Amerykańskie indeksy giełdowe pobijają ponownie swoje historyczne maksima w nadziei na tzw. miękkie lądowanie amerykańskiej gospodarki, związane z kolei ze spadającymi oczekiwaniami inflacyjnymi, które to dają zielone światło do obniżek stóp procentowych w tym roku.
Rynek doczekał się akceptacji amerykańskiego nadzoru dla ETFów na Bitcoina, ale jego kurs szybko złapał zadyszkę. Jak to się dzieje, że dobre informacje nie przekładają się na dalsze wzrosty?
Co wydarzyło się podczas ubiegłotygodniowego Światowego Forum Ekonomicznego w Davos i co mówią nam spadające globalnie indeksy menedżerów zakupów w kontekście surowców?
Średnie wynagrodzenie w Polsce przekroczyło już 8000 zł, choć jego roczna dynamika spadła pierwszy raz od dwóch lat do 1-cyfrowych wartości.
To tylko niektóre z tematów, jakie dzisiaj poruszymy. Artykuł dostępny jest też w formie video poniżej:
Dzień Martina Luthera Kinga
Miniony tydzień na rynkach zaczął się bardzo spokojnie, a stało się tak dlatego, że Amerykanie świętowali Dzień Martina Luthera Kinga, laureata Pokojowej Nagrody Nobla, który przypada w trzeci poniedziałek stycznia. Rynek na Wall Street był zamknięty i niemal zawsze w takich sytuacjach oznacza to znacznie niższą aktywność na pozostałych, działających giełdach. Nawet jeśli gdzieś pojawiłaby się większa zmienność, warto wziąć poprawkę na fakt, że dokonało się to najprawdopodobniej przy znacznie mniejszej płynności i kontynuacja takich ruchów często bywa nietrwała.
Nowe ATH na S&P500 i Dow Jones
Miniony tydzień pozostawił inwestorów z nowymi rekordami notowań indeksów S&P500 i Dow Jones, przebijających szczyty ze stycznia 2022 roku. Rozprawił się z nimi także technologiczny Nasdaq.
Hossa na Wall Street kontynuowana jest zatem w najlepsze, skupiając na sobie uwagę kolejnych, poszukujących szybkich zysków inwestorów, a przy tym odbierając nieco zainteresowanie innymi klasami aktywów. Choć jak to na rosnącym rynku bywa, nie brakuje także zagrożeń, wśród których od dłuższego czasu zwraca się uwagę przede wszystkim na strukturę tego wzrostu, a więc mocną dominację sektora technologicznego i gorączki związanej ze sztuczną inteligencją.
Zobaczcie zresztą, jak prezentuje się zachowanie poszczególnych sektorów w indeksie S&P500 i jak bardzo technologie oderwały się od początku ubiegłego roku od reszty. Widać to także na wykresie szerokości rynku, który pokazuje jaki procent spółek wyprzedza cały indeks.
Obecnie schodzimy w obszary szczytu bańki dotcom z przełomu wieków. Innymi słowy cały indeks ciągnięty jest tylko garstką podmiotów sektora technologicznego.
Rozbieżność SP500 vs. Russell 2000
Kolejnym z sygnałów ostrzegawczych, wpisujących się w spadającą szerokość wzrostu głównych indeksów za oceanem, jest także zachowanie mniejszych podmiotów reprezentowanych indeksem Russell 2000, a więc amerykańskim odpowiednikiem rodzimego sWIG80.
O ile S&P500 pobija właśnie szczyty z początku 2022 roku, o tyle indeks mniejszych spółek znajduje się względem nich 20% niżej, pozostając od połowy 2022 roku w ruchu bocznym. Jak to z tego typu dywergencjami bywa, prędzej czy później mają one tendencję do korygowania się, natomiast otwartą kwestię pozostaje to, w jaki sposób to domknięcie się dokona, a więc czy sektor technologiczny w S&P500 złapie zadyszkę, czy też reszta rynku złapie wiatr w żagle i zacznie z przytupem gonić dotychczasowych liderów.
