Utrzymujące się wyższe rentowności obligacji skarbowych sprawiają, że i tak już rekordowo wysoki poziom odsetek, jakie Stany Zjednoczone płacą od swojego długu, będzie jeszcze wyższy. To może stworzyć pętlę sprzężenia zwrotnego, która jeszcze bardziej pogorszy sytuację budżetową Stanów Zjednoczonych.
Amerykański problem z zadłużeniem państwa
Dług Stanów Zjednoczonych zwiększał się bowiem w zawrotnym tempie. Na przestrzeni ostatnich 10 lat jego wysokość podwoiła się z około 18,2 bilionów USD w 2015 roku do ponad 36 bilionów USD obecnie.
Wykres: Wartość nominalna długu USA.

Źródło: Trading Economics, dane Departamentu Skarbu USA.
Niepokojące jest szczególnie to, jak drastycznie wzrosła jego wartość po pandemii. Na początku 2020 roku wynosił 25 bln USD, a pięć lat później już o 44% więcej.
Skąd tak dynamiczny przyrost? Powód jest banalnie prosty: przez ostatnie dwie dekady Stany Zjednoczone wydawały więcej niż, zarabiały. Innymi słowy, notowały deficyt fiskalny. Po raz ostatni nadwyżka budżetowa osiągnięta została w roku fiskalnym 2021.
Spłaty odsetek od długu są jedną z najszybciej rosnących części wydatków budżetowych i są na rekordowym poziomie. Przekraczają one kwoty przeznaczane przez amerykański rząd np. na wojsko. Są ku temu dwa powody: podaż długu i oprocentowanie tego długu.
Dług USA coraz wyżej oprocentowany
Departament Skarbu wyemitował dziesiątki bilionów długu od 2018 roku. W ubiegłym roku było to ponad 29 bilionów USD. To cztery razy więcej niż jeszcze dekadę wcześniej! Ta rosnąca kwota zadłużenia zwiększa kwotę odsetek.
Jednocześnie, wzrosło średnie oprocentowanie amerykańskiego długu, osiągając przeciętnie poziom 3,3%. Jeszcze w 2022 roku było to 1,6%.
Średnie oprocentowanie rośnie ze względu na zapadające starsze obligacje o znacznie niższym oprocentowaniu i zastępowanie ich nowszymi obligacjami o wyższym oprocentowaniu. Na przykład 10-letnie obligacje oferują dziś ponad dwukrotnie wyższą rentowność w porównaniu z poziomami z początku 2022 roku.
Co więcej, spora część długu zostanie ponownie wyemitowana. Weźmy na przykład dług federalny o wartości około 9,3 bln USD, którego termin zapadalności przypada na koniec marca 2026 roku.
Oznacza to, że rząd będzie musiał spłacić tę kwotę do tego czasu, wraz z odsetkami. Skąd weźmie na to pieniądze? Wyemituje nowy dług, sprzeda obligacje. Problem w tym, że “po wyższym procencie”.
Marcowy raport amerykańskiego Biura Budżetowego Kongresu (CBO) przewiduje, że średnie oprocentowanie długu publicznego wyniesie 3,4% w 2025 roku i wzrośnie do 3,6% w kolejnym. Prognozy te zakładają, że rentowność 10-letnich obligacji amerykańskich wyniesie średnio 3,8% w dłuższej perspektywie.
Tutaj do gry wchodzi Rezerwa Federalna, która nie jest zbyt chętna do obniżania stóp procentowych.
“Trump chce niższych stóp procentowych, ogłasza umowy handlowe, Rezerwa Federalna nie obniża stóp, a rentowności nadal rosną” - skomentował ekonomista The Kobeissi Letter, Adam Kobeissi.
https://x.com/KobeissiLetter/status/1920608651468788130
Fed na ratunek? Raczej nie.
Gdy Fed nie tnie stóp, to rentowności obligacji skarbowych pozostają wysokie. W przypadku “10-latek” jest to obecnie 4,39%. Sporo, gdy weźmie się pod uwagę to, że w 2020 roku było to nawet około 0,55%, a w 2021 roku 1,5%.
Jako rentowność rozumiana jest stopa, jaką rząd płaci posiadaczom obligacji. Jest ona dyktowana przez rynki, które dyskontują takie czynniki, takie jak postrzeganie ryzyka, oczekiwania inflacyjne, sytuację gospodarczą itd.
