Reklama
twitter
youtube
facebook
instagram
linkedin
Reklama

Trump deklaruje podnoszenie ceł. Sęk w tym, że ucierpi na tym gospodarka USA

|
selectedselectedselected

Analitycy banku inwestycyjnego Morgan Stanley wzięli pod lupę zapowiedzi Donalda Trumpa, który chce zwiększać cła na towary importowane do USA, zwłaszcza te chińskie. W krótkiej perspektywie raczej nie przysłużą się one amerykańskiej gospodarce. Wręcz przeciwnie, mogą wywołać wzrost inflacji i spadek PKB USA.

Trump deklaruje podnoszenie ceł. Sęk w tym, że ucierpi na tym gospodarka USA
KAMIL KRZACZYNSKI/AFP/East News
Aa
Udostępnij
facebook
twitter
linkedin
wykop
  • Donald Trump zapowiedział podnoszenie ceł po wygraniu wyborów
  • Uderzy to w eksport wielu państw, nie tylko Chin
  • Negatywne skutki tej decyzji może początkowo odczuć także amerykańska gospodarka

 

Donald Trump zapowiada cła. By Ameryka znów była wielka

Jednym z pomysłów sztabu Donalda Trumpa na wsparcie rodzimej gospodarki jest podnoszenie ceł. Wedle propozycji byłoby to dodatkowe 10% na większość sprowadzanych dóbr. Tyle wyniosłaby opcja minimum. Bo już w przypadku dóbr sprowadzanych z Państwa Środka cła mogłyby przekraczać 60%. Cel jest prosty: mniej sprowadzamy, więcej produkujemy u siebie, gospodarka rośnie. Wyborcy są zadowoleni. 

 

 

Eksperci banku Morgan Stanley postanowili przyjrzeć się sprawie bliżej. W swoim raporcie zwracają uwagę, że obecnie 60% towarów importowanych z Chin jest objętych cłem, po zmianach może to być już 100% produktów. W przypadku pozostałych krajów cła dotyczą obecnie ok. 25% importowanych produktów, ale ten odsetek wzrośnie. Jeśli zapowiedziane zmiany wejdą w życie połowa sektorów amerykańskiej gospodarki może odczuć ich skutki. Niekoniecznie pozytywne, bo ceny wzrosną. 

 

Reklama

Wykresy: Prognozowany wpływ wzrostu ceł na inflację oraz PKB

 

trump deklaruje podnoszenie cel sek w tym ze ucierpi na tym gospodarka usa grafika numer 2trump deklaruje podnoszenie cel sek w tym ze ucierpi na tym gospodarka usa grafika numer 2

 

Źródło: Morgan Stanley

Cła uderzą też w amerykańską gospodarkę

W krótkim okresie należałoby się spodziewać wzrostu inflacji PCE (Personal Consumption Expenditures) o 0,9 p.p. w ciągu 4 kwartałów. To z kolei mogłoby się przełożyć na tempo obniżek stóp procentowych i spowolnienie gospodarcze. Ekonomiści w swoim scenariuszu przyjęli spadek wydatków konsumpcyjnych i inwestycyjnych, co uderzyłoby we wzrost PKB i zatrudnienie. W tym ostatnim przypadku miesięcznie pojawiałoby się o nawet 70 tys. mniej nowych miejsc pracy.

 

Reklama

Przeczytaj także: Hollywood robi o 40% mniej filmów. Zapaść w branży

 

Warto dodać, że za takie wyliczenia zabrali się też eksperci innych dużych instytucji finansowych. Przykładem Goldman Sachs, który w swoim raporcie z sierpnia br. również przyjrzał się podnoszeniu ceł. Analitycy poszli wówczas dalej w swoich prognozach i przyjęli scenariusz wojny handlowej, która wybuchłaby w odpowiedzi na działania administracji Trumpa. Takie działania zapewne przełożyłyby się na globalny wzrost inflacji oraz gorszy wzrost PKB. Oczywiście, aby do tego doszło, konieczne jest zwycięstwo Donalda Trumpa.

 

Do wyborów w USA zostało kilka tygodni

Na razie w sondażach Kamala Harris wyprzedza Donalda Trumpa, zdobywając 49% poparcia wyborców, w porównaniu do 44% dla byłego prezydenta. Tak przynajmniej wynikało z sondażu NBC News kilka dni temu, o czym więcej przeczytacie w tym tekście. Zmiany w sondażach mogą być widoczne po debacie wiceprezydenckiej, między J.D. Vance’em a Timem Walzem zaplanowanej na dzisiaj. Same wybory odbędą się 5 listopada.

Jednym z istotnych wątków kampanii, a jednocześnie ważną kwestią dla przyszłej głowy państwa, jest mieszkalnictwo. Ławo się domyślić, że programy obu sztabów różnią się także w tym zakresie, a więcej na ten temat przeczytacie w tym tekście. Tymczasem problem można uznać za palący, bo USA mierzą się z wielkim kryzysem bezdomności, który uderzył do tej pory w ponad 0,5 mln osób. A liczba ta będzie szybko rosnąć. 

 

Reklama

Przeczytaj także: Kryształowa kula na giełdzie to za mało. Poznali przyszłość i… zbankrutowali


Maciej Sikorski

Maciej Sikorski

Dziennikarz z kilkunastoletnim doświadczeniem. Współpracował z wieloma serwisami zajmującymi się tematyką finansów oraz IT, w tym m.in. AntyWeb.pl oraz cashless.pl. Z wykształcenia rosjoznawca


Ładowanie komentarzy...

Reklama
Reklama