Globalne małe spółki vs. duże amerykańskie
Bardzo ciekawy wykres pojawił się ostatnio ze strony Topdown Charts, a pokazuje on relację globalnych, małych spółek z wyłączeniem Stanów Zjednoczonych do dużych spółek amerykańskich.
Okazuje się, że relatywne wyceny od trzech lat szorują tutaj po dnie, które przy okazji wypada w rejonie dołków tejże relacji z okolic szczytu bańki dotcom na przełomie wieków. Innymi słowy globalne, małe spółki są w tej chwili historycznie bardzo tanie względem dużych amerykańskich. Może to być wartościowy wykres zwłaszcza dla osób układających sobie akcyjną część portfela na kolejne lata.
Zachowanie S&P500 po pierwszej obniżce
Kolejny tydzień to oczywiście wahania oczekiwań kształtowania się stóp procentowych w dalszej części tego roku. Zanim jednak przejdziemy do szczegółów, zobaczcie na to, jak statystycznie zachowywał się indeks S&P500 po pojawieniu się pierwszej obniżki stóp.
Jak się okazuje, wiele zależy tu od tego, czym motywowane było rozpoczęcie cyklu luzowania monetarnego, a więc czy miękkim lądowaniem gospodarki, w której wcześniejszymi podwyżkami stóp udało się schłodzić inflację, czy też przy okazji walki z inflacją gospodarka została mocniej uderzona i wpadła w recesję, a więc 2 kwartały ujemnego PKB z rzędu. Ten pierwszy przypadek to linia zielona, natomiast drugi to linia czerwona.
Maleją szanse na marcową obniżkę stóp w USA
Skoro o stopy zahaczyliśmy, w ostatnich dniach zmalały szanse na ich obniżkę w USA na posiedzeniu marcowym i obecnie nieco więcej, bo 56% szans przypada na scenariusz utrzymania ceny pieniądza na dotychczasowym poziomie.
Źródło: cmegroup.com
Obniżka o 25 pb oczekiwana jest natomiast przez rynek na posiedzeniu majowym. Takie odsuwające się w czasie prawdopodobieństwo obniżki może rozczarowywać inwestorów, zatem w tym kontekście uwaga przede wszystkim wyśrubowane wyceny na Wall Street, przede wszystkim na poziomie sektora technologicznego.
W takim otoczeniu możemy się też doczekać umocnienia dolara, który względem złotego znajduje się w bardzo interesującym technicznie miejscu, a więc na poziomie dolnego ograniczenia wzrostowego kanału, w którym kurs porusza się od dobrych kilkunastu lat.
Jastrzębie wypowiedzi Wallera
W spadek prawdopodobieństwa marcowej obniżki stóp procentowych wpisują się też nieco jastrzębie uwagi gubernatora Rezerwy Federalnej Christophera Wallera, który stwierdził, że Stany Zjednoczone są daleko od celu inflacyjnego Fed na poziomie 2% i bank centralny nie powinien spieszyć się z obniżkami swojej referencyjnej stopy procentowej, dopóki nie będzie jasne, że niższa inflacja się utrzyma. To z kolei przełożyło się nie tylko na mocniejszego dolara, ale i wzrosty rentowności obligacji, za którymi jak wiemy niespecjalnie przepada sektor metali szlachetnych.
Źródło: Bloomberg
O tym, że obawy o kształtowanie się inflacji w dłuższym terminie nie zostały jeszcze zażegnane, świadczyć może chociażby zmiana wyceny rentowności 5-letnich obligacji za 5 lat w ostatnich dniach.
Spadki w Chinach vs. wzrosty na Wall Street
Pozostając jeszcze chwilę przy giełdach, coraz więcej mówi się ostatnio o rozjeżdżających się perspektywach dla amerykańskiej i chińskiej gospodarki. I widać to także po notowaniach akcji.