Wykres: Rentowność 10-letnich amerykańskich obligacji skarbowych.
Źródło: Opracowanie własne, dane TradingView.
Powodem bierności Fed jest podwyższona inflacja. Jeśli bank centralny USA będzie ciął stopy wolniej, niż oczekiwano, to obligacje emitowane przez rząd byłyby wyżej oprocentowane. A to sprawiłoby, że średnie oprocentowanie amerykańskich obligacji wzrośnie szybciej, niż przewidywano.
Nikt nie chce płacić wyższego oprocentowania i wyższych odsetek. Oczywiście, rząd również nie. Potencjalna ulga mogłaby nadejść, gdyby Rezerwa Federalna obniżyła krótkoterminowe stopy procentowe. To zapewne jeden z powodów nieugiętej postawy Donalda Trumpa i jego nacisków na przewodniczącego Fed, Jerome’a Powella, by ten skłaniał się ku cięciom stóp.
Trump nie przebiera w słowach, prowokuje i obraża szefa banku centralnego. Prezydent wprost powiedział, że “Powell” popełnia błąd, utrzymując stopy procentowe na wysokim poziomie. Bankier pozostaje niewzruszony.
Sprawę mogą skomplikować inne czynniki.
drastycznie stracił na wartości w ostatnich miesiącach. Indeks DXY, mierzący siłę waluty USA, opadł o 8,4% od szczytu ze stycznia do obecnego poziomu.
Wykres: Kurs indeksu dolara (DXY).

Źródło: TradingView.
Zresztą, tańszego USD chciałby sam Trump, bo to korzystne dla pobudzenia amerykańskiego eksportu, a w krótkim terminie również dla spadku rentowności obligacji. Jest jednak pewien problem: gdyby dolar amerykański stracił status najpotężniejszej waluty na świecie, to wpłynęłoby to na popyt na obligacje skarbowe, windując ich rentowność.
Recesja w Stanach Zjednoczonych jest coraz bardziej prawdopodobna, szacują ekonomiści
Bank inwestycyjny JP Morgan ocenia, że szanse na początek recesji do końca 2025 roku to 60%. Wzrost rentowności obligacji nie jest zwykle tym, czego oczekuje się w takiej sytuacji, zauważyli ekonomiści z
Think. Wyjaśnili również to, dlaczego rentowności obligacji pozostają wysokie:
“Po pierwsze, (...) sfrustrowani gracze sprzedając obligacje skarbowe z różnych powodów. Trudno jest to ocenić, a nawiasem mówiąc, nie musi to być sprzedaż przez obcokrajowców; może to być również sprzedaż przez inwestorów krajowych. Jej geneza może być polityczna (np. mowa o sprzedaży przez chińskich graczy), ale może to szybko przekształcić się w grę, w której oczekuje się spadku cen obligacji, więc pojawia się więcej sprzedających, pogłębiając problem” - stwierdzili ekonomiści z ING Think.
Gdy rośnie podaż obligacji, to ich ceny spadają, a rentowność wzrasta.
“Po drugie, podczas gdy ryzyko recesji przemawia za niższymi stopami rynkowymi, inne kluczowe czynniki makroekonomiczne wskazują na inny kierunek. Największe dwa z nich to ryzyko wzrostu cen wynikające z taryf celnych oraz obawa, że problem deficytu fiskalnego nie zostanie rozwiązany. Przekształca się to w ryzyko inflacji i presji podażowej. Zagrożenia te czyhają już od dłuższego czasu, ale nadal stanowią istotne powody, dla których rentowności obligacji skarbowych notują wzrosty” - zauważyli analitycy ING Think.
Według ekspertów z ING Think głównym pytaniem jest teraz to, czy Rezerwa Federalna przyjdzie na ratunek.
“Stanie się tak tylko w przypadku istotnej presji na system. Jak dotąd, system funkcjonuje. Płynność jest niższa, ale znośna. Prawdopodobnie sytuacja musiałaby się pogorszyć, zanim Fed wkroczyłby do akcji. Gdyby tak się stało, nastąpiłoby to poprzez obniżenie stóp procentowych poza zaplanowanymi posiedzeniami. Mówiło się o tym, że Fed wkroczy, by kupować papiery skarbowe. Ponownie, nadal nie ma uzasadnienia dla takiego działania” - podsumowali ekonomiści ING Think.
Zobacz również: “Skrajne ubóstwo zagląda do domów obywateli UE. Polska wśród liderów”
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję