proszę zobaczyć jaka hossa trwa w ostatnich kwartałach na GPW.
Jesteście zadowoleni z tych pozycji?
Oczywiście, monitorujemy na bieżąco sytuację. Jeśli walor staje się przewartościowany, rozważamy redukcję. Jeśli staje się niedowartościowany, rozważamy dalsze zakupy.
Portfel akcji notowanych na GPW - Fundacja Zbigniewa Juroszka Fundacja Rodzinna
Źródło: Stooq
Zdradzi Pan jakie ciekawe spółki zagraniczne macie w portfelu?
Staramy się inwestować w to, co rozumiemy, co możemy przeanalizować i uzyskać pewną przewagę nad rynkiem. Jedną z naszych ulubionych spółek jest austriacki Wienerberger – działający w ponad 40 krajach producent materiałów budowlanych, którego doskonale znamy, bo używamy jego produktów w niektórych naszych inwestycjach. Mamy spory zysk na akcjach tej spółki.
Dziękuję za rozmowę
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
1 miesiąc temu
Jesteśmy na szczycie i albo ceny spadną albo wynragordzenia muszą wzrosnąć żeby kupować po obecnych stawkach. Deweloperzy już negocjują stawki z wykonawcami i złote stawki dobiegają końca.