Spójrzcie na zachowanie ETFów na S&P500 i Chiny. O ile w poprzednich latach ich wahania były w dużym stopniu skorelowane, o tyle sytuacja zmieniła się mniej więcej od początku ubiegłego roku.
Widać to nawet, jeśli porównamy ETF na Chiny z dużo słabszym, wspomnianym już wcześniej sektorem mniejszych, amerykańskich spółek.
Long na „wspaniałej 7” vs. short na Chiny
Niechęć do chińskich akcji zbiega się także z przepływami kapitału, które na poziomie inwestorów zagranicznych były w ostatnich miesiącach ujemne.
Wspomniana wyżej rozbieżność w zachowaniu akcji amerykańskich, z naciskiem na technologiczne i akcji chińskich, widoczna jest także po analizie zmian pozycjonowania inwestorów w ostatnich czterech miesiącach, gdzie wyraźnie przybywa chętnych na amerykańskie „techy” i jednocześnie chętnych do rozgrywania krótkich pozycji na spółkach chińskich.
Te tzw. najbardziejzatłoczone zagrania, którym często towarzyszy dźwignia, to często przepis na nagłą korektę, wyrzucającą z rynku najbardziej zalewarowanych uczestników.
Bitcoin ETF – kupuj plotki sprzedaj fakty
W ostatnich dwóch tygodniach głośno było też o zatwierdzeniu przez SEC, a więc Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd, ETFów na fizycznego (jakkolwiek by to nie brzmiało) Bitcoina. Generalnie idea jest taka, że tego typu fundusze dają teraz możliwość uzyskania łatwej ekspozycji na cenę najbardziej znanej kryptowaluty, a to otwiera przestrzeń do dużo prostszej alokacji kapitałów przez największe, inwestycyjne podmioty czy zarządzających aktywami. I oczywiście efektem tego powinien być napływ kapitałów do Bitcoina.
Warto mieć jednak na uwadze, że rynek od dłuższego czasu grał na tego newsa, co widać chociażby po stopach zwrotu z Bitcoina, który wyprzedził pozostałe klasy aktywów, czemu przyglądaliśmy się bliżej w video z 5. stycznia podsumowującym ubiegły rok. Gdy zatem plotka stała się faktem, część inwestorów ruszyła do realizacji zysków.
Światowe forum ekonomiczne w Davos
Wychodząc teraz z obszaru stricte rynków finansowych, przechodzimy do Światowego Forum Ekonomicznego, jakie odbyło się w ubiegłym tygodniu w szwajcarskim Davos. Forum zostało założone w 1971 r. przez Klausa Schwaba, niemieckiego profesora biznesu. W teorii jest to miejsce dla dialogu i debaty na temat społecznych i ekonomicznych problemów planety, ponieważ wśród uczestników obecni są przedstawiciele największych ekonomicznych i najbardziej wpływowych organizacji politycznych. W praktyce często można się spotkać z zarzutami, że Światowe Forum Ekonomiczne jest to tylko forum biznesu, na którym najbogatsze przedsiębiorstwa mogą łatwo negocjować umowy między sobą, a także wywierać nacisk na najbardziej wpływowych polityków świata. Zdaniem krytyków, celem tych spotkań jest bardziej zysk niż rozwiązywanie ekonomicznych problemów.
W tegorocznej edycji zwrócono uwagę na dużą aktywność prezes Europejskiego Banku Centralnego, Christine Lagarde, która dała jasno do zrozumienia, że zamierza iść śladami amerykańskiej Rezerwy Federalnej w zakresie kierunku polityki monetarnej i cykl wzrostu stóp procentowych dobiegł końca także w strefie euro. Jednocześnie mocno zaznaczyła, że wszystko zależy od danych, a ponadto zwróciła uwagę na główny problem strefy euro, a więc prowadzenia wspólnej polityki monetarnej dla tak wielu różnych gospodarek. Zaznaczyła, że walce z inflacją nie pomagają oczekiwania rynku na szybką obniżkę stóp. Po jej słowach, bardzo podobnie jak w przypadku gubernatora Rezerwy Federalnej Christophera Wallera, spadło prawdopodobieństwo dokonania pierwszej obniżki stóp na posiedzeniu kwietniowym.
