Raport Rynkowy – NBP pod presją szybkiego tempa zacieśniania polityki monetarnej w USA

W piątek publikowane były czerwcowe dane rządowe z amerykańskiego rynku pracy. Te okazały się generalnie lepsze od oczekiwań i w ogólnej wymowie nie dają raczej pretekstu do rozważań Fed o wyhamowaniu tempa podwyżek stóp procentowych. Na pierwszy plan wysuwa się mocny przyrost miejsc pracy, na poziomie 372 tys. w sektorze pozarolniczym (poprzednio 384 tys.). Ta figura przebiła wyraźnie konsensus (ok. 265 tys.). Do tego doszło utrzymanie stopy bezrobocia na niskim poziomie 3,6% (przed pandemią minimalnie było 3,5%) oraz stabilizujący się na dość niskim poziomie od początku roku współczynnik aktywności zawodowej (62,2% - tyle ile w styczniu’22.
Przed pandemią przekraczał 63%). Obraz wciąż mocnego popytu na prace oraz problemów po stronie podażowej jest wciąż podtrzymany. Proinflacyjny obraz danych z rynku pracy ma oczywiście już pewne rysy – są nimi przede wszystkim płace. Te w ujęciu nominalnym rosły w solidnym tempie 5,1% r/r, ale po skorygowaniu o inflację, dynamika płac jest wyraźnie ujemna. W otoczeniu panoszącej się wciąż inflacji to nie będzie dla Fed wystarczający argument, aby ściągnąć nogę z gazu. W lipcu stopa Fed pójdzie raczej ponownie o 75 p.b. w górę. W grze jest jeszcze 50 p.b., ale to scenariusz mniej prawdopodobny. Szybkie tempo zacieśniania polityki monetarnej w USA to dodatkowa presja na RPP w kierunku kontynuacji podwyżek stóp NBP…
W piątek odbyła się konferencja A. Glapińskiego. Prezes NBP komentował najnowsze działania w krajowej polityce monetarnej. W komentarzach widzimy argumentację jakiej się spodziewaliśmy. RPP spowolniła tempo podwyżek stóp, sygnalizując, że cykl zmierza ku końcowi oraz doważając ryzyko znacznego hamowania gospodarki w 2 połowie roku. "Zbliżamy się do końca, ale być może to nie jest jeszcze ten najwyższy punkt. Zastrzegamy, że ta ocena może się zmienić” – tak mówił w kontekście cyklu A. Glapiński.
Jednocześnie sugerował, że jeśli szczyt CPI będzie w wakacje, a następnie zobaczymy jej spadki, więcej podwyżek stóp nie będzie. Przy spadkach cen paliw obserwowanych w lipcu, scenariusz w którym CPI w wakacje nie przebije odczytu czerwcowego jest dość prawdopodobny. Pozostają jednak duże ryzyka związane z bardzo niepewną sytuacją na rynku energii w nadchodzącym okresie jesienno-zimowym. Do tego Fed i EBC będą w trybie zacieśniania polityki monetarnej. Taki układ naszym zdaniem nie pozwoli zamknąć cyklu podwyżek stóp NBP na poziomie 6,5% dla stopy głównej. Wciąż oczekujemy jej wzrostu do 7,5%.
Komentarze
Sortuj według: Najistotniejsze
Nie ma jeszcze komentarzy. Skomentuj jako pierwszy i rozpocznij dyskusję