Źródło: Bloomberg
Niemniej jednak w kontekście całego roku mówi się o przynajmniej sześciu, a może i nawet siedmiu obniżkach stóp po 25 pb.
Inflacja w Polsce i Niemczech
Trzymając się kwestii makro, w ubiegłym tygodniu poznaliśmy ostateczne dane o inflacji CPI w Polsce, której roczna dynamika wyniosła w grudniu 6,2%, względem 6,6% w listopadzie.
Jeśli spojrzymy na dane w ujęciu miesiąc do miesiąca, po 5. miesiącach braku wzrostu cen, a nawet ich 2-krotnym spadku, ostatnie trzy odczyty ponownie zaczynają ujawniać presję inflacyjną.
Pamiętajmy przy tym, że na przestrzeni ostatniego roku tłumieniu inflacji pomagało umocnienie złotego, które teraz może się wyczerpywać, o czym wspominałem już wcześniej przy okazji wykresu dolara w relacji do krajowej waluty.
Tymczasem w Niemczech grudniowy odczyt inflacji CPI przerywa pasmo kilkumiesięcznej tendencji spadkowej i po 3,2% w listopadzie grudniowy odczyt to 3,7%.
Jeszcze większy skok inflacji pojawia się na jej zharmonizowanym, liczonym przez Eurostat poziomie, gdzie w grudniu pojawia się skok do 3,8% względem 2,3% miesiąc wcześniej. I to m.in. ten element mogła mieć na uwadze nieco sceptyczna w zakresie szybkich obniżek stóp w strefie euro Christine Lagarde.
Produkcja przemysłowa i rynek pracy w Polsce
Z kolei wczoraj poznaliśmy paczkę krajowych danych poświęconych rynkowi pracy, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej.
Okazuje się, że nominalnie średnia krajowa po raz pierwszy przekroczyła 8000 zł i wyniosła w grudniu niemal 8033 zł. Jej roczna dynamika wyniosła z kolei 9,6% i po raz pierwszy od niemal dwóch lat spadła do 1-cyfrowych poziomów.
Ten widoczny spadek dynamiki wobec ponad 15% w lipcu 2022 roku idzie też w parze ze spychaniem inflacji na przestrzeni ostatniego roku, co ma jednak swoje konsekwencje w innych parametrach makro.
Chociażby danych o produkcji przemysłowej, która w grudniu spadła o 3,9%, natomiast cała seria spadkowa zapoczątkowana została odczytem z lutego ubiegłego roku i przerwana jedynie październikowym +1,6%.
Coraz wyraźniej zadyszkę łapie też sprzedaż detaliczna, której roczna dynamika zaczyna się powoli ocierać o brak wzrostu.
Tąpnięcie NY Empire State
Miniony tydzień pozostawia po sobie także garść danych zza oceanu, wśród których uwagę zwrócić może indeks NY Empire State, liczony przez Bank Rezerwy Federalnej w Nowym Jorku.
Powstaje on na bazie ankiet przeprowadzonych wśród ok. 200 managerów i prezesów firm sektora produkcyjnego w stanie Nowy Jork. Ankietowani mają za zadanie określić zmiany zaobserwowane w ich przedsiębiorstwach i co ważne ocenić perspektywy na kolejne pół roku. Ankieta dotyczy takich zagadnień jak zamówienia, czas realizacji dostaw, zapasy, ceny, stan zatrudnienia, nakłady na technologie oraz wydatki kapitałowe. Okazuje się, że styczniowy odczyt tego wskaźnika wypadł na solidnym minusie, który od początku tego badania niżej był jedynie w trakcie załamania sprzed niemal 4 lat. Nawiasem mówiąc zauważcie, że jego głębszy spadek poprzedzał dwie ostatnie recesje.
Globalne PMI vs. otoczenie monetarne
A skoro już przy ryzyku spowolnienia gospodarczego jesteśmy, spójrzcie jak wysoce skorelowane są warunki monetarne z globalnym indeksem PMI dla przemysłu.
Im trudniejsze otoczenie w zakresie stymulowania gospodarki przez banki centralne, tym bardziej negatywnie przekłada się to na indeks menedżerów zakupów. Sęk w tym, że w ostatnich miesiącach globalny indeks PMI nie nadąża za skalą dotychczasowego zacieśniania monetarnego, zatem można się spodziewać, że albo PMI czeka dalszy spadek, albo (co bardziej prawdopodobne) ta dysproporcja zostanie zamknięta poprzez luźniejszą politykę monetarną.
Surowce vs. przemysłowe PMI
Ryzyko dalszego spadku globalnego PMI to także ostrzeżenie dla skorelowanego z nim sektora surowców.
Innymi słowy, gdyby najważniejsze banki centralne nie zareagowały i trzymały się scenariusza „wyżej na dłużej”, z dużym prawdopodobieństwem obciąży to sektor surowców w związku ze wzrostem obaw o uderzenie recesji. Jeśli natomiast banki centralne poluzują swoją politykę, inicjując odreagowanie PMI (ale jednocześnie ryzykując ponowne uaktywnienie się inflacji), powinno to przypomnieć inwestorom o sektorze surowców.
Mocny odczyt Michigan Sentiment
Teraz coś pozytywnego, a więc piątkowe odczyty indeksu Uniwersytetu Michigan, który według wstępnych danych za styczeń wyskoczył do nienotowanych od ponad 2,5 roku poziomów.
Indeks ten powstaje na bazie ankiet telefonicznych przeprowadzanych na 500 amerykańskich gospodarstwach domowych. Ich uczestnicy proszeni są o ocenę bieżącej oraz przyszłej sytuacji ekonomicznej. Na bazie tego wskaźnika można wnioskować na temat zmian apetytu do konsumpcji. Wraz z nim poznaliśmy także inflacyjne oczekiwania, które zarówno w krótkim, jak i dłuższym terminie ponownie się cofnęły do odpowiednio 2,9% i 2,8%
Rekordowe oczekiwania spadku stóp krótkoterminowych
Idzie to w parze z rekordowymi oczekiwaniami zarządzających aktywami dotyczącymi kształtowania się stóp procentowych.
91% z nich szacuje, że Fed dokona obniżek ceny pieniądza. Co ciekawe, 79% z nich oczekuje braku poważniejszych zawirowań w gospodarce, a w najgorszym przypadku miękkiego lądowania. Z kolei 41% z nich nie spodziewa się w tym roku recesji. Odzwierciedleniem tego podejścia zarządzających mogą być więc obecne rekordy indeksów na Wall Street.
Indeks wolności gospodarczej
I na koniec jeszcze graficzna ciekawostka, a więc powstający od 1995 roku, coroczny indeks wolności gospodarczej, sporządzany przez The Wall Street Journal i Heritage Foundation.
Jego twórcy zakładają, że wolność gospodarcza jest podstawowym prawem każdego człowieka do kontrolowania własnej pracy i majątku. W społeczeństwie wolnym ekonomicznie jednostki mogą swobodnie pracować, produkować, konsumować i inwestować w dowolny sposób. W społeczeństwach wolnych ekonomicznie rządy pozwalają na swobodny przepływ pracy, kapitału i towarów i powstrzymują się od przymusu lub ograniczania wolności w zakresie wykraczającym poza zakres niezbędny do ochrony i utrzymania samej wolności. Publikując co roku ten indeks, Fundacja stara się wskazać, gdzie takie wolności istnieją, a gdzie nie. Jeśli spojrzymy na naszą część świata, Polska z odczytem 67,7 plasuje się mniej więcej w środku stawki. Liderami są Szwajcaria, Irlandia oraz Estonia, natomiast na końcu znalazła się Białoruś, Rosja, Grecja oraz Turcja